Ale najpierw do rzeczy: z kodem ME-DAYS możecie zaoszczędzić 300 zł na zakupie miniwieży SC-PM700 (co zabawne, można jeszcze trochę przyciąć, jeśli zdecydujemy się na zakup ratalny, gdzie dzięki dwóm ratom gratis finalnie zapłacimy 652,40 zł).
O tym, kto może być zadowolony z tego sprzętu, przeczytacie (a jeśli Was krótki opis Was zaciekawi, to możecie obejrzeć reckę wideo) niżej.
PANASONIC SC-PM700 za 699 zł ma czym skusić – i to nie tylko fanów „ekskluzywnych” sprzętów audio z lat 90-tych!
Na offtechowym kanale YouTube znajdziecie reckę wspomnianej miniwieży, natomiast tu chciałem wypunktować najważniejsze cechy tego sprzętu i opowiedzieć, kto powinien być z niego zadowolony.
Przede wszystkim Panasonic SC-PM700 to dziś bardzo niszowy sprzęt – bo tego typu konstrukcje świeciły triumfy w latach 90-tych ubiegłego wieku jako eleganckie wyposażenie sypialni czy gabinetu.
Dokładnie – styl, w którym zaprojektowano SC, nawiązuje do klasyki w stylu słynnych SC Technicsa. Kompaktowe wymiary, „drewniane” obudowy kolumn i aluminiowy korpus głównej jednostki, a wszystko w minimalistycznej formie i z dyskretnym wyświetlaczem – takie urządzenie musi się podobać.
Wracając do bohatera promocji, to niech nie zwiedzie Was jego wielkość: mimo skromnych gabarytów (355 x 226 x 261 mm całość) Panas może pochwalić się mocą znamionową RMS na poziomie 80 W! Do tego znajdziemy tu radio FM, pilot zdalnego sterowania, player płyt CD, Bluetooth (niestety kodek to podstawowy SBC, ale radzi sobie całkiem nieźle) i slot USB, dzięki któremu podepniemy do wieżyczki pendrive wypełnionego miłością – tfu! -plikami w formacie mp3 🙂
Rzućmy okiem na zalety i wady tego sprzętu, które określają jego grupę docelową. Zaczynamy po grubości – od wad:
- nie jest to model dla miłośników nowoczesnych form słuchania muzyki, ponieważ nie znajdziemy tu obsługi Internetu (ani przewodowego ani przez Wi-Fi), przez co nie ma szans na natywną obsługę Spotify, Tidala czy radia internetowego,
- nie jest to sprzęt dla fanów cyfrowego radia – no cóż, nie znajdziemy tu DAB, a „jedynie” klasyczny FM,
- przy poziomie głośności zbliżonym do maksymalnego pojawiają się męczące zniekształcenia, więc nici z domówek.
Wiemy już, kto powinien unikać tego sprzętu, a teraz kto może być z niego zadowolony:
- na pewno będą to osoby szukające niewielkiego i eleganckiego, prostego w obsłudze klasycznego stereo, które poradzi sobie z odtwarzaniem muzyki z płyt kompaktowych, BT lub mp3,
- ten sprzęt przyda się jako dodatek do kolejnego pomieszczenia w mieszkaniu, gdzie uprzyjemni nam czas i uzupełni mocniejsze audio w salonie,
- w przypadku tradycjonalistów (nie tylko obsługi, ale też przestrzennego, stereofonicznego brzmienia) sprawdzi się lepiej, niż inteligentny głośnik poniżej 1000 zł.
Niżej zamieszczam link do recki, w której pokazuję, co ten sprzęt potrafi – a może naprawdę sporo, zwłaszcza, jeśli uda się nam go kupić w nie w regularnej cenie, ale za 699 zł 🙂
