Oto Amazfit Cheetah: średniopółkowy smartwatch, który wykorzysta SI, żeby Cię wytrenować!

Amazfit Cheetah wraz z droższą wersją Pro niespodziewanie nadeszły i muszę powiedzieć jedno: choć bez trudu wypatrzymy inspirację pod względem designu (ale o tym za chwilę), to możliwości smartwatchy sprawiają, że z niecierpliwością czekam na sample testowe!

Czyżby pojawił się zegarek, który nauczy mnie biegać?

Amazfit Cheetah i Cheetah Pro nie kosztują kroci i będą stawać do boju z Huawei i … Polarem!

Amazfit Cheetah Pro / fot. Amazfit
Amazfit Cheetah Pro / fot. Amazfit

Zanim przejdziemy dalej, muszę zacząć od ceny obu zegarków i tak za:

  • Amazfit Cheetah zapłacimy 229,99 euro,
  • Amazfit Cheetah Pro – 299,99 euro.

Niestety, jako że zegarek dopiero debiutował, to nie znamy oficjalnych polskich cen, ale można się spodziewać, że nie powinny być znacząco wyższe. Spójrzmy na bezpośrednich konkurentów, żeby zobaczyć, czy koszty Amazfita są sensowne już na starcie.

Jako głównego kandydata przede wszystkim dla tańszej wersji Cheetah widziałbym zegarek Huawei dla biegaczy (zobacz recenzję Huawei Watch GT Runner), do którego zresztą nasz Amazfit jest dość podobny (koronka na górze i przycisk szybkiego wyboru na dole koperty). Obecnie za Runnera zapłacimy około 1000 zł (choć na Allegro można znaleźć oferty o stówkę niższe) i jest to cena oscylująca wokół podstawowej wersji Cheetah.

Przypadek? Nie sądzę 🙂

Z kolei droższą wersję Pro zestawiłbym z (już słyszę gromy!) Polarem Pacerem Pro, czyli raczej zegarkiem sportowym, niż smartwatchem i tu Amazfit byłby około 100 zł droższy.

I teraz do sedna – Hua ma swoje za pazuchą, bo czas pracy z deklaracji producenta możemy włożyć między bajki, a do tego raz na jakiś czas zdarzają mu się problemy z trybem (nomen omen) biegowym. Z kolei Polar, mimo sporej ceny (a przypomnę, że startował z pułapu 1500 zł!), ma przeciętnego MiPa i jest raczej kompanem sportowca, niż kogoś, kto potrzebuje ładniejszego i bardziej smart zegarka.

I tu widzę szansę dla Amazfit Cheetah, bo wydaje się, że to urządzenie może pogodzić dwa światy: sportowców oraz tych użytkowników, którzy ćwiczą okazjonalnie, ale potrzebują efektownego i dobrze wyposażonego smartwatcha.

Cheetahy dwa mają kilka asów w rękawie i to nie tylko dla biegaczy

Amazfit Cheetah Pro / fot. Amazfit
Amazfit Cheetah Pro / fot. Amazfit

Spójrzmy najpierw na różnice między modelem podstawowym a wersją Pro, bo to kluczowa kwestia przy wyborze wersji dla swoich potrzeb. Z obecnie dostępnej specyfikacji wynika, że droższy model ma:

  • większy wyświetlacz (podstawka 1,39 cala i rozdzielczość 454×454, Pro 1,45-calowy o rozdzielczości 480 x 480 pikseli),
  • lepszą łączność z Wi-Fi na czele,
  • solidniejszą konstrukcję (tytan + polimer + nylon), a tańsza wersja poprzestaje na polimerach.

Zegarki dzielą jednak istotne cechy serii i będą to:

  • bardzo jasny wyświetlacz AMOLED (do 1000 nitów), chroniony przez Gorilla Glass,
  • nowa technologia MaxTrack, która do obsługi sygnałów satelitarnych L1 i L5 wykorzystuje dwuzakresową antenę GPS z kołową polaryzacją,
  • obsługę aż sześciu systemów satelitarnych oraz możliwość importu trasy z aplikacji Zepp i jej podglądu w czasie rzeczywistym na kolorowej mapie,
  • osobisty asystent Zepp Coach, oparty o Sztuczną Inteligencję, który nie tylko spersonalizuje założenia treningowe w oparciu o cechy biegacza, ale też co tydzień będzie dostosowywał jednostki treningowe do aktualnych wyników, kondycji i poziomu zmęczenia!,
  • w niektórych krajach Zepp Coach będzie współpracował z AI Chat – po wersji demo, alby móc „pogadać” z zegarkiem, trzeba będzie wykupić subskrypcję.

Zegarki obsługują około 150 treningów, a do tego potrafią rozpoznać 35 rodzajów ćwiczeń siłowych (tu zobaczycie, jak Amazfit GTS 4 rozpoznaje automatycznie ćwiczenia na siłowni). Imponująco prezentują się możliwości Cheetah Pro, który oferuje bogatą mieszankę łączności w postaci WLAN 2,4 GHz, Bluetooth 5.3, mikrofonu i głośnika, obsługi asystenta Alexa czy własnego asystenta offline.

Przy takim asortymencie funkcji Pro ma działać na jednym ładowaniu nawet do 14 dni i ciekawe, jak jego bateria będzie sprawowała się w praktyce.

Na razie to niemal wszystko, co wiadomo o zegarkach – więcej danych znajdziecie na stronie producenta.

1 KOMENTARZ

  1. To może być dobry zegarek, w końcu porządny i jasny wyświetlacz dali. Ciekawe, czy mapy da się pobierać jakoś przez wi-fi bezpośrednio na zegarek?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE