Samsung The Freestyle to jedno z tych urządzeń, które dla fanów gadżetów, filmu, sportu czy koncertów na wielkim ekranie są solidnym zastrzykiem adrenaliny. Koreańska marka zaproponowała prawdziwie mobilny projektor, który samodzielnie potrafi dostosować wyświetlany obraz do niemal każdej powierzchni, niezależnie od tego, pod jakim kątem go ustawimy ani czy chcemy oglądać obraz na ścianie, czy na … suficie!
Oczywiście podobny wzrost tętna powodowała też początkowa cena urządzenia, w momencie premiery wynosząca około 5000 zł. Na szczęście premiera drugiej generacji Freestyle sprawiła, że „jedynka” jest dostępna w bardziej przyziemnej kwocie i to jest coś, co zmienia zasady gry!
Samsung The Freestyle: specyfikacja i cena
- Typ: DLP
- Rozdzielczość: Full HD
- Kontrast: 100000:1
- Jasność: 550 lumenów
- Obraz: od 20 do 100 cali, proporcje 16:9
- Łączność bezprzewodowa: Bluetooth, DLNA, Wi-Fi
- Smart TV: autorski system Tizen
- Wbudowany głośnik dookólny o mocy 5W
- Szacowana żywotność lampy: 20 000 h;
- Złącza: 1xHDMI, 1xUSB 2.0;
- Dodatkowe: pilot w zestawie
W momencie premiery bohater testu kosztował blisko 5 000 zł i była to cena, która sprawiała, że wielu komentatorów mówiło wprost o tym, że urządzenie jest owszem – ciekawe, ale jego koszt sprawia, że nie zagości w wielu domach.
Nie będę ukrywał, że sam byłem podobnego zdania i nie pałałem szczególną ochotą do recenzowania tego projektora, obawiając się, że i tak do tekstu siądzie garstka zamożnych pasjonatów.
Na szczęście rynek elektroniki rządzi się nieubłaganymi prawami i kiedy tylko pojawiła się druga odsłona przenośnego projektora od Samsunga, to cena Freestyle 1 generacji tąpnęła niczym cena ropy przed wyborami! We wrześniu 2023 roku na oficjalnej stronie marki za starszy projektor zapłacimy dokładnie 2999 zł, a w elektromarketach pojawia się nawet bliżej 2700 zł.
Spadek cen sprawił, że Samsung The Freestyle może pojawić się w wielu mieszkaniach i to nie tylko jako uzupełnienie telewizora, ale także jego zamiennik!
Samsung The Freestyle to małe, świetnie wykonane i megamobilne cacko, które dzięki powerbankowi zyskuje dodatkowe życia!
Do testów otrzymałem urządzenie wzbogacone o dedykowany powerbank: oba sprzęty były umieszczone w charakterystycznych, niewielkich, szarych od ekologii tekturowych opakowaniach i raczej mało kto by uwierzył, że skrywają one przenośne, nie tylko domowe kino z autonomicznym zasilaniem!
Freestyle – przynajmniej dopóki go nie włączymy i nie zacznie rzucać charakterystycznego snopu światła – w niczym nie przypomina klasycznego projektora. Przede wszystkim odpowiada za to specyficzny, cylindryczny kształt i genialna konstrukcja z lekką, a niezwykle stabilną podstawą, pozwalającą na obracanie jego głównej części o 180 stopni.
Jak przystało na topowe urządzenie ze stajni koreańskiej marki nie ma to mowy o jakichkolwiek niepotrzebnych luzach, a zawias stabilizujący projektor w ustalonej przez nas pozycji ani drgnie.
Okrągła podstawa wydaje się zbyt lekka i cienka, by radzić sobie z utrzymaniem tuby Freestyle na niestabilnym podłożu (choćby takim, jak gruby, miękki dywan), ale tu również nie mogę powiedzieć złego słowa na temat dzieła inżynierów Samsunga. Nie mam pojęcia, jak to zrobili, ale czy ustawimy projektor w pionie czy poziomie, to nie ma szans, żeby się przewrócił czy choćby zachwiał.
Taka konstrukcja sprawia, że urządzenie w 100% może wykorzystać swoją największą moc, którą jest swobodne wyświetlanie treści na ścianach i sufitach niemal pod każdym kątem! Naszą uwagę zwróci też dziurkowany pierścień przy dolnej części tuby – to właśnie tam umieszczono dookólny głośniczek o mocy 5W, który zadziwiająco dobrze radzi sobie nawet na otwartej przestrzeni – oczywiście o ile nie przesadzimy z odległością od projektora 😉
Dwa słowa o złączach: na projektorze znajdziemy jedynie mini HDMI do transmisji wideo oraz USB-C do zasilania, niestety zabrakło w zestawie przejściówki z mini HDMI na „zwykłe” i to może być problemem, jeśli chcemy korzystać ze sprzętu poza zasięgiem Internetu.
Nie mogę się oprzeć, żeby pochwalić Samsunga za design całości The Freestyle: to piękne urządzenie, któremu niestraszna praca w warunkach domowych (nawet na łóżku!) i w plenerze (tu genialne rozwiązanie z dedykowanym powerbankiem, który niestety trzeba dokupić osobno), a wisienką na torcie będzie możliwość jego przemiany w … lampkę!
Tak, wystarczy „odpalić” urządzenie bez zdejmowania pokrywy chroniącej soczewki przed kurzem i uszkodzeniami, a możemy podziwiać ciekawe efekty świetlne.
Nie wierzyłem, a jednak kino w domu jest możliwe! Wrażenia z użytkowania Samsung The Freestyle
Zacznę od tego, co na mnie sprawiło największe wrażenie: otóż projektor pracuje pod kontrolą systemu Tizen, który znamy z „prawdziwych” telewizorów Samsunga!
Jeśli jesteście ciekawi, jak to oprogramowanie sprawdza się w przypadku tradycyjnych odbiorników, zobaczcie test Samsung QN85C Neo QLED – świetnego telewizora, który rozwija skrzydła w przypadku współpracy z topowymi smartfonami Samsunga, umożliwiając m.in. prostą kalibrację obrazu.
W przypadku bohatera naszej recenzji Tizen pozwala na wykorzystanie aplikacji takich jak Netflix, Amazon, YouTube, Disney czy Apple TV (to wszystko jest już zainstalowane na pokładzie Freestyle), a do tego bez trudu dodamy np. HBO.
Choć projektor można obsługiwać korzystając z pilota zdalnego sterowania, jaki znajdziemy w zestawie, to przyznaję, ze wolałem korzystać z apki zainstalowanej na moim telefonie – mimo, że nie był to Samsung, to wszystko hulało bez zastrzeżeń.
Bez problemu z projektora korzystali pozostali domownicy – mimo sparowania z „moją” aplikacją Smarthings, to udało się połączyć drugi telefon (tym razem również Samsunga) i obsługiwać The Freestyle z obu połączonych urządzeń.
Kupując sam projektor jesteśmy skazani na kabel i ciągłe podpięcie pod ładowarkę. Choć ta z zestawu jest naprawdę długa i pozwala na różne kombinacje ze sprzętem, to prawdziwa zabawa zaczyna się jednak po dodaniu zasilania akumulatorowego! Przede wszystkim jego wpinanie w podstawę to genialna sprawa, a pojemność pozwala na obejrzenie na jednym ładowaniu długiego filmu i kilku teledysków (w moich rękach projektor na powerbanku pracował około 2,5 h).
To właśnie dzięki zewnętrznemu akumulatorowi odkrywamy największą magię tego modelu, którą jest wolność cieszenia się niemal kinowym obrazem w każdych warunkach. W każdej chwili bierzesz Freestyle w dłoń, przechodzisz do drugiego pomieszczenia czy szukasz innej ściany na zewnątrz a projektor potrafi samodzielnie dostosować rzut obrazu, niezależnie od tego, pod jakim kątem pracuje!
Koniec z trapezowym obrazem i wiecznym poprawianiem ostrości – tymi sprawami zajmuje się sam projektor i muszę przyznać, że radzi sobie z tym naprawdę dobrze, ale nie zawsze tak szybko, jakbym tego oczekiwał. Niekiedy poprawna kalibracja obrazu może potrwać nawet 2 minuty i to jest czas, w którym lepiej nie przeszkadzać Freestyle’owi, bo zacznie zwalniać jeszcze bardziej 🙂 Korekcja położenia i ostrości jest cyfrowa, a nie optyczna – widzimy więc, jak potężne są możliwości softu Samsunga.
Jest z tym związana druga kwestia: nie możemy manipulując przy projektorze czy aplikacji zwiększać/zmniejszać wyświetlanego obrazu – możemy to regulować jedynie odległością urządzenia od ściany i aby uzyskać maksymalną wielkość 100 cali, musimy je od niej oddalić o 2,5 m.
Kluczowe pytanie, jakie mnie dręczyło przed testem, dotyczyło rzecz jasna rozdzielczości i tego, czy rozpieszczenie przez obraz w 4K (choćby tak malowniczy, jaki oferuje TCL C745, działający w technologii miniLED i obsługujący Dolby Vison) sprawi, że FHD będzie problematyczne.
Nic z tych rzeczy! Projektor naprawdę dobrze radzi sobie z obrazem, który jest po Samsungowemu nieco pastelowy (ale nie traci nic na czytelności), ale obsługa HDR10, HLG i całkiem spora jasność wynosząca około 550 nitów sprawia, że wieczorami wyświetlane treści są bardzo przyjemne dla oka.
Kiedy najbardziej widać piksele? Podczas oglądania animacji i wszelkiej maści gier – tu jest to bardziej widoczne, niż przy klasycznych filmach i serialach.
Jednak najwięcej radości przynoszą nocne seanse, kiedy zewnętrzne źródła światłą nie będą padały na nasz „ekran” (czytaj ścianę czy sufit) i wówczas możemy cieszyć się świetnymi efektami, dobrym kontrastem i bardzo dobrą czernią. Wisienką na torcie będzie przetwarzanie ruchu, który jest naturalny, szybki i bez żadnych artefaktów.
Odrębny akapit należy się brzmieniu tego malucha, bo musze powiedzieć, że właśnie jego obawiałem się najbardziej – po prostu dla mnie film bez wyraźnej ścieżki dźwiękowej oraz słyszalnych efektów traci zbyt wiele na odbiorze i nie powetuje mi tego nawet 100 calowy obraz.
W praktyce okazało się jednak, że 5W, jakie deklarował producent, radzi sobie zaskakująco dobrze! Na pewno warto zauważyć, że system dookólny powoduje, że dźwięk jest dość przestrzenny i potrafi wypełnić nawet sporą przestrzeń. Owszem, będzie umiarkowanej mocy, a o efektach kinowych zapomnijcie, ale bez trudu można usłyszeć dialogi nawet na zewnątrz i to kiedy nie siedzimy tuż obok głośniczka!
A już całkiem dobrze jest wtedy, kiedy jednak uda się nam zasiąść do 2 metrów od projektora – wówczas można zatopić się w widowisku.
Czy warto kupić Samsung The Freestyle?
Zacznę od negatywów, które mogą nas zmusić do zastanowienia się nad zakupem tego urządzenia. Będzie to z pewnością fakt, że Freestyle nie poradzi sobie z zastąpieniem telewizora w naszym salonie, bo na przeszkodzie stanie tu jego jasność (dość przypomnieć, że nowe telewizory TCL mają ją prawie 10-krotnie wyższą!), w zasadzie uniemożliwiająca satysfakcjonujący obraz w czasie dnia.
Do tego nie każdy „wróci” do FHD … Ale!
Samsung The Freestyle to niezwykłe urządzenie, które zabierzesz ze sobą niemal wszędzie, a ono dostosuje obraz chyba do każdej ściany czy sufitu! Gdybym nie widział na własne oczy, jak sprawnie radzi sobie automatyka, odpowiedzialna za ostrość i ułożenie obrazu niezależnie od kąta padania snopu światła z nagraniem, to trudno byłoby mi uwierzyć w możliwości tego projektora.
Zwłaszcza z dedykowanym powerbankiem zyskujemy wolność odtwarzania filmu, meczu czy koncertu w plenerze, niezależnie od tego, czy znajdziemy tam stałe źródło prądu, czy nie.
W połączeniu z nasyconym, plastycznym obrazem, dobrym systemem Smart TV, zaskakująco sensowym dźwiękiem, prostą i uniwersalną obsługą oraz – po premierze nowej generacji sprzętu! – niezbyt wygórowaną ceną mamy tu do czynienia z kapitalnym uzupełnieniem telewizora.
Samsung The Freestyle: zalety
- prawdziwa mobilność – niska waga (0,8 kg) i małe wymiary sprawiają, że przeniesiesz projektor w małym plecaku czy w ręku,
- dobrej jakości, nasycony kolorami obraz z łatwą regulacją rozmiaru odległością ustawienia (100 cali z 2,5 m, 30 cali z 0,8 m),
- na ogół świetnie działająca funkcja automatycznej regulacji ostrości, kolorów i wyświetlanego trapezu,
- zaskakująco dobry i donośny dźwięk z wbudowanego głośnika,
- Smart TV (Tizen) z masą aplikacji,
- wiele opcji transmisji bezprzewodowych i …
Samsung The Freestyle: wady
- … tylko jedno gniazdo mini HDMI, a w zestawie nie ma przejściówki ze „zwykłego” HDMI,
- jasność obrazu nie powala na komfortowe korzystanie z urządzenia w czasie dnia – żadnych marzeń o tym, że projektor zastąpi Wam telewizor,
- idealnie byłoby, gdyby pojektor miał własny wbudowany akumulatorek, a powerbank zwiększałby czas pracy – jeśli marzycie o korzystaniu w plenerze, zadbajcie o źródło prądu!