Fresh 'n Rebel Twins Blaze i Twins Ace właśnie debiutują i wszystko wskazuje na to, że szykuje się spory hit! Dlaczego? No cóż – wygląda na to, że holenderska marka uczy się na błędach i tym razem poza niską ceną i efektownym designem słuchawki mają sporo bajerów!
Fresh 'n Rebel Twins Blaze i Twins Ace są jak zawsze designerskie, ale tym razem widać, że marka stawia też na rozbudowane funkcje
Fresh przyzwyczaił mnie do tego, że stawia na żywe kolory i przyjemne materiały, co przy tendencji do utrzymywania niskich cen urządzeń nie zawsze przekłada się na jakość brzmienia – choć znajdziemy fajne wyjątki, takie jak Twins ANC (zobacz test Fresh N Rebel Twins ANC).
Wszystko wskazuje na to, że nowe słuchawki będą kontynuowały to, co zapoczątkował przywołany model, czyli dobrą jakość w dobrej cenie oraz design dla estetów i tych osób, które nie przepadają za podziałem na czarne i białe akcesoria.
Jakie kolory są dostępne? Otóż będzie to aż 6 wersji o apetycznych nazwach :
- Ice Grey,
- Vivid Blue,
- Pastel Pink,
- Dreamy Lilac,
- True Blue,
- Storm Grey.
Pierwsza z nowości to Fresh 'n Rebel Twins Blaze, które wyceniono na 219,90 zł. W tej półce cenowej urządzenie oferuje sporo i możemy liczyć m.in. na:
- wielopunktowe połączenie Bluetooth 5.3 (dwa urządzenia jednocześnie);
- wbudowane dwa mikrofony ENC;
- tłumienie szumu wiatru;
- automatyczną pauzę (wykrywanie obecności w uchu);
- wodoodporność na poziomie IPX4;
- 7 godzin odtwarzania na jednym ładowaniu (dzięki etui łącznie 32 godziny);
- obsługę asystentów głosowych Siri i Google;
- tryb dual master.
Droższy model, czyli wyceniony na 319,90 zł Twins Ace jest już zaskakująco bogato wyposażony i posiada m.in.:
- hybrydową aktywną redukcję hałasów otoczenia ANC;
- tryb transparentny;
- wielopunktowe połączenie Bluetooth 5.3;
- podwójne mikrofony ENC;
- automatyczną pauzę;
- redukcję szumu wiatru;
- wodoodporność klasy IPX4;
- do 8 godzin odtwarzania na jednym ładowaniu (z etui w sumie 34 godziny);
- obsługę komend głosowych za pomocą Siri i Google Assistant;
- funkcję dual master.
Oba modele są niedrogie, a przy tym wyglądają tak, że pomogą wyróżnić się z tłumu – wypada tylko trzymać kciuki za brzmienie, ale o tym niedługo się przekonamy, bo testowy egzemplarz tańszego modelu już do nas leci 🙂