Polar Grit X2 Pro wygląda tak, że wiele osób wybierze go zamiast wysokich modeli Garmina i wcale mnie to nie zdziwi. W najnowszym sprzęcie marki mamy do czynienia z połączeniem materiałów premium (szkło szafirowe, stal nierdzewna), najnowszych autorskich czujników Elixir i wszystkim, z czego dotąd zasłyną Polar.
Do tego całość zaprojektowano tak, że może zawstydzić nawet droższe modele Garmina i tu jest moim zdaniem klucz do sukcesu Grit X2 Pro, bo w końcu osoby szukające zegarka multisportowego z górnej półki nie będą ograniczone do jednej marki 🙂
Czym kusi Polar Grit X2 Pro, czyli najbardziej zaawansowany zegarek outdoorowy marki?

Zanim przejdę do samego Grita w najnowszej odsłonie, muszę opowiedzieć o swoich skojarzeniach z zegarkami marki, bo te pozwolą spojrzeć na omawiany model z nieco innej perspektywy.
Otóż – sorry! – większość urządzeń Polara, jakie przeszły przez moje ręce, mogło pochwalić się świetnymi funkcjami sportowymi, przeciętnymi inteligentnymi i … mizernymi w zakresie odporności – oczywiście nie dotyczyłoby to poprzednika wspomnianego modelu, ale wszystkich serii Ignite, Pacer, Vantage itp.
W zasadzie każdy sprzęt zwracałem do dystrybutora z większymi czy mniejszymi uszkodzeniami, co w przypadku Garmina czy Suunto było w zasadzie nie do pomyślenia – i to nieważne, czy mówimy o zegarkach za około 1000 zł, czy kilkukrotnie droższych. Polar zawsze dostawał po tyłku i z dumą nosił na obudowie większe czy mniejsze zadrapania.

Właśnie z tej perspektywy Polar Grit X2 Pro ma szansę zabłysnąć nie tylko potężnymi możliwościami analityki i świetnymi czujnikami, ale też odpornością, która pozwoli używać zegarka w trudnych warunkach i później nie wstydzić się go „na salonach”.
Nowość spełnia wymagania najnowszych norm militarnych 810H w zakresie wysokości n.p.m., ciśnienia, ekspozycji na wysokie i niskie temperatury, zanurzenie, korozję i inne niekorzystne czynniki.
Znajdziemy tu wbudowane mapy topograficzne, nową funkcję rysowania przebytej trasy, nawigację zakręt po zakręcie obsługiwaną przez komoot i synchronizację tras Strava. Zegarek posiada fabrycznie wgrane mapy Europy i Ameryki Północnej – bardziej szczegółowe mapy z dodatkowymi regionami pobierzemy za darmo dzięki Polar Flow. Za jakość sygnału odpowiada dwuzakresowy moduł GPS i zaprojektowana od nowa antena.
Funkcje outdoorowe ma wspomagać bateria i według producenta możemy liczyć nawet na:
- 43 godzin pracy w trybie treningowym,
- do 140 godzin w trybie oszczędzania energii,
- do 10 dni w trybie zegarka.

Fani sportów na świeżym powietrzu docenią nową funkcję, pozwalającą w czasie rzeczywistym monitorować swoją prędkość pionową, a także średnią prędkość wznoszenia w ciągu ostatnich 30 sekund (VAM) w różnych warunkach terenowych. Czujnik prędkości 3D oblicza rzeczywistą prędkość w trakcie poruszania się w górę i naprzód.
Czym jeszcze wyróżnia się najnowszy Polar? Będą to:
- 1,39-calowy ekran dotykowym AMOLED o rozdzielczości 326 ppi,
- Polar Elixir, czyli technologia multisensoryczna dostarczająca czwartą generację optycznego pomiaru tętna, dane EKG, poziom natlenienia krwi SpO2 oraz nocny monitoring temperatury skóry,
- spersonalizowane wskazówki dotyczące treningu, odżywiania, snu i regeneracji.
Zegarek będzie dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych: Night Black i Stone-Gray w cenie 3249 zł oraz w wersji Titan z dodatkowym, skórzanym paskiem w cenie 3749 zł.
Szukasz budżetowego, ale mega dokładnego sprzętu Polara? Sprawdź test Polar Verity Sense!