realme C51 to idealna przystawka pod schabowego?! (TEST)

realme C51 zagościł w moich rękach jeszcze przed premierą, ale z różnych względów nie udało mi się ukończyć testu na czas – z drugiej jednak strony dało mi to okazję do powrotu do tego modelu i przyjrzenia się jego możliwościom już bez pośpiechu. Przyznaję, że taka opcja mi się zwyczajnie spodobała i sprawiła, że „na świeżo” spojrzałem na wady i zalety tego urządzenia.

Zamiast perspektywy recenzenta – punkt widzenia osoby, która szuka budżetowego, ale eleganckiego urządzenia i jest świadoma tego, że tańsze konstrukcje muszą obracać się wokół kompromisów.

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech

realme zagrało tu odważnie, bo w porównaniu do wyższego w hierarchii C53 możemy przy C51 niby zaoszczędzić 100 zł, ale tracimy na RAMie (2GB mniej) i kamerce do selfie (5 zamiast 8 Mpix). Od razu zaznaczę, że „stówka” to wcale nie jest mała kwota, bo stanowi ona 1/6 ceny C51!

Teraz spójrzcie na coś jeszcze: C51 można już kupić za 600 zł (startował od 699), C53 za 700, C55 za 1000 zł. Do tego mamy przecież sporo tańsze modele, jak C30 czy C21! Wygląda na to, że realme konsekwentnie realizuje plan opanowania budżetowej półki i jak na razie wszystko wskakuje na to, że ma do tego spore szanse.

Taka układanka świetne wpisuje się w zapotrzebowanie tych osób, którym smartfon jest potrzebny do podstawowych zadań i nie zamierzają za jego pomocą dodawać sobie … pewności siebie 😉

realme C51: specyfikacja

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech
  • Procesor: UNISOC Spreadtrum T612 (2x 1.82 GHz, A75 + 6x 1.8 GHz, A55)
  • Grafika: Mali-G57
  • Pamięć RAM:4 GB
  • Pamięć wbudowana:128 GB
  • Maks. pojemność karty pamięci:2 TB
  • Ekran: 6,74″, IPS, 1600 x 720, 260 ppi, 90 Hz
  • Aparat: tył 50.0 Mpix, f/1.8 + 0,3 makro, przód 5.0 Mpix, f/2.22
  • Wideo: HD 720p (do 120 kl./s)
  • Łączność: LTE, Wi-Fi, NFC, Bluetooth 5.0
  • Nawigacja: GPS, A-GPS, Galileo, GLONASS
  • Złącza: 1x USB Typu-C, 1x czytnik kart pamięci, 2x gniazdo nanoSIM, gniazdo minijack
  • Czujniki: akcelerometr, światła, magnetometr
  • Szybkie ładowanie SuperVOOC 33 W
  • System operacyjny: Android 13
  • Pojemność baterii: 5000 mAh
  • Akcesoria: ładowarka, przewód USB, etui
  • Wymiary: wys.168 mm, szer. 78 mm, gr. 8 mm
  • Waga: 186 g

realme C51 może skusić nie tylko sympatyków Apple – to duży, ale całkiem zgrabny i ładny smartfon

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech

Jak zwykle od tej konkretnej marki telefon otrzymujemy w charakterystycznym, żółciutkim opakowaniu, które skrywa sam smartfon, solidny przewód ładujący, szybką ładowarkę 33W, odrobię papierologii i igłę do otwierania kieszeni na simkę oraz przeźroczyste etui ze wzmocnionymi brzegami, które chroni telefon przed uszkodzeniami.

Pewnie zwróciliście uwagę, że telefon może pochwalić się szybkim ładowaniem, co w tej półce cenowej wcale nie jest oczywiste – świetnie, że producent pomyślał o tym dodatku i podejrzewam, że SuperVOOC osłodzi wielu potencjalnym użytkownikom kompromisy w kwestii nocnych fotografii czy wydajności.

Dodajmy do tego możliwość korzystania z dwóch kart sim oraz karty pamięci jednocześnie (żadnych hybryd, gdzie mamy dwa sloty i karty microSD używamy w zastępstwie jednej z simek) oraz obecność minijacka, dzięki któremu reanimujemy zapomniane słuchawki, a robi się jeszcze ciekawiej.

Smartfon wygląda dość imponująco: duża tafla ekranu, przykryta szkłem hartowanym (niestety, nie jest to raczej Gorilla Glass, bo nigdzie nie znalazłem takiej informacji), wąskie ramki (jedynie dolna jest nieco szersza), fajne wersje kolorystyczne (mój faworyt to mięta), efektowne oczka aparatów i diody doświetlającej na pleckach i niejednolita powierzchnia tyłu urządzenia może się podobać.

Do tego C51 za nic w świecie nie wygląda jak budżetowiec za 600 zł i raczej plasowałbym go wizualnie obok droższych urządzeń, bliższych magicznej granicy 1000 zł – zdecydowane brawa dla realme za design całości.

Jedyne, co nie do końca mi się spodobało pod względem budowy, to fakt, że gładka część plecków (ta przy obiektywach) łapie odciski paluchów i mazaje momentalnie, przez co nie wygląda już tak imponująco, jak kiedy jest nietknięta (albo zawsze chroniona etui).

Wrażenia z użytkowania realme C51

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech

Pierwsze, co rzuca się w oczy podczas korzystania z C51, to rzecz jasna ekran. Od razu przyznam, że jeśli przywykliście do wyższych rozdzielczości, to 1600 x 720 px na potężnym 6,74″ nie będzie wyglądało imponująco – ale w codziennym użytkowaniu, podczas przeglądania neta, korzystania z maila/czatów czy programów/gierek o prostej grafice nie jest to tak bolesne, jak mogłoby się wydawać.

Po oczach odstaniemy wtedy, kiedy zamarzy się nam np. bardziej zaawansowana gierka czy film w wyższej jakości – tu niestety zauważymy różnice w porównaniu do 2408 x 1080px, a taką rozdziałkę znajdziemy w całej masie urządzeń za około 800 zł. Na szczęście sam wyświetlacz, wykonany w technologii IPS jest po prostu solidny i dobrze radzi sobie zo odwzorowaniem barw, a szybkie odśnieżanie 90 Hz sprawia, że płynności nie sposób niczego zarzucić – zwłaszcza w tej półce cenowej.

Jasność jest wystarczająca do korzystanie w mocniejszym świetle czy na zewnątrz podczas słonecznych dni (producent deklaruje 560 nitów), ale najlepsze rezultaty uzyskamy przy mniejszej ilości światła na zewnątrz. Na pewno ekran realme jest przyjemny w użytkowaniu, oferuje poprawne katy widzenia jak na IPS i dobrą, lekko pastelową kolorystykę i nasycenie barw. Tu od razu dopowiem, że oprogramowanie telefonu pozwala na wiele i bez trudu zmienimy schematy kolorystyki urządzenia.

Wydajność C51 jest poprawna: o ile czepiałem się pamięci eMMC w droższej C55 (zobacz recenzja realme C55), tak w przypadku testowanego modelu po prostu odpuszczę – tym bardziej, że nie zauważyłem jakichś spektakularnych porażek w postaci klatkujących animacji czy przeskakujących pulpitów.

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech

Bez problemu grałem na tym modelu w „zwykłe” gierki w stylu Empires&Puzzles, oglądałem seriale, śmigałem po kilkunastu kartach odpalonych w Chrome i przełączałem się między apkami. Ale … jeśli marzycie o przetwarzaniu dłuższych nagrań wideo choćby w CapCut, to zdecydowani nie jest dobry adres – chyba, że wystarczy Wam HD 🙂

Nie mam zastrzeżeń w kwestii łączności – znajdziemy tu dwuzakresowe Wi-Fi 5 (802.11 a/b/g/n/ac) 2,4 i 5 GHz, Bluetooth w wersji 5.0 (tu trochę szkoda, że nie udało się zaimplementować wyraźnie lepszego 5.3), mamy tu „nawet” NFC. i całkiem sporo czujników (zobacz w specyfikacji) z przeciętnym czytnikiem linii papilarnych.

Jestem na tak w zakresie czasu pracy: 33W wystarczą, by uzupełnić połowę baterii w około pół godziny, a realnie wyciągałem bite 6 godzin SoT na jednym ładowaniu – i to przy transferze danych z sieci komórkowej, a nie z Wi-Fi.

Jakość rozmów jest dobra, ale bez szału – to ostatnie określenie wynika stąd, że choć nie ma problemów z zasięgiem czy głośnością, to barwa przewodzonego głosu jest przeciętna.

Na koniec został nam system. Smartfonem zarządza Android w wersji 13, wzbogacony przez nakładkę realme UI. Pisałem o niej szerzej przy okazji testów poprzednich urządzeń realme (na przykład recenzja realme 10) i mówiąc ogólnie jest to jedna z tych oszczędniejszych autorskich wizji systemu, które kojarzą mi się raczej z propozycjami słynnej z ascetyzmu (i uwielbianej przeze mnie!) Motoroli 🙂

Przykładowe screeny znajdziecie poniżej:

Ciekawe jest to, że mimo budżetowego procka, wolnej pamięci i „tylko” 4GB RAM w codziennej pracy C51 radzi sobie sprawnie i nie każe na siebie czekać! To pewnego rodzaju memento dla tych producentów, którzy nie aktualizują nawet dużo mocniejszych sprzętów, jakie oficjalnie nigdy już nie doczekają się Androida w wersji 13.

A tu proszę – w tanim realme można!

Czy realme C51 to dobry kompan do wideo i fotografii?

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech

W realme C51 znajdziemy teoretycznie całkiem niezłe zaplecze fotograficzne:

  • główny, szerokokątny aparat z 50-megapikselową matrycą, jasnym światłem f/1.8 oraz autofocusem z detekcją fazy
  • czujnik głębi,
  • z przodu aparat 5 Mpx i przysłona f/2.2.

Choć zarówno przedni, jak i tylny aparat obsługują HDR, to sprawdzi się on dobrze raczej w przypadku drugiej kamerki. Fani mobilnej fotografii i filmy powinni wiedzieć, że nie znajdziemy tu optycznej stabilizacji obrazu i choć w tej klasie cenowej to nie dziwi, to warto o tym pamiętać. Nie ma co liczyć na mega płynne ujęcia – maksymalnie wykrzesamy ze sprzętu 30 kl/s przy 1080p dla tylnego oczka i 720p dla przedniego.

W praktyce wideo z głównej kamerki jest na ogół poprawne, z przedniej nadaje się do czegoś jedynie, gdy jest wystarczająca ilość światła. Ta sama reguła dotyczy zdjęć, ale – o dziwo-  fotki dzienne są tu naprawdę niezłe i lepszej jakości, niż można by wnioskować po możliwościach filmowania. W nocy jest rzecz jasna słabo.

Szerzej zobaczycie to w recenzji na kanale na You Tube, gdzie wrzucę trochę sampli, natomiast tutaj niżej znajdziecie galerię fotek bez obróbki, ale zmniejszonych do 30% oryginalnego rozmiaru, wykonanych w różnych warunkach (jeśli kogoś interesują oryginały, to proszę o maila, podeślę).

Fotografie dzienne z realme C51

Fotografie nocne z realme C51

Pion + selfiacz z realme C51

Jak to się ładnie mówi: jest nieźle, ale nie beznadziejnie. Główny aparat w realme potrafi zaskoczyć sensownym zdjęciem w świetle dziennym, ale im ciemniej, tym bardziej pojawia się ziarno i wpływ cyfrowego przetwarzania obrazu.

Na pewno nie jest to telefon dla amatorów nocnych fotek, ale za dnia – o ile zadbamy o dobre światło i nieco przestrzeni w kadrze, bo o makro zapomnijcie – zdjęcia będą całkiem sensowne.

Czy warto kupić realme C51?

realme wie, co robi, tak mocno mieszając w kociołku z niedrogimi smartfonami! W końcu jest całkiem spora grupa użytkowników, którzy potrzebują sprawnie działającego telefonu bez milionów cyferek w Antutu i innych magicznych rankingach!

C51 stawia na klienta oszczędnego, który wie, na co może przymknąć oko, a co będzie dla niego w takim urządzeniu niezastąpione. Najprościej można to określić jako zamknięcie w eleganckiej i mogącej się podobać obudowie całkiem dobrego ekranu, mocnej baterii z szybkim ładowaniem, niezłej responsywności, nowszej wersji systemu, prostej obsługi.

Oczywiście taka zagrywka wymagała poświęceń i realme C51 pracuje na podstawowych podzespołach, a do tego z fotografią i filmem w wersji mobilnej jest raczej na bakier.

Ale jeśli Wam to nie przeszkadza, a do tego stawiacie na ładne, spore i użyteczne sprzęty, to C51 będzie nienajgorszym wyborem! I tu właśnie pojawia się miejsce na gastronomiczne odwołanie z tytułu 🙂

O ile nie jesteście vege, to co jakiś czas pewnie lubicie zasiąść do schaboszczaka, bo to proste, niewyszukane, obecnie niedrogie jedzenie, które smakuje i odżywia. Do kotleta warto jednak mieć coś na ząb, co urozmaici smak zwyczajności – i jeśli przełożyć gastrometaforę na język naszej recki, to taką przystawką na „odszarzenie” codzienności będzie właśnie realme C51!

realme C51 / fot. OffTech
realme C51 / fot. OffTech

realme C51: zalety

  • intrygujący design z „podwójnym” tyłem, nieco kanciastą konstrukcją i potrójną wyspą aparatów,
  • duży ekran – mimo, że IPS! – ma dobrą kolorystykę i szybkie odświeżanie,
  • responsywny system, codzienna praca bez zastrzeżeń.
  • dobry czas pracy (większość użytkowników spokojnie będzie ładowała urządzenie co jakieś 30 h) i szybkie ładowanie (50% w pół godziny),
  • gniazdo minijack, NFC, podstawowe czujniki,
  • dobry stosunek cena-jakość,
  • w zestawie szybka ładowarka i etui.

realme C51: wady

  • aparat i kamerka, jak to w tanich realme, są po prostu przeciętne za dnia i słabe w nocy,
  • wyświetlacz traci na jakości w słońcu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE