Miałem przyjemność być świadkiem polskiej premiery realme 11 5G i co tu dużo mówić – w momencie prezentacji urządzenia wszystko wskazywało na to, że mamy do czynienia z potężnym fotosmartfonem, mogącym konkurować z kilkukrotnie droższymi sprzętami!
Do tego „słabszy” brat niedawno testowanej wersji Pro (zobacz recenzja realme 11 Pro 5G) okazał się na starcie wyraźnie tańszy (o 500 zł!), co może osłodzić konieczność przełknięcia panelu IPS zamiast AMOLED.
Po ponad dwóch tygodniach z najnowszym smartfonem realme mogę Wam powiedzieć jedno: choć przed testami bym w to nie uwierzył, to z pary 11 Pro 5G vs. 11 5G wybrałbym … tańszy model! Jeśli chcecie się przekonać, dlaczego, zapraszam na szybki test i od razu zapraszam na wersję wideo na You Tube, gdzie opowiadam o swoich wrażeniach z realme 11 5G 🙂 !
realme 11 5G: specyfikacja
- Procesor: MediaTek Dimensity 6100+ (2x 2.2 GHz, A76 + 6x 2.0 GHz, A55)
- Układ graficzny: Mali-G57 MC2
- Pamięć RAM: 8 GB
- Pamięć wbudowana: 256 GB
- Maks. pojemność karty pamięci: 2 TB
- Ekran: 6,72″ IPS, 120 Hz, 2400 x 1080, 393 ppi
- Aparaty: główny tył 108.0 Mpix, f/1.75, 3x zoom optyczny + 2.0 Mpix, f/2.4, przód 16.0 Mpix, f/2.45
- Wideo: Slow Motion, 1080p, 720p
- Łączność: 5G, Wi-Fi, NFC, Bluetooth 5.2
- Nawigacja satelitarna: GPS, A-GPS, Beidou, Galileo, GLONASS
- Złącza: USB Typu-C, 2x nanoSIM
- Czujniki: czytnik linii papilarnych, żyroskop, zbliżeniowy, światła, magnetometr
- Szybkie ładowanie SuperVOOC 67 W
- Pojemność baterii: 5000 mAh
- System: Android 13
- Akcesoria: szybka ładowarka, przewód USB Typu-C, etui
- Wymiary: wys. 166 mm, szer. 76 mm, gr. 9 mm
- Waga: 190 g
- Cena: w przedsprzedaży 1299 zł, cena regularna 1399 zł
realme 11 5G jest duży, kanciasty, ma IPS-a i fantazyjną wyspę na aparaty
W porównaniu z 11 Pro 5G tańsza wersja ma w sobie coś z kanciastych konstrukcji rodem z produktów z logo nadgryzionego jabłuszka. To może się podobać, zwłaszcza w zestawieniu z potężnym, płaskim wyświetlaczem i efektowną tylną ścianką, na której dumnie połyskuje wysepka z dwoma oczkami aparatów (swoją drogą rzeczywiście przypominają one oczka jakiegoś stworka – takie porównanie samo przychodzi do głowy, bo pod nimi umieszczono poziomy pasek lampy błyskowej, wyglądający jak usta).
Wracając do budowy – tylne aparaty okala okrągła ramka, która według producenta ma przywodzić na myśl koronkę zegarka i coś tu jest na rzeczy. Podoba mi się niejednolita kolorystyka tyłu, gdzie jeśli spojrzymy pod kątem, pojawią się delikatne, rozświetlające czarną barwę drobinki. O ile rewers 11 5G może przywodzić na myśl droższe urządzenia, to już przód zdradza jego pochodzenie: mam na myśli dość spore ramki, które są widoczne z każdej strony wyświetlacza.
Skoro już jesteśmy przy ekranie … No cóż. To największa różnica, która kazała mi zatęsknić (przynajmniej przez chwilę!) za wersją Pro, bo IPS zamiast AMOLEDa daje się we znaki – zwłaszcza nocą i w pełnym świetle słonecznym.
6,7-calowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli może pochwalić się certyfikatem Widevine L1 (strumieniowe przesyłanie treści FHD ze streamingu jak Netfliks) i szybkim odświeżaniem 120 Hz (standardowe to 60 Hz), niezłą ostrością i odwzorowaniem kolorów, ale mam zastrzeżenia do jasności maksymalnej (producent potwierdza nieco ponad 500 nitów) i przeciętnej czerni (przeszkadza podczas korzystania z telefonu w nocy).
Jednak całościowo ekran realme 11 5G robi korzystne wrażenie – zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie o cenie urządzenia.
Dwa słowa o audio: monofoniczny głośnik radzi sobie przeciętnie przy wyższym poziomie głośności, ale przynajmniej telefon wyposażono w gniazdo minijack, dzięki czemu możemy do niego podpiąć tradycyjne słuchawki. Mała rzecz, a cieszy – zwłaszcza, że jakość dźwięku po kablu jest w porządku, o ile wyłączymy wspomagacze w natywnej aplikacji do odsłuchu muzyki 🙂
System realme 11 5G
Smartfon pracuje pod kontrolą Androida w wersji 13, wzbogaconego przez autorską nakładkę (na szczęście lekką i raczej z natury minimalistycznych i praktycznych) o nazwie UI 4.0.
Znajdziemy tu kilka śmieciowych aplikacji czy gierek z nieśmiertelnym w dalekowschodnim świecie Genshinem, na szczęście łatwo i bezboleśnie możemy je usunąć. O dziwo tych zbędnych dodatków jest … mniej, niż w przypadku realme 11 Pro 5G, gdzie mieliśmy całe foldery zapchane dziwnymi programami:)
realme postawiło na prostotę obsługi i łatwą personalizację urządzenia – bez trudu znajdziemy opcje odpowiedzialne za dostosowanie czcionek, wyglądu ikon, palety barw czy motywy. Chciałbym pochwalić markę za skromną i bardzo przyjazną stylistykę systemu i menu: całość pod względem designu naprawdę się broni, zwłaszcza, jeśli gustujemy w eleganckich i stonowanych projektach.
Jak korzysta się na co dzień z realme 11 5G?
Urządzenie napędza nowy Mediatek Dimensity 6400+ 5G, który w zestawieniu z 8 GB pamięci RAM całkiem sensownie radzi sobie z codzienną pracą i obciążeniem przeglądarką z kilkunastoma odpalonymi kartami przy jednoczesnym korzystaniu w tle z komunikatorów, You Tube czy Tidala.
Nie zauważyłem problemów z tego rodzaju zadaniami, ale np. podczas gry w PUBG widać, że tworzenie świata gry przebiega dłużej, niż choćby w przywoływanym już modelu Pro, a sama rozgrywka, choć bezproblemowa, mogłaby mieć większą ilość klatek i detali.
W zakresie wydajności widać, że mamy do czynienia z niedrogim urządzeniem, które zachowuje kulturę pracy i nie przegrzewa się, ale nie jest demonem gamingu. Za to codzienne zastosowania nie stanowią dla niego żadnego wyzwania.
Poprawną wydajność uzupełnia dobra bateria – bez trudu osiągałem 6 godzin SoT, choć oczywiście przy ciągłym graniu ten czas był niższy. Ale telefon może pochwalić się obsługą szybkiego ładowania SUPERVOOC o mocy 67 W. W praktyce naładujemy urządzenie od 0 do 100% w nieco mniej, niż godzinę, co dla mnie w tej klasie cenowej jest bardzo dobrym rezultatem.
realme 11 5G to bardzo dobry fotosmartfon, ale mizerna kamera!
Główny aparat to kombo 108 MP i czujnik głębi 2 MP (wspomniane wcześniej nie oczka, a oczy na tylnej ściance). Taki zestaw radzi sobie z fotografiami bardzo dobrze (a czasem wręcz świetnie), o ile mamy szczęście w kwestii odpowiedniej ilości światła.
Niestety, jakość zdjęć spada proporcjonalnie do zmniejszania się poziomu naświetlenia przestrzeni i tak, jak fotki dzienne są bardzo przyjemne, tak nocne rozczarowują.
W dobrym świetle (oczywiście bez włączania softowego wspomagania – bo w apce aparatu znajdziemy całą masę cyfrowych filtrów) realme 11 5G świetnie wyłapuje głębię sceny, błyskawicznie łapie ostrość i stara się reprezentować raczej naturalną kolorystykę, za to w gorszych warunkach zdjęcia będą nieostre i zaszumione – choć przy odrobinie samozaparcia da się wykrzesać z aparatu sporo nawet nocą (ale przy sztucznym świetle):
O ile za dnia sytuację może poprawić wsparcie w postaci trybu AI, który na ogół apetycznie podkręca fotki – zwłaszcza te w pomieszczeniach, tak ani dedykowany tryb nocny, ani wsparcie przez Sztuczną Inteligencję nie radzi sobie ze zdjęciami po zmroku. A już w przypadku przedniej kamerki jest naprawdę słabo, a szkoda …
Skoro już jesteśmy przy narzekaniu, to teraz oberwie się kamerze, o której można powiedzieć, że … jest. I tyle. 1080P przy 30 klatkach na sekundę dziś na nikim nie zrobi wrażenia, a mało realistyczne kolory i brak stabilizacji dopełniają seppuku.
Zresztą, zobaczcie sami, jak wygląda filmik nagrany w środku dnia na otwartej przestrzeni:
Przypominam, że mówimy o filmie nakręcony GŁÓWNYM aparatem! W urządzeniu, które pretenduje do miana mistrza budżetowych fotosmartfonów, to za mało – chyba, że literalnie ograniczymy się do fotografii…
Czy warto kupić realme 11 5G?
Szczypta designu, jakim okraszono realme 11 5G, sprawia, że jest to jeden z bardziej charakterystycznych smartfonów na rynku w tej półce cenowej.
Przyznaję bez bicia … Gdybym miał wybierać pomiędzy realme 11 5G a realme 11 Pro 5G, to wybrałbym tańszy model. Dlaczego? Mimo braku AMOLEDa ekran jest tu sensowny, czytnik linii papilarnych działa lepiej, niż ten wbudowany w wyświetlacz Pro, płynność działania i responsywność stoi na zbliżonym poziomie, bateria w praniu sprawuje się bardzo podobnie, a szybkie ładowanie jest identyczne.
Jakość rozmów i stailność zasięgu, system i obsługa jest w obu sprzętach również bliźniacza, ale to wersja „zwykła” jest aż 500 zł tańsza od Pro…
Chcę wyraźnie zaznaczyć, że realme 11 5G nagrywa słabiutkie filmy, więc jeśli zależy Wam na tej opcji, to musicie obchodzić go z daleka. Do tego nie każdemu podejdzie wielkość tego modelu, który nawet w sporych dłoniach jest nie do końca poręczny.
Reasumując: realme wykonało kawal dobrej roboty, prezentując ten model. Ciekawy projekt całości, dobre materiały, szybki i dobrej jakości wyświetlacz, bardzo dobre wrażenia z obsługi i codziennej pracy, solidne zaplecze komunikacyjne, a do tego detale w rodzaju złącza minijack czy miejsca na dwie karty SIM oraz kartę pamięci jednocześnie.
Mam niedosyt w kwestii sekcji foto/wideo – o ile ta pierwsza potrafi pozytywnie zaskoczyć, tak druga jest zbyt skastrowana jak na współczesne warunki.
Na koniec zostają mi trzy słowa, skierowane do producenta: dobra robota, realme! A do potencjalnego nabywcy kolejne kilka: w cenie 1299 zł to naprawdę ciekawy wybór, a jeszcze ciekawiej będzie, kiedy kurz po premierze opadnie i cena również 😉
realme 11 5G: zalety
- dobra relacja cena-jakość (zwłaszcza w momencie premiery, kiedy zamiast 1399 zł płacimy 1299 zł i mam nadzieję, że to jednak niższa cena będzie szybko tą jedyną),
- bardzo dobre zdjęcia,
- bardzo dobra jakość rozmów,
- zaskakująca responsywność w połączeniu z szybkim ekranem (choć niby „tylko” IPS) daje frajdę z obsługi,
- bardzo dobra biometria, zwłaszcza czytnik linii papilarnych w przycisku,
- dobra bateria i szybkie ładowanie,
- szybka ładowarka i etui w zestawie,
- prosty system, przypominający czystego Androida, z szeroką personalizacją.
realme 11 5G: wady
- tak, jak zdjęcia są dobre, tak filmy mizerne!
- to naprawdę spory i kanciasty telefon i w mniejszych dłoniach będzie nieporęczny,
- preinstalowane kilka śmieciowych gierek i apek.