Inteligentne odkurzacze zmieniły świat sprzątania i jakby nie patrzeć, mają też to coś, co wielu osobom każe je traktować jako ulubionego pomocnika, niezbędnego do utrzymania porządku. Najnowsza propozycja w postaci Dreame W10 ma wszelkie szanse, żeby wkraść się w łaski klientów szukających rozwiązań z wyższej półki cenowej, gdzie dotąd królowały propozycje iRobota.
Spore odświeżenie przyniósł ostatnio DEEBOT T9 Aivi, ale wygląda na to, że to Dreame W10 ma więcej mocy, żeby namieszać na rynku! Dodajmy do tego fakt, że to marka z ekosystemu Xiaomi, a to już u wielu fanów wywołuje skojarzenie świetnego stosunku cena-jakość.
Dreame W10: robot sprzątający o nietypowym kształcie i mocy zawstydzającej konkurencję
Dreame W10 jest inteligentnym, samoczyszczący robotem, posiadającym na wyposażeniu mop i odkurzacz, mogące jednocześnie zamiatać i myć. Urządzenie potrafi automatycznie wrócić do stacji ładującej aby uzupełnić zapas energii oraz … umyć i wysuszyć część mopującą! Taka automatyzacja sprawia, że do minimum ograniczamy czynności serwisowe i robot potrafi sam zadbać o swoją czystość.
Jak przystało na tego producenta (Dreame może pochwalić się około 150 patentami w dziedzinie udoskonalania nowoczesnego odkurzania) W10 został wyposażony w wiele czujników ruchu, pozycjonowania wizyjnego i algorytmów nawigacji. Ten model potrafi omijać przeszkody bądź pokonywać te niższe (ma samodzielnie wjeżdżać na dywany) oraz wracać do bazy.
W10 wyposażony jest w zaawansowany system odkurzania i mycia 2 w 1, który umożliwia płynne przejście z czyszczenia na sucho do sprzątania na mokro, bez konieczności wymiany części. W aplikacji możemy wybrać jeden z 3 trybów:
- odkurzanie,
- mycie,
- sprzątanie kompleksowe.
Takie rozwiązanie pozwoli łatwo pozbyć się kurzu i zanieczyszczeń z dywanów, umyć powierzchnie w łazience lub jednocześnie odkurzyć i wyszorować powierzchnie twarde bez konieczności ingerencji człowieka.
Urządzenie to bez trudu radzi sobie z silnymi zabrudzeniami: wyposażone zostało w system podwójnych nakładek na mopa, które obracają się z prędkością 180 razy na minutę, oraz charakteryzuje się maksymalnym ciśnieniem ssania 4 000 Pa, wywierającym na nakładki nacisk do 10 niutonów.
Konstrukcja w kształcie litery D (a więc wyróżniająca się od zdecydowanej większości konkurentów, mających „okrągłe” kształty) umożliwia W10 przyleganie do ścian i narożników bliżej niż innym odkurzaczom, a boczna szczotka zajmuje się resztkami zanieczyszczeń na krawędziach.
Dreame W10 umyje i odkurzy to, co powinien – odkurzacz rozpoznaje podłoża!
Tym, czego obawia się większość osób posiadających robota sprzątającego z funkcją mopowania, jest to, że odkurzacz może przez przypadek zalać/myć dywan. W przypadku Dreame W10 nie musimy się tym przejmować, bo producent zapewnia, że ten model wykorzystuje ultradźwiękowe wykrywanie dywanów, które pozwala mu z wyprzedzeniem rozpoznać powierzchnie dywanowe i zaplanować trasę w zależności od trybu czyszczenia.
W trybie odkurzania W10 automatycznie przełącza się na maksymalne ssanie, gdy zbliża się do dywanów, z kolei podczas mycia omija wykładziny, aby uniknąć ich zamoczenia.
Dreame W10 może pochwalić się dopracowaną nawigacja laserową. Robot jest wyposażony w czujniki LIDAR, które skanują do 2080 punktów na sekundę z zasięgiem skanowania do 8 mi dokładnością do 10 mm. Oczywiście możemy dać urządzeniu wolną rękę (wolnego mopa?), aby sam tworzył wirtualne mapy pomieszczeń – ale w każdej chwili możemy je manualnie modyfikować.
Dreame Bot W10 posiada baterię o sporej pojemności 6400 mAh, co powinno wystarczyć do sprzątnięcia ok. 300 m2. Czas ładowania robota to około 6 h.
Najnowsze urządzenie od Dreame wygląda co najmniej kusząco: mamy tu robiącą wrażenie moc, masę czujników i wsparcie AI, inteligentne rozpoznawanie powierzchni i coś, co sprawia, że robot będzie niemal bezobsługowy, czyli stację czyszcząco-ładującą.
Początkowa cena Dreame W10 wynosi około 1000 euro.