Sony Xperia 5 V to mały fotoflagowiec, po którego bym sięgnął. Po raz pierwszy od eSki!

Sony Xperia 5 V nadeszła na IFA 2023 i przykuwa spojrzenia – producent postawił na „niewielki” 6.1 calowy wyświetlacz, matową obudowę pokrytą z obu stron szkłem GG w wersji Victus 2 i niepozornie wyglądające dwa oczka aparatu, jakie znajdziemy na tyle urządzenia!

O ile pod względem designu Sony płynie z własny nurtem (i to jest kapitalne!), to podzespoły są już bardziej klasyczne – choć ciągle topowe, w tym procesor Snapdragon 8 Gen 2. Najciekawsze jest to, że marka twierdzi, że sporo majstrowała przy sofcie (mamy tu m.in. opcje znane z vlogerskich aparatów) i pewnie już wiecie, co to oznacza: szykuje się raj dla fanów nagrań i zdjęć robionym smartfonami!

Sony Xperia 5 V ma zapewnić 50% baterii po dniu użytkowania, a do tego zadowolić wybrednych vlogerów. Wierzymy?

Sony Xperia 5 V / fot. Sony
Sony Xperia 5 V / fot. Sony

Zanim przejdziemy do specyfikacji, muszę poruszyć temat baterii, bo nie oszukujmy się – mimo szybkich ładowarek i gniazdek na każdy kroku to ciągle jeden z wyznaczników siły smartfona.

Tutaj mamy odwołanie do słynnego już zarządzania energią przez urządzenia Sony, dodatkowo wsparte akumulatorkiem o pojemności 5000 mAh i takie kombo może rzeczywiście spełnić obietnicę producenta, zachowując połowę stanu po dniu (ale na wszelki bym jeszcze dopytał, jak Sony definiuje „dzień”).

Pasjonaci użytkowania smartfonów jako sprzętu foto/wideo docenią implementację nowego przetwornika Exmor T for mobile, mającemu przechwytywać więcej światła niż poprzednik, a ujęcia będą wspierane przez SI, optymalizującą ostrość, balans bieli i eskpozycję. Ulepszono zdjęcia bokeh, wprowadzono tryb filmowania S-Cinetone, mający dbać o efektowne prezentowanie odcieni skóry, a amatorzy szybkich nagrań docenią 4K w 120 kl/s.

Duże oczekiwania wzbudza nowa aplikacja Video Creator, w której znajdziemy funkcję automatycznej edycji treści – podajemy oczekiwaną długość klipu, a program sam obrabia wskazane przez nas klipy, zdjęcia i muzykę!

To może być strzał w 10-tkę dla osób, które lubią urozmaicać swoje nagrania przebitkami, a nie do końca chcą poświęcać czas na mozolne wybieranie fragmentów wideo i ich przycinanie/łączenie – szczerze mówiąc też byłbym jednym z pierwszych, którzy zaczęliby testy telefonu od tej opcji 🙂

Sony chwali się też pozostawieniem mikrofonu dedykowanego wyłącznie do wychwytywania głosu podczas nagrywania, zastosowaniem trybu „prezentacja produktu”, za który tak wielu jutuberów ceni kompaktowe aparaty marki, implementacją Sony Optical SteadyShot, mającego pozwalać na płynne kręcenie filmów w czasie spacerów.

Nie zabrakło bajerów, przydatnych przy zabawach fotografią! Na czele będzie proste przełączanie „obiektywów” (16, 24 i 48 mm) i maksymalna rozdzielczość wynosząca 52 Mpix.

Niestety, jeszcze nie znamy oficjalnej ceny Sony Xperia 5 V – a przyznam, że od daaawna tak nie wyczekiwałem na nowy smartfon tej marki.

Wy też, czy jednak czegoś Wam w tym Soniaczu brakuje?

Lubisz obraz jak żyleta,  55 cali to dla Ciebie w sam raz? Sprawdź test TCL C745, genialnego średniaka w dobrej cenie!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE