Lenco pokazuje 3 nowe modele gramofonów, które nie potrzebują wzmacniacza ani kolumn!

Lenco to marka, która nie ma zamiaru brylować wśród audiofilskiego sprzętu kosztującego krocie, ale woli się skupić na konsumenckim audio, wprowadzając w niego nieco zamiłowania do stylistyki retro. Trzeba przyznać, że dotąd wychodzi jej to całkiem nieźle, a teraz ciekawą linię gramofonów wesprą aż 3 nowe modele!

Lenco LS-410, LS-430 i LS-440 w jednym stały domku!

Lenco LS-410
Lenco LS-410 / fot. Lenco

Choć sam mam dość ambiwalentny stosunek do tego, w którą stronę poszły współczesne gramofony (przeładowane Bluetooth i innymi bajerami budżetowce vs. rozbuchane hajendy), to jednak pojawiają się czasem takie urządzenia, które niczego nie udają. Mam wrażenie, że tak właśnie jest w przypadku nowej rodziny gramofonów Lenco, które mają być podręcznym sposobem na czerpanie radości ze swojej kolekcji płyt winylowych.

Zanim odezwą się puryści, krzyczący, ze „takie coś” może tylko porysować albumy, uspokajam – Lenco pewnie przewidziało takie zarzuty i prewencyjnie wyposażyło wszystkie premierowe urządzenia w fabryczne wkładki Audio-Technika.

Seria LS ma być odpowiedzią dla tych fanów muzyki, którzy nie chcą (bądź ze względu na niewielkie mieszkanie nie mogą) rozstawiać w domu całego asortymentu w postaci gramofonu, głośników i wzmacniacza – a przecież to wszystko trzeba jeszcze jakoś połączyć i poupychać gdzieś kable. Właśnie takie osoby mogą docenić propozycję Lenco, które jako rozwiązanie podają zintegrowane systemy audio, w jednym urządzeniu zamykające wszystko, czego potrzeba do odsłuchu winyli.

Lenco LS-410
Lenco LS-410 / fot. Lenco

Mamy tu więc do czynienia z klasycznym urządzeniem all-in-one: tradycyjny gramofon, wzmacniacz (moc wyjściowa40 W RMS) i 4 wbudowane głośniki (2x15W oraz 2x10W). Całość została zgrabnie zamknięta w drewnianej obudowie w przypadku najtańszego modelu, natomiast dwa droższe zróżnicowane są właśnie materiałem wykończenia – średniak cieszy oko fanów ekoskóry (w dobie ekowszystkiego muszą być tacy), a najwyższy modeli został obity tkaniną.

Wszystkie modele z serii mają także Bluetooth 5.0, pozwalający na transmisję danych pomiędzy LS a smartfonem czy komputerem – wygląda na to, ze w ten sposób można będzie także skonwertować posiadane płyty do formatu cyfrowego. Muszę przyznać, że po Sonoro Platinum to właśnie seria LS jednym z nielicznych gramofonów z Bluetooth, które porządnie zaprojektowano.

Ciekawostką jest cena – za najtańszą wersję zapłacimy na stronie producenta 220 funtów, co wydaje się całkiem rozsądną propozycją – oczywiście, jeśli interesują nas zestawy tego rodzaju, bo dla fana klasycznego stereo z odrębnym gramofonem każda cena byłaby tu chyba zbyt wysoka 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE