Logitech POP Keys + Mouse: antydepresant z plastiku i genialny set do pisania (OPINIA)!

Logitech POP Keys + POP Mouse na pierwszy rzut oka wygląda jak plastikowa zabawka – owszem, doceniałem świetny design czarno-żółtej wersji (choć w tym momencie pewnie piękniejsza część osób czytających ten wpis raczej optuje za wersją w odcieniach czerwieni – a może różu? – o wdzięcznej nazwie Heartbreaker), ale jakoś nie do końca dowierzałem, że tego typu urządzenie może sprawdzić się w pracy.

Właśnie w tym momencie złapałem się na myśli, że słowo praca w odniesieniu do pisania na komputerowej klawiaturze wciąż dźwięczy mi w głowie jakimś podejrzanym zażenowaniem. No, jeśli to programista, inżynier, projektant tłucze w przyciski, to jeszcze jeszcze ma to w sobie coś z etosu pracy, ale … bloger?

Logitech POP Mouse / fot. OffTech
Logitech POP Mouse / fot. OffTech

Sam się zaśmiewam pisząc te słowa, bo w ostatnich miesiącach przewinęło się przez moje ręce kilka klawiatur – jedne szły szybko na odsprzedaż, dwie nie wytrzymały próby mojego pisania i poniewierki w plecaku, a jeden model Logitecha i jeden Microsoftu towarzyszy mi bez ustanku, choć widać już po nich ślady sterania życiem.

Przez ostatnie dwa lata prowadzenia strony (TADAM: na OffTech.pl niedawno pękła bariera tysiąca wpisów!), ale też innych działalności, w których to właśnie klawiatura i mysz stanowią główne narzędzie pracy, dowiedziałem się całkiem sporo o tym, że akcesoria tego rodzaju to absolutna podstawa i dziś opowiem Wam o tym, dlaczego tak dobrze oceniam zestaw POP od Logitecha.

Na stronie producenta za klawiaturę zapłacimy 500 zł (ale obowiązuje kod rabatowy 100 zł za wydane 500, więc będzie to realnie 400 zł), a mysz wyceniono na 169 zł.

Oczywiście przy odrobinie wysiłku trafimy na jakieś promo w elektromarketach – a te będą na pewno, bo mamy już drugą odsłonę POPa i dlatego warto polować na „jedynkę”! 

Logitech POP Keys + Mouse okiem producenta, czyli co to za sprzęt i dlaczego jest tak „inny”?

Logitech POP Keys / fot. OffTech
Logitech POP Keys / fot. OffTech

W największym skrócie o myszy i klawiaturze Logitech z serii POP można powiedzieć, że to zestaw z bezprzewodową myszą i mechaniczną klawiaturą, w której część przycisków z oznaczeniem emotikon możemy wymieniać zgodnie z tym, jaki mamy humor – albo jakich emotek najczęściej używamy. Od razu śpieszę powiadomić fanów pewnych (bynajmniej nie kucharskich) aplikacji, że nie – nie ma szans na warzywno-owocowe emoty 😉

Ale bezprzewodowość i wymienne ikonki na klawiszach to nie wszystko, bo urządzenie przede wszystkim cechuje się nietypowym designem i kolorystyką! Do wyboru mamy trzy zestawienia o dźwięcznych nazwach:

  • czerwonawo-różawy Heartbreaker („neonowe koralowce napotykają gniecioną malinę”),
  • pastelowy Daydream („mięta, lilia, biel i słoneczna żółć”),
  • czarno-żółto-szary Blast (jak pewnie zauważyliście, to właśnie ten egzemplarz wpadł w moje ręce – producent opisuje go jako „retro połączenie czerni, szarość i żółci rodem z automatów do gier”).
Logitech POP Keys / fot. OffTech
Logitech POP Keys / fot. OffTech

Kolorowe szaleństwo klawiatur i myszy jest uzupełniane przez dedykowane klawisze z emotikonami (4 w ostatnim rzędzie po prawej stronie) – w opakowaniu znajdziemy dodatkowe 4 emotki, odzwierciedlające inne emocje, więc można znaleźć cos dla siebie na każdą okazję. W dostosowaniu urządzenia do swoich preferencji pomoże bezpłatna aplikacja na Win/Mac LOGI OPTIONS+, którą pobierzemy ze strony producenta.

W przypadku modelu POP Options+ może pochwalić się maksymalną ilością dostępnych opcji, obejmujących:

  • dostosowanie klawiszy,
  • ustawienia specyficzne dla aplikacji (np. Teams, Word, PowerPoint, Excel, Photoshop),
  • Flow (automatyzacja czynności),
  • stan i powiadomienia.

Mamy więc ciekawe połączenie stylu w zakresie sztuki projektowania, nowoczesności w zakresie personalizacji i produktywności oraz retro wykraczające poza design – będą to oczywiście mechaniczne klawisze (sprężynujące Browny)! Do tego fikuśne emotikony są uzupełniane przez skróty z przyciskiem Fn, pozwalające m.in. na uruchomienie zamiany tekstu na mowę czy wyciszenie mikrofonu podczas spotkania online.

Nie zapomniano o uniwersalności zastosowania i seria POP może pracować z trzema urządzeniami po Bluetooth! Do tego w opakowaniu klawiatury znajdziemy odbiornik USB Logi Bolt, który przyda się tradycjonalistom 😉 Zarówno klawiatura, jak mysz pracują na wymienne bateryjki typu „małe paluszki”, a producent określa maksymalny czas pracy na bez konieczności wymiany akumulatorków w klawiaturze nawet na 3 lata.

Na uwagę zasługuje wysoka wytrzymałość klawiszy – Logitech określa ich trwałość na poziomie 50 mln klików!

Logitech POP Keys + Mouse w moich rękach: o kurcze, jakie to fajne!

Logitech POP Keys / fot. OffTech
Logitech POP Keys / fot. OffTech

Dawno nie miałem takiego banana na twarzy, jak podczas rozpakowywania klawiatury POP – w eleganckim pudle nasz bohater spoczywa zawinięty w biały, logowany papier, a do tego jest obwiązany żółtą opaską z nazwą producenta!

Brzmi, jakbym dobierał się co najmniej do jakiegoś biżuteryjnego prezentu rodem z Yes czy innego Apartu, a mówimy o mobilnej, bezprzewodowej klawiaturze 🙂 Mysz zapakowana jest bardziej tradycyjnie, ale i tak – jak na standardy branży – nad wyraz pieczołowicie.

Pierwsze wrażenie po wyjęciu POP Keys było zerojedynkowe: kurcze, to jest naprawdę ładne, a do tego świetnie wykonane! Muszę przyznać, że po klawiaturze, której w większej mierze grupą docelową mają być uczniowie, spodziewałem się, że jakość może być potraktowana nieco po macoszemu. Nic z tych rzeczy, bo klawa jest masywna, wspaniale spasowana, efektowna wizualnie (połączenie żółci z czernią i szarością moim zdaniem kusi oko nawet bardziej, niż żarówiaste czerwienie), a przyciski to coś świetnego.

Logitech POP Keys / fot. OffTech
Logitech POP Keys / fot. OffTech

Dawno nie pisałem w ten sposób, ale przez kilka tygodni korzystałem z zestawu Logi i dotąd nie ma dnia, żebym nie uśmiechnął się choć na chwilę, wyjmując go z plecaka – po prostu projektanci trafili tu w 10-tkę w zakresie ergonomii, designu i przyjemności z walenia w klawisze! Celowo użyłem tego ostatniego określenia, bo przy odrobinie złośliwości jesteśmy w stanie wykrzesać z klawiatury dźwięki w rodzaju kanonady deszczu na parapecie i choć brzmi to mało groźnie, to uwierzcie, że otoczenie skapituluje (albo nas przepędzi) po kilku minutach takich odgłosów 🙂

POP Keys zapewniało mi wręcz archetypiczną przyjemność z tworzenia tekstu – dzięki mechanicznej klawiaturze łatwo poczuć się jak kolega po fachu Hemingłeja (bynajmniej nie Tako) i wpaść w trans wyrzucania z siebie kolejnych akapitów. Przyciski reagują bezbłędnie, mają długi skok i są sprężyste, a mimo relatywnie niewielkich odstępów pomiędzy nimi pracuje się bezproblemowo – bo są spore i delikatnie profilowane.

Od razu zastrzegę, że dla mnie plusem urządzenia była jego waga (779 g z bateriami), która w połączeniu z pochyloną konstrukcją i gumowanymi stopkami sprawiała, że klawiatura trzyma się biurka/stolika jak przytwierdzona. Jeśli lubicie lekkie sprzęty, ten może być dla was nieodpowiedni.

Logitech POP Mouse / fot. OffTech
Logitech POP Mouse / fot. OffTech

Mysz jest równie efektowna jak POP Keys i wyróżnia się tą samą kolorystyką oraz wygodą pracy. Na co dzień korzystam z bezprzewodowej myszy od Microsoftu i ta była sporo większa od tego, co proponuje Logitech, ale w praktyce okazało się, że specyficzna konstrukcja z wyższą i bardziej masywną „dupką” POPa sprawia, że przywykłem do niej błyskawicznie.

Podoba mi się nieco większe niż zazwyczaj kółeczko przewijania, które działa z wyraźnymi skokami – w moim przypadku zwiększało to precyzję działania. Przyciski pracują z wyraźnym klikiem i mają łatwo wyczuwalny, sprężysty skok. Pod spodem znajdziemy włącznik, wskaźnik laserka oraz przełącznik odpowiedzialny za wybór sparowanego sprzętu. Praca z trzema urządzeniami jednocześnie to nie tylko hasło reklamowe: z powodzeniem używałem myszy i klawiatury sparowanej z lapkiem, tabletem i … smartfonem 🙂

Reasumując: klawiatura i mysz Logitech POP to świetnie wykonane urządzenia, które idealnie łączą sztukę nietypowego projektowania i oryginalnego designu z użytecznością.

Po kilku tygodniach pracy to mój codzienny zestaw, który towarzyszy mi w biurze, domu i podczas wyjazdów, a o moim uzależnieniu od POPa najlepiej świadczy chyba jedno: po zakończeniu testów poprosiłem polski oddział Logi o pozostawienie klawiatury i myszy na dłużej i zgadnijcie, na czym kończę tę opinię? 🙂

Szukasz tanich a markowych słuchawek do komputera? Sprawdź test Logitech G335!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE