Takich słuchawek trzeba nam było od początku: test EarFun Free Pro 2!

EarFun Free Pro 2 to jedne z tych słuchawek, o których sporo było słychać – zwłaszcza na Amazonie i innych potężnych platformach handlujących elektroniką – ale jakie dopiero od niedawna pojawiły się w szerszym obiegu w polskiej dystrybucji.

I muszę powiedzieć jedno: szkoda, bo po kilku tygodniach z Free Pro 2 jestem przekonany, że te słuchawki wpasują się w niejedne gusta!

Obecnie (21.06.23) w sklepie Morele.net EarFun Free Pro 2 są w promocji, która zmienia zasady gry 🙂

EarFun Free Pro 2: specyfikacja

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
  • Budowa: dokanałowe
  • Połączenie: Bluetooth 5.2
  • Średnica przetwornika: 6 mm
  • Pasmo przenoszenia: 20-20000 Hz
  • Czułość: 101 dB
  • Obsługa kodeków: AAC
  • Aktywna redukcja hałasu otoczenia ANC
  • Bateria: akumulator 35 mAh w słuchawce, 420 mAh w etui
  • Szybkie ładowanie: 10 min ładowania zapewnia 2h pracy
  • Maksymalny czas pracy na jednym ładowaniu słuchawek: do 6 h, do 5 h z ANC, do 30 h łącznie z etui
  • Etui ładujące z funkcją ładowania bezprzewodowego
  • Dotykowe sterowanie
  • Redukcja szumów otoczenia w mikrofonie
  • Wodoszczelność IPX5
  • Tryb gry
  • Współpraca z asystentem głosowym

EarFun Free Pro 2 są maleńkie i świetnie wykonane, a do tego z uszu nie wypadną

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech

Słuchawki oferowane są w twardym, kartonowym opakowaniu o dość standardowych rozmiarach jak na tego typu urządzenie i zaskoczą nas wewnątrz dwie rzeczy: po pierwsze eleganckie i bezpieczne spakowanie całości (etui w specjalnej wytłoczce, papierologia w dodatkowym kartoniku, a silikonowe nakładki w przeźroczystym pojemniczku wielorazowego użytku), po drugie rozmiary samego urządzenia.

Dbałość o szczegóły już na tym poziomie sprawia, że mamy wrażenie obcowania z urządzeniem droższym, niż jest w rzeczywistości.

Efekt łał wywołuje jednak etui, skrywające „pąki”: poza maleńkimi, budżetowymi T17-kami (zobacz test QCY T17, czyli taniutkich słuchawek ze świetną pasywną izolacją otoczenia i trzymaniem w uchu) nie przychodzi mi do głowy żadna konkurencja – nawet droższa.

Producent wykonał tu kawał dobrej roboty, bo etui nie dość, że jest małe, świetnie zaprojektowane, ergonomiczne i mieści się nawet w kieszeni jeansów, to jeszcze jest wykonane z odpornego na zarysowania tworzywa sztucznego, świetnie spasowane, a jego wieczko pracuje z przyjemnym klapnięciem i może pochwalić się mocnym magnesem.

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech

Na froncie etui umieszczono pojedynczą diodę wskazującą poziom naładowania baterii, dodatkowo na słuchawkach także znajdziemy maleńkie LEDy.

Warto podkreślić, że mimo małych rozmiarów opakowanka bez trudu wyjmiemy słuchawki z jego wnętrza. Wielkość samych „pąków” jest przeciętna i trudno się tu do czegoś przyczepić – konstrukcja jest dość tradycyjna, ale udało się zabezpieczyć przetwornik przed zanieczyszczeniami siateczką, a dla naszej wygody poza samymi nakładkami możemy wymieniać także gumową opaskę wokół obudowy – od płaskiej po taką, która kształtem przypomina typowe dla modeli sportowych „zaczepy”.

W zakresie sztuki projektowania i jakości wykonania można śmiało powiedzieć, że EarFun Free Pro 2 jak na słuchawki wycenione na nieco ponad 300 zł stanowią górną półkę w swojej klasie cenowej i moim zdaniem są bardziej zwarte i wykonane z przyjemniejszych materiałów (nie mówiąc już o rozmiarach!), niż na przykład Jabry Elite 3 i 4, którym zdarza się, że wieczko etui potrafi zaskrzypieć czy chwiać delikatnie na boki.

EarFun Free Pro 2: komfort użytkowania, bateria, ANC, sterowanie

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech

EarFun Free Pro 2 mają się czym pochwalić, bo to urządzenie solidnie wyposażone. Na pokładzie znajdziemy:

  • technologię ENC poprawiającą jakość połączeń telefonicznych,
  • ANC, które dzięki 3 mikrofonom na słuchawkę potrafią zbijać hałas otoczenia nawet o 40 dB,
  • tryb transparentny, pozwalający słyszeć otoczenie mimo zamontowanych w uszach słuchawek,
  • 6 mm, kompozytowe dynamiczne sterowniki o niskich zniekształceniach,
  • Bluetooth 5.2 z obsługą AAC,
  • wodoszczelność na poziomie IPX5,
  • obsługę szybkiego ładowania (po 10 minutach nawet do 2 h pracy) i ładowania bezprzewodowego,
  • tryb gamingowy z niskim opóźnieniem na poziomie 80 ms,
  • bogaty zestaw pozwalający dopasować słuchawkę do swoich preferencji – 4 rozmiary silikonowych nakładek (XS/S/M/L) i 3 „haczyki” (S/M/L).

Oczywiście od razu wychwycimy, że urządzenie nie obsługuje gęstych kodeków, ale uchylę rąbka tajemnicy i powiem od razu, że brzmienie i tak potrafi hipnotyzować. Tym, co warto podkreślić na tym etapie, jest fakt, że „pąki” kapitalnie trzymają się ucha i są to jedne z tych słuchawek, które śmiało można polecić sportowcom.

Etui to mistrzostwo ergonomii – tego oczekuję od TWSów, żeby były tak małe, jak EarFun, który zmieścimy nawet w ciasnej kieszeni jeansów.

Aha – cieszy też jakość wykonania i design, bo urządzenie nie wygląda na coś budżetowego.

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech

Moc ANC stoi na wysokim poziomie i w zasadzie nie odstaje od tego, co oferują słuchawki z przedziału 300-400 zł. Słówko „w zasadzie” znalazło się tu jednak nieprzypadkowo, bo podczas podmuchów wiatru na zewnątrz pojawiają się nieprzyjemne szumy, które nie znikają mimo prób z różnymi rozmiarami nakładek i „haczyków”. Podobne problemy z wiatrem pojawiają się niezależnie od tego, z jakiego trybu (ANC/off/transparentny) korzystamy.

Muszę zaznaczyć, że EarFun nie wyposażył słuchawek w aplikację i jest to spora przeszkoda, bo dziś wielu producentów rozpieściło nas choćby możliwością dostosowania brzmienia do swoich preferencji, a tego tu nie uświadczymy.

Pochwalić za to trzeba Free Pro 2 za baterię, bo podczas testów czas pracy niemal pokrywał się z deklaracjami producenta. Jakość rozmów była prawidłowa i nie mam do niej zastrzeżeń.

Słuchawki potrafią powiadomić nas komunikatem głosowym o sparowaniu czy zmianach tryb pracy – mała rzecz, a cieszy. Oczywiście znajdziemy tu obsługę asystentów głosowych – korzystałem z Google i nie zauważyłem problemów z rozpoznawaniem poleceń.

Reasumując: testowany model zapewnia naprawdę wiele, zwłaszcza za kwotę, na jaką został wyceniony. Gdyby pojawiła się tu jeszcze aplikacja, to mielibyśmy do czynienia z urządzeniem, które wytrąca wszystkie argumenty swoim przeciwnikom (mam na myśli fanów muzyki o analitycznym nastawieniu do odsłuchu)!

Jak brzmi EarFun Free Pro 2?

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech

Już sama nazwa producenta zdradza nam, że będzie rozrywkowo – i tak jest w istocie, bo EarFun prezentuje zestrojenie nieco zbliżone do tego, co choćby słynne MTW od Senka (recenzja Sennheiser Momentum True Wireless 3)!

„Rzygam” Chałtcore brzmi tak, że chcemy wyskoczyć na ulicę i wyrzucić z siebie tekst kawałka tak, jak wokalista tej niepokornej i odważnie sarkastycznej kapeli. W muzyce metalowej z elementami elektroniki przekaz EarFun jest mocarny, z wyraźną górką i pięknie schodzącymi niskimi tonami (zwłaszcza w zakresie myków na gitarze basowej)!

Moc, energia i świetne łączenie potężnej ściany dźwięk instrumentów z umiejętnością przekazania niuansów wokalu – jeśli lubujecie się w podobnych brzmieniach z ukłonem w stronę hardcore i najostrzejszych albumów Kazika, a do tego nie chcecie przepłacać, to Free Pro 2 będą tu jednym z pewniaków. Tak po prostu.

Z kolei przy specyficznym dla Foo Fighters brzmieniu, którego świetnym wyrazem będzie przebojowy „Under You” z ostatniej płyty, to mocno rozrywkowe zestrojenie nieco mnie uwierało nadmiarem loudnessowego posmaku. To jeden z przypadków, kiedy najchętniej sięgnęlibyście do pokrętła z basem i „zmniejszyli go o 1”. Nie jest to przytłumiona klucha, ale niskich tonów jest nieco za dużo i odzierają solówkę i wyższe fragmenty perkusji z zadziorności.

Jeśli chodzi o szeroko rozumianą muzykę rockową (od Pearl Jam po Queen czy Bowiego) to słuchawki radzą sobie naprawdę dobrze i choć charakteryzuje je lekko ocieplone brzmienie, to nie jest ono męczące i nie wpływa na słyszalność średnicy i góry.

Prawdziwy czad zaczyna się przy mocnej elektronice, gdzie energia zestrojenia sprawia, że trudno poradzić sobie z nadmiarem energii! Jeśli słuchasz The Prodigy czy Little Big, to EarFun będą dla ciebie doskonałą propozycją.

Podobnie jest w przypadku wszelkiej maści popu, który daje na Free 2 Pro sporo radochy, bo to słuchawki rzeczywiście skrojone pod gusta słuchaczy nastawionych na muzyczne emocje, a nie analityczny odsłuch w skupieniu. Ruch i energia zamiast wyciszenia – ha, mimo, że ANC działa tu zaskakująco solidnie, to tak najkrócej (choć może nie dosłownie) opisałbym ten model.

Czy warto kupić EarFun Free Pro 2?

Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech
Earfun Free Pro 2 / fot. OffTech

Musze przyznać, że przed recenzją EarFun Free Pro 2 nie miałem okazji od odsłuchu słuchawek tej marki.

Owszem, widziałem, że dobrze idzie jej na Amazon, gdzie zbierały masę dobrych opinii, ale jakoś nie tknęło mnie to na tyle, by próbować je zdobyć. Kiedy myślę o tym z obecnej perspektywy, to wydaje mi się, że przyczyna jest banalna – w znanych (ale czy lubianych, to już inna historia) krajowych sklepach z elektroniką była to ciągle nisza, która rozszerzyła się naprawdę niedawno.

A skoro coś było trudno dostępne, to i przekonanie o tym, że będziecie zainteresowani omawianiem tych słuchawek, jakoś we mnie nie wykiełkował. Za to kiedy EarFun jako marka pojawił się w sporych ilościach w sklepach pokroju ME czy x-kom, stało się jasne, że na poważnie zabierze się do walki o nasze uszy 🙂

Chciałbym podsumować EarFun Free Pro 2 najkrócej, jak potrafię. W swoje klasie cenowej (połowa 2023 nieco ponad 300 zł w polskich sklepach) EarFun może śmiało konkurować z Jabrą, Sony, Edifierem czy Huawei, bijąc konstrukcje pokroju Fresh N Rebel, realme, Pamu, Tronsmart i inne, mniej znane urządzenia.

A gdyby na pokładzie znalazła się aplikacja, to wszystkie z powyższych marek miałyby solidny problem z przebiciem się przez walory EarFuna – stąd mój żal, że jej nie uświadczymy.

EarFun Free Pro 2: zalety

  • świetne brzmienie dla fanów energii, mocy i nisko schodzących basów,
  • mimo ocieplonego zestrojenia dość czysty i uniwersalny przekaz,
  • komfort noszenia i duże możliwości dostosowania do ucha,
  • świetne do sportu – dobre trzymanie + energetyczne brzmienie,
  • niezwykle kompaktowe etui,
  • dobra jakość połączeń głosowych,
  • dobre ANC,
  • proste, ale rozbudowane sterowanie dotykowe z regulacją głośności,
  • bogaty zestaw,
  • stosunek cena-jakość-możliwości.

EarFun Free Pro 2: wady

  • brak aplikacji i korektora,
  • na zewnątrz, przy przemieszczaniu się podczas wietrznej pogody, czasem przepuszczają szumy/podmuchy wiatru,
  • nie będzie to dobry wybór dla fanów zrównoważonego brzmienia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE