LAMAX InstaKid1 to bardzo sprytna kamerka, która moim zdaniem może śmiało konkurować z popularnymi Instaxami. Tego typu aparaty wymagają specjalnych dosyć kosztownych wkładów, ale gwarantują przy tym efektowne natychmiastowe zdjęcia rodem z kultowych Polaroidów.
Jednak zapłacenie kilkudziesięciu złotych za 10 do 20 takich fotek powoduje, że nie wydaje się to takie fajne 😉
Tymczasem LAMAX InstaKid1 to rozwiązanie, które z jednej strony da Wam, a przede wszystkim Waszym dzieciom sporo radochy, a z drugiej pozwoli zaoszczędzić.
Jak sprawdza się aparat dla dzieci, drukujący na taśmach termicznych? Zapraszam do testu!
Słowo o marce LAMAX, czyli znany – nieznany producent
Zanim odpowiem Wam na to pytanie, dwa słowa należą się samej marce LAMAX. Miałem już okazję testować parę urządzeń tego producenta, takich jak kamerka samochodowa, która okazała się bardzo dobra (mam na myśli wideorejstrator TrueCam H25, który należy do elem6, właściciela LAMAXa) czy po prostu poprawne, ale bez polotu bezprzewodowe słuchawki (test LAMAX HighComfort ANC).
W przypadku InstaKid1 uchylę Wam już rąbka tajemnicy, że jest to bardzo udany sprzęt.
Sam LAMAX to czeska marka, która coraz mocniej rozprzestrzenia się na rynku Europy Środkowej i Wschodniej. Jest to producent już na tyle znany, że nie będzie tu problemu ze znalezieniem części wymiennych lub wymianą urządzenia.
Jak działa to magiczne pudełko, czyli czary bez zaklęć
InstaKid1 to urządzenie, które łatwo wpada w łapki Waszych dzieci, za to bardzo trudno je stamtąd zabrać 🙂 Zatem co ono takiego potrafi? Jest to aparat natychmiastowy, który działa na zasadzie drukarki termicznej.
Wymaga zatem dokupowania jedynie specjalnych rolek papieru, które dostaniemy np. na AliExpress za naprawdę niewielkie pieniądze. Możemy je również kupić na Allegro czy innych portalach, a producentów jest naprawdę sporo.
Sam papier jest dostępny w formie małych rolek lub naklejek – w zestawie z aparatem znajdziemy trzy rolki: taśmę samoprzylepną, pozwalającą na wydruk naklejek i dwie rolki papierowe. Jedna rolka to około 80 zdjęć, więc mamy zapewnioną możliwość zrobienia 240 zdjęć zaraz po wyciągnięciu sprzętu z opakowania. Moim zdaniem to jest naprawdę sporo.
Po krótkich poszukiwaniach w Internecie znalazłem zamienniki takiego papieru za około 30 zł, więc to nie jest duży wydatek, zwłaszcza w porównaniu do ceny wkładów do Instax-ów, które w dodatku pozwalają na wykonanie dużo mniejszej ilości zdjęć.
Uwaga, bo to jeszcze nie wszystko! Aparat od LAMAX umożliwia nie tylko wydruk zdjęcia, ale również zapisanie go na karcie pamięci. Obsługuje karty do 32 GB i zważywszy na to, że maksymalna rozdzielczość zdjęcia to 8 megapikseli, to tych zdjęć zmieści się na niej naprawdę dużo. Możemy również nagrywać filmy, chociaż są one ograniczonej jakości (720p lub interpolowane do 1080p).
Jednak kluczowy jest tu fakt, że możemy za pomocą tego aparatu wykonywać również zwykłe cyfrowe fotografie bez konieczności zużywania papieru, które potem bez problemu zgramy na dowolne urządzenie i wydrukujmy jako zwykłe zdjęcia lub poddamy obróbce w programie graficznym.
Dziecko również za pomocą samego aparatu może dokonać podstawowej obróbki cyfrowej fotek, co na pewno dostarczy masę dodatkowej radochy. Są tu dostępne filtry do zmiany kolorystyki lub gotowe ramki, co pozwala dodawać wesołe akcenty do wybranych zdjęć, zapewniając kolejną formę zabawy.
Wszystko to sprawia, że ten aparat ma zupełnie inny wymiar niż Instax, bo pozwala eksperymentować na tym, co sfotografujemy i to mi się bardzo podoba. Jednym przyciskiem można wyłączyć lub przywrócić opcję wydruku. W bardzo prosty sposób możemy doświetlić zdjęcie, ponieważ urządzenie posiada na froncie małą diodę, jak również lusterko umożliwiające wykonywanie selfie. Zatem mamy tu wszystko to, co jest ważne dla dzieciaków.
Poza tym to nie jest tylko aparat. Urządzenie spełnia również funkcję odtwarzacza plików mp3. Dodano tu również kilka mini gierek. Od razu dopowiem, że mogą one wpaść w oko również rodzicom, ponieważ znajdziemy tu popularnego niegdyś Snake’a, czy inne gierki retro, które mogą naszych dzieci jednak nie zainteresować.
Podsumowując: w jednym urządzeniu mamy zdjęcia, muzykę, gry, filmy oraz galerię. Jest to naprawdę sporo, jak na aparat, który kosztuje około 360 zł. Trzeba pamiętać jednak o tym, że ten czeski sprzęt drukuje obrazy tylko czarno-białe!
Design, czyli LAMAX InstaKid1 to niby zabawka, ale nie tylko!
InstaKid1 wyposażony jest 2,4 calowy kolorowy wyświetlacz typu IPS. Dzięki własnemu oprogramowaniu możemy bawić się fotkami – znajdziemy tu 18 cyfrowych ramek, 8 efektów i 5 kolorowych filtrów. Za czas pracy odpowiada bateria o pojemności 800 mAh, ładowana przez standardowe złącze USB typu C. Jeżeli chodzi o filmy to będą one nagrywane w rozdzielczości interpolowanej 1080p lub rzeczywistej 720p.
Zawartość zestawu to wygodna smycz umożliwiająca noszenie aparatu np. na szyi, przewód do ładowania, instrukcja oraz trzy wspomniane wcześniej rolki.
Sam aparat jest wykonany z bardzo przyjemnego w dotyku, miękkiego plastiku, który uniemożliwia wyślizgnięcie się urządzenia z dłoni. Otwiera się go za pomocą jednego ruchu, a wymiana rolki naprawdę nie jest skomplikowana.
Jeżeli chcecie się o tym przekonać, a także zobaczyć aparat w akcji i przykładowe efekty jego pracy, zapraszam do obejrzenia nagrania na offtechowym kanale na YouTube.
Czy warto kupić LAMAX InstaKid1?
Podczas testów aparatu zauważyłem, że moja córka, zamiast sięgać po tablet czy laptop wolała wziąć do ręki InstaKid i zajmować się wyszukiwaniem ciekawych obiektów i ujęć do zrobienia zdjęcia. Uważam, że takie zajęcie uwrażliwia dzieciaki na otaczający je świat i rozbudza ich kreatywność.
Dzięki wydrukom i naklejkom można stworzyć coś w rodzaju własnej fotoksiążki (drukujesz kolejne fotki, ozdabiasz je i spinasz w miniksiążeczkę). Dzieci mogą zaspokajać w ten sposób nie tylko potrzebę fotografowania otaczającej ich rzeczywistości, ale również chęć tworzenia własnych historii. I właśnie to mi się najbardziej spodobało.
Uważam, że ten aparat zapewnia wiele możliwości w relatywnie niewielkiej kwocie i jest tani w eksploatacji. Do tego jest dobrze wykonany i prosty w obsłudze, więc maluchom z pewnością będzie się nim robiło o wiele przyjemniej zdjęcia niż telefonem czy zwykłym aparatem. Ewidentnie mamy tutaj wyczuwalnego ducha zabawy, którego innym urządzeniom brakuje.
LAMAX InstaKid1 potrafi dać dużo radochy i wzbudzić zainteresowanie nie tylko technologicznymi możliwościami, jakie oferuje, ale również poruszyć wyobraźnię.
A przede wszystkim podoba się najmłodszym!