Test QCY Crossky Link: te słuchawki zagrają Ci NAD uchem. Za grosze!

QCY Crossky Link to jedne z tych słuchawek, na które patrzysz i w głowie dźwięczy Ci tylko jedna myśl: co tu się odwaliło?! Zobaczcie sami: mamy połowę 2023 roku, w którym za kilkadziesiąt złotych kupimy słuchawki typu True Wireless, a chińska marka proponuje urządzenie, które wygląda jak player mp3 Sonego sprzed ponad dekady!

Jednym słowem zastanawiasz się; kto to kupi? Nawet, jeśli na Aliexpress można dostać ten model za około 70 zł, co samo w sobie nie nastraja zbyt optymistycznie, to dziś każdy chce TWSów i słuchawki z jakimś pałąkiem (nawet tak dyskretnym, jak w przypadku Crossky Link) odpadają w przedbiegach.

Ale kiedy spojrzałem na specyfikację słuchawek zauważyłem, że dziwna jest nie tylko ich konstrukcja z pałąkiem, ale przede wszystkim lokalizacja przetworników, które mają wydawać dźwięk nie w naszym uchu czy przylegajac do niego, ale … wisząc nad nim! To założenie wydało mi się lekko absurdalne, ale jednocześnie odważne i sprawiło, że zasiadłem do recki QCY z ciekawością, jaka dawno mi nie towarzyszyła przy pracy 🙂

Zapraszam na recenzję QCY Crossky Link, czyli słuchawek Bluetooth, które nie są ani dokanałowe, ani nauszne, ani douszne, kosztują grosze i zapewniają coś, za co u konkurencji trzeba sporo zapłacić!

QCY Crossky Link: specyfikacja

QCY Crossky Link / fot. OffTech
QCY Crossky Link / fot. OffTech
  • Bluetooth 5.3
  • Obsługa kodeków SBC/AAC
  • Dynamiczny przetwornik z biomembraną 17*12mm, dwa otwory (odrębny na bas) i konstrukcja otwarta z zabezpieczeniem przeciw „wyciekowi” dźwięku
  • 4 mikrofony z ENC
  • Wodoodporność na poziomie IPX6
  • Do 10 godzin odtwarzania na jednym ładowaniu
  • Szybkie ładowanie 10 min = do 3 h odsłuchu
  • Obsługa asystenta głosowego
  • Sterowanie fizyczne z regulacją głośności
  • Tryb gamingowy z opóźnieniem 70 ms

QCY Crossky Link to przedziwna konstrukcja, która działa zaskakująco dobrze

QCY Crossky Link / fot. OffTech
QCY Crossky Link / fot. OffTech

Słuchawki są oferowane w – zaskakująco jak na cenę – przyjemnym opakowaniu, w którym znajdziemy samo urządzenie, przewód ładujący (jest to magnetyczna końcówka na dwa piny, podobna do tego, co zwykle zasila budżetowe smartwatche) oraz malutką instrukcję z podstawową specyfikacją.

Crossky Link mają konstrukcję opartą o dyskretny pałąk, który umieszczamy z tyłu szyi – całość bardzo przypomina coraz popularniejsze dziś słuchawki z przewodnictwem kostnym i coś jest na rzeczy. Oczywiście różnica podstawowa to fakt, że QCY transmituje dźwięk przez powietrze, a nie kość, i realizuje to poprzez specyficzne ulokowanie głośniczka tuż nad naszym kanałem ucha.

Wolisz tradycyjne konstrukcje z ANC? Sprawdź recenzję QCY Melobuds ANC!

Choć brzmi to dziwnie, to dzięki niezwykle niskiej wadze (całość to zaledwie 22 g!) i świetnie przemyślanej konstrukcji całość „leży” zaskakująco stabilnie i neutralnie – to jedne z tych słuchawek, o których istnieniu można wręcz zapomnieć po zamontowaniu na głowie, a w tym złudzeniu dodatkowo podtrzyma nas charakterystyczne brzmienie.

QCY Crossky Link / fot. OffTech
QCY Crossky Link / fot. OffTech

Właśnie: wewnątrz obudowy ukryto spore przetworniki, których efekty pracy przepuszczane są do uszu za pośrednictwem zwyczajnie wyglądającej, dziurkowanej maskownicy oraz dodatkowego otworu o charakterystycznym kształcie, mającego odpowiadać za wzmocnienie przekazu basowego. Taki zestaw sprawdza się sensownie nawet w standardowym zestrojeniu przez QCY, ale o tym w kolejnym akapicie.

Czas pracy urządzenia nieco odbiega od deklaracji producenta, bo faktycznie osiągałem zwykle 7 do 8 h na jednym ładowaniu, co i tak jest dobrym wynikiem. Podoba mi się sterowanie, bo mamy tu kombinację krótkich/długich przyciśnięć lub kilkukrotnych. Pozwala to na przełączanie kolejności utworów, regulację głośności, wywołanie asystenta głosowego, play/pauzę, odbieranie/ odrzucanie/kończenie połączeń.

Skoro już jesteśmy przy połączeniach, to jakość rozmów jest dobra i nie mam do niej zastrzeżeń. Za to nieco nie podoba mi się wyciek dźwięku, jaki pojawia się przy wyższej głośności.

Jak brzmi QCY Crossky Link?

QCY Crossky Link / fot. OffTech
QCY Crossky Link / fot. OffTech

Żeby nie było zbyt łatwo, przygodę z tą przedziwną konstrukcją zacząłem od muzyki elektronicznej i to na niej się skupiłem, wychodząc z założenia, że tym, co będzie przeszkadzało większości sportowców, będzie niedostatek basu i ogólnie coś, co można określić mianem „radiowego” brzmienia.

I muszę powiedzieć wprost, że Crossky Link przyjemnie mnie zaskoczyły, bo choć nie znajdziemy tu wielowarstwowego i tłustego basu, to ten, który pojawia się w mocniejszych elektronicznych brzmieniach (choćby The Chemical Brothers czy The Prodigy), jest naprawdę niezły!

Niskie tony są raczej dynamiczne, krótkie, punktowe i pozbawione tego głębokiego zejścia, jakie spotkamy w tradycyjnych urządzeniach lepszej klasy. Najbardziej zabawne jest to to, że próbowałem przechytrzyć chińskich inżynierów, manipulując ułożeniem głośniczków w różnych pozycjach i przykrywając je dłonią – efekt był fatalny, bo jedyne akceptowalne brzmienie było dokładnie w tej pozycji, która pojawiała się po naturalnym założeniu słuchawek.

QCY Crossky Link / fot. OffTech

W rocku jest lepiej, bo przeciętny poziom basu równoważy średnica i tu dobrze wypadają kawałki oparte na wyrazistym wokalu czy ostrej gitarze. Albumy o charakterystycznej linii gitary basowej, takie jak „Wiedza o Społeczeństwie” Lao Che, bronią się solidnie – konstrukcja Crossky pozwala docenić realizatorski kunszt płyty.

W popie jest nieźle i na przykład Lady Gaga ze „Stupid Love” ma na czym wybrzmieć i choć sam (o zgrozo!) przywykłem do bogatszego basu w tym kawałku, to jego inne, zwarte i intensywne obrazowanie, z jakim mamy do czynienia z przypadku tej konstrukcji QCY, po prostu mi nie przeszkadzało i wciąż niosło ze sobą ładunek energii, jaki jest obecny w tym utworze.

Mówiąc o możliwościach tego modelu trzeba pamiętać jedno: to taniutkie słuchawki o budowie opartej na przewodnictwie za pośrednictwem powietrza i jak dla mnie to, jak brzmią, jest świadectwem świetnego okiełznania akustyki przez chińskich inżynierów.

Reasumując: mamy tu do czynienia z lekkim, przestrzennym i klarownym przekazem z wyeksponowaną średnicą, gdzie bas stawia na zwartość, a nie mocne zejście.

Na koniec zostawiłem niespodziankę, która mnie oczarowała. Otóż mimo niskiej ceny Crossky, to słuchawki są obsługiwane przez aplikację QCY App i możemy skorzystać w niej z korektora! I to nie tylko zestrojonego przez producenta (mamy tu 6 głównych trybów i w recenzji opierałem się na „default”), ale także takiego, który w pełni kontrolujemy manualnie za pomocą … aż 10 suwaków!

I od razu mała rada – sięgnijcie od razu po własne ustawienia, bo brzmienie można naprawdę potężnie zmienić i pojawi się nawet mocniejszy basik 🙂

Czy warto kupić QCY Crossky Link?

QCY Crossky Link / fot. OffTech
QCY Crossky Link / fot. OffTech

Lubię takie niespodzianki jak QCY Crossky Link: słuchawki są nietypowe, taniutkie, dobrze wykonane i nieźle brzmią nawet na stockowym zestrojeniu, a do tego można w nich rozmawiać z kimś stojącym obok bez ich zdejmowania i słyszymy to, co dzieje się wokół nas!

Samo brzmienie jest mocno modyfikowalne dzięki aplikacji (polecam jej instalację od razu po zakupie), a urządzenie świetnie trzyma się swojego miejsca po założeniu na szyję. Dodatkowo trzeba pochwalić obsługę (tylko 3 przyciski, a dużo opcji sterowania), baterię z szybkim ładowaniem i jakość rozmów po Bluetooth.

Jako, że traktuję te słuchawki jako sportowe, chcę zaznaczyć, że łatwo je przenosić, bo pałąk jest giętki i jednocześnie sprężysty, więc bez problemu możemy umieścić urządzenie nawet w małej kieszonce.

Szczerze mówiąc jestem pod wrażeniem, jak QCY zaprojektowało te słuchawki: trudno się tu do czegoś przyczepić, zwłaszcza kiedy przypomnimy sobie o … cenie!

QCY Crossky Link: zalety

  • odważna, przemyślana i świetnie wyceniona – choć nie uniwersalna! – konstrukcja,
  • jakość dźwięku, która zaskakuje przestrzenią i pojawia się zwarty bas,
  • lekkość noszenia i świadomość otoczenia,
  • proste, ale rozbudowane sterowanie,
  • dobra jakość rozmów,
  • dobry czas pracy na jednym ładowaniu – można realnie osiągnąć 8 h,
  • aplikacja z korektorem (!),
  • dobre materiały i solidność (przy jednoczesnej elastyczności) urządzenia.

QCY Crossky Link: wady

  • brzmienie nie każdemu się spodoba – może być zbyt lekkie i suche,
  • wąska grupa docelowa – sportowcy i osoby ceniące słyszalność otoczenia/przestrzenny dźwięk,
  • przy wyższej głośności „wyciek” dźwięku.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE