Test Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra: świetny smartwatch dla geeka, ale dla sportowca niekoniecznie!

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra to smartwatch, z którym pierwszy raz miałem do czynienia z początkiem tego roku i powiem bez ogródek – o ile nie miałem większych zastrzeżeń co do możliwości i wykonania urządzenia, to już jego funkcje sportowe wyraźnie mnie rozczarowały.

Najdziwniejsze jest to, że producent Pro 3 nie jest nowicjuszem w dziedzinie inteligentnych zegarków i stanowi jeden z przykładów na karierę od zera do bohatera – i trzeba przyznać, że nawet testowany zegarek bardzo łatwo uzasadni sukces marki.

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Bo to urządzenie dobrze wykonane, wyposażone w słynny „podwójny” wyświetlacz, lekkie, efektowne wizualnie, szybkie (jakby nie patrzeć, to właśnie ten model wprowadził pod strzechy Snapdragona 4100), przyjemne w obsłudze, pozwalające na rozmowy, płatności, instalowanie aplikacji ze sklepu Google i jak na złość obarczone przeciętną aplikacją, nie radzącą sobie ze stałą komunikacją z zegarkiem i analityką trybów sportowych.

Mówiąc najprościej Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra to zupełne przeciwieństwo wytrawnego towarzysza sportowca i miłośnika przygód, jakim będą zegarki Garmina (tu znajdziesz test Garmin Instinct 2 Solar) i sprawdzi się on na nadgarstku fana gadżetów, nowoczesnych płatności i funkcji, jakie oferują smartwatche na WearOS.

Sprawdzam, w jakich zastosowaniach Ticwatch wypada najlepiej w drugim kwartale 2022 roku, a kto powinien poszukać jednak innego urządzenia!

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra: fajna specyfikacja i ciekawa budowa

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech
Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech
  • Wyświetlacz: 1,4 cala AMOLED + FSTN, rozdzielczość 454 x 454; 326 ppi
  • Obudowa: 47 x 48 x 12,3 mm, waga 41g
  • Materiały: stal nierdzewna i nylon z włóknem szklanym
  • Bateria 577 mAh
  • Procesor Qualcomm Snapdragon Wear 4100
  • Pamięć: RAM 1 GB, ROM 8 GB
  • Oprogramowanie WearOS
  • Łączność: Bluetooth 5.0, Wi-Fi 802.11 b/g/n, NFC, pięciozakresowe pozycjonowanie GPS
  • Możliwość prowadzenia rozmów (głośnik i mikrofon)
  • Czujniki: tętna, SpO2, akcelerometr, żyroskop, światła otoczenia, barometr, kompas
  • Odporność na poziomie normy IP68

Kiedy pierwszy raz miałem do czynienia z Ticwatchem, moim codziennym zegarkiem był Suunto 7, który był wyraźnie cięższy i solidnie metalowy, zwłaszcza na tle Mobvoi. I jak to zwykle bywa punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, bo dziś niska waga testowanego modelu wydaje mi się zaletą nie do przecenienia – tym bardziej, że po kilku tygodniach noszenia zegarka na co dzień nie doczekał się on żadnego widocznego uszczerbku.

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech
Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Obudowa smartwatcha to wzmocnione włóknem szklanym tworzywo sztuczne, a ekran jest chroniony przez Gorilla Glass. Choć ciągle nie do końca przemawia do mnie tył zegarka, który bardziej kojarzy się z tanimi Amazfitami niż modelami z tej półki cenowej, to cała koperta jest efektowna (ciekawie żebrowany element okalający wyświetlacz – poza dekoracją chroni go przed uderzeniami), przyjemna w dotyku i odporna na warunki zewnętrzne.

Właśnie wspomniana odporność zegarka (wodoszczelność na poziomie IP68 i mocna konstrukcja, połączona z tym, że koperta ani ekran nie łapią rys) jest czymś mile zaskakującym – zwłaszcza przy niskiej wadze urządzenia.

Pasek to ciekawe rozwiązanie: z zewnątrz wygląda jak typowy, skórzany elegancik, natomiast „od spodu” to prawdziwy sportowiec, bo warstwa mająca kontakt ze skórą jest gumowana i wyposażona w ciekawe, romboidalne wzorki (nie dość, że fajnie wyglądają, to sprawiają, że pasek nie ociera skóry).

Niestety, pasek ma też jedną wadę – osoby o sporym nadgarstku będą nosiły go zapiętego na ostatnią lub przedostatnią dziurkę. O ile przedostatnia jeszcze jako tako wygląda, to już zapięcie na ostatnią sprawia, że można podejrzewać nas o podwędzenie zegarka młodszemu bratu.

Nie podoba mi się fakt, że przyciski, którymi obsługujemy urządzenie, są obrotowe  – ale ten obrót niczemu nie służy i zegarek rozpoznaje tylko nacisk. Szkoda, bo właśnie obrotową koronką punktują na przykład produkty Huawei (Huawei Watch GT 3 test). Dodatkowo mam trochę wątpliwości w kwestii przyczepności magnetycznej ładowarki, bo ta potrafi odpiąć się od urządzenia przy byle przypadkowym ruchu – jednak bezprzewodowe rozwiązanie byłoby to o wiele bardziej na miejscu.

Reasumując: Ticwatch Pro 3 Ultra to lekki, dobrze wykonany, ładny i odporny na wodę oraz uderzenia zegarek, który trochę traci przez niewykorzystany potencjał obrotowych przycisków i niezbyt długiego paska.

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra to siła podwójnego wyświetlacza

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Przechodzimy do tego, co wyróżnia rozwiązanie Mobvoi i sprawia, że zegarek jest unikatowy. Mowa oczywiście o słynnym podwójnym wyświetlaczu, który daje nam możliwość wykorzystania jako Always on Display czegoś, co świetnie imituje tarczę zwykłego elektronicznego zegarka!

Wyświetlacz FSTN pozwala na solidną oszczędność energii i pokazuje nam datę, godzinę, liczbę kroków oraz ikonkę ze stanem baterii. Co ciekawe, nawet jeśli nie jest on podświetlony, to jego widoczność w dzień jest świetna! Podświetlenie możemy aktywować ruchem nadgarstka, dzięki czemu jest to świetny rodzaj Always on Display, które jest ekwiwalentem tarczy prawdziwego czasomierza.

Dodatkowo FSTN jest fajnym ukłonem w stronę fanów klasycznych zegarków, a dzięki możliwości zmiany koloru podświetlenia (dostępnych jest kilkanaście wersji kolorystycznych) łatwo dostosujemy wygląd tarczy do swoich gustów czy np. aktualnej kreacji. To mały, ale fajny i wbrew pozorom przydatny smaczek.

Teraz dwa słowa na temat braków (czy raczej moich marzeń o idealnym FSTN) tego rozwiązania:

  • przydałaby się możliwość personalizacji tego, co widzimy na tarczy (wybór informacji),
  • fajnie byłoby móc obsługiwać w tym trybie przynajmniej kilka podstawowych możliwości zegarka – tak, aby po włączeniu trybu Essential nie tracić całego „smarta”.

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra to przyjemność obsługi i moc prawdziwego smartwatcha

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Trzeba powiedzieć wprost, że Mobvoi testowanym modelem pokazał naprawdę ciekawą wizję smartwatcha na WearOS i gdyby nie wpadki na polu monitorowania aktywności, to sytuacji konkurencji byłaby nie do pozazdroszczenia.

Ticwatch działa błyskawicznie, a korzystanie nawet z większych aplikacji czy szybkie przełączanie się między odpalonymi w tle nie kończy się zauważalną zadyszką urządzenia. Tak powinny pracować zegarki na WearOS, bo naprawdę trudno zmusić Pro 3 do odczuwalnego spowolnienia. W połączeniu z prostą obsługą (gesty znane z systemu Google uzupełniane dwoma fizycznymi klawiszami) Mobvoi pracuje płynnie, responsywnie i po prostu przyjemnie.

Warto dodać, że dzięki WearOS mamy tu możliwość:

  • konfigurowania prostych płatności Google Pay,
  • instalowania aplikacji sportowych w rodzaju Google Fit czy Strava,
  • wygodnej obsługi głosowej (kto raz zacznie dyktować wiadomości czy notatki, z trudem wróci do „zwykłego” odpisywania),
  • instalowania dziesiątek naprawdę przydatnych apek ze sklepu, od map Google po komunikatory.
Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Dwa zdania o baterii: poniżej wklejam przykładowy realny czas użytkowania, jaki uzyskałem z wyświetlaczem monochromatycznym jako AoD i stałym monitorowaniem wszystkich parametrów (SpO2, sen, tętno):

  • 22.04 8:00 100% – mało ruchu, praca biurowa, brak treningu,
  • 23.04 8:00 67% – ponad 14k kroków, trening,
  • 24.04 8:00 25%.

Warto podkreślić drobiazg – zegarek po zdjęciu z nadgarstka nie wibruje sygnalizując powiadomienia, natomiast w sekundę po założeniu wyświetla wszystkie, jakie otrzymaliśmy od odłożenia.

Łącząc powyższe możliwości z opcją prowadzenia rozmów głosowych po Bluetooth i solidnym wykonaniem okaże się, że Mobvoi wykonał kawał solidnej roboty – i byłoby tak w istocie, gdyby nie kulejące wyniki monitorowania aktywności!

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra to ciągle przeciętny kompan treningowy!

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Spędziłem z Ticwatchem kilkanaście dni i był on w tym czasie również moim partnerem treningowym i choć zegarek ma spory potencjał, to jest on ciągle niewykorzystany.

Mówię przede wszystkim o tym, że teoretycznie mamy tu dostęp do całej masy sportów (pojawiły się nawet rozbite na poszczególne ćwiczenia elementy treningu siłowego/kulturystycznego!) i dość rozbudowane analizy z wykresami, ale praktycznie potrafią one negatywnie zaskoczyć efektami swojej pracy.

Poniżej w szczegółowe analizie sprawdzicie, w czym rzecz, ale tu od razu zdradzę – w tej klasie cenowej znajdźcie sporo lepszych urządzeń do monitoringu treningów!

Spacer na zewnątrz: Ticwatch Pro 3 Ultra vs Garmin Instinct 2 Solar vs Xiaomi Mi Band 5

Na pierwszy rzut oka aplikacja Mobvoi punktuje po zakończeniu monitorowania aktywności na zewnątrz, bo znajdziemy tu sensownie uporządkowany układ danych:

  • od najważniejszych jak dystans, kalorie, czas,
  • przez VO2Max, wzniesienia, tętno,
  • po 4 rodzaje wykresów, raport okrążeń i mapę z zapisem trasy.

Niezbyt wesoło robi się wówczas, gdy chcemy porównać zebrane dane z innymi urządzeniami: poniżej znajdziecie zestawienie po konfrontacji Ticwatcha z Polarem i Garminem.

Spacer na zewnątrz Ticwatch 3 Pro Garmin Instinct 2 Solar Polar H10
Dystans 3,85 km 3,86km 3,95 km
Kalorie 381 kcal 348 kcal 311 kcal
Śr. prędkość 5,85 km/h 5,8 km/h
Śr. prędkość ruchu 6 km
Max. prędkość 17 km/h (!?) 7,2 km
Śr. tempo 10,8 km
Śr. tempo ruchu 10:05 min/km 9:52 min/km
Najlepsze tempo 8:23 min/km 8:05 min/km
Całkowity czas 39:28:00 39:44:00 39:02:00
Czas ruchu 38:52:00
Upłynęło czasu 39:44:00
Śr. tętno 106 ud/min 106 ud/min 106 ud/min
Max. tętno 127 ud/min 129 ud/min 129 ud/min
Efekt treningu: korzyść baza Spalona tkanka tłuszczowa 39% kalorii
E.t: beztlenowa 0
E.t: aerob. 1,7
Obciążenie wysiłkiem 15
Wysokość: całk.wznios 111 m 80 m
Całk. spadek 109 m 78 m
Min. wysokość 180 m
Max. wysokość 212 m
Śr. temperatura 21 st.C
Min. temp. 18 st. C
Max. temp. 29 st. C
Minuty aktywności: umiarkowany 36 min
M. a. intensywne 3 min
Suma 41 min
Licznik okrążeń tak tak Tak, tylko w czasie treningu
Wykres tempa tak tak
Wykres tętna tak tak tak
Wykres efekt treningu tak
Wykres wys. min/max tak
Wykres temperatura tak
Wykres strefy tętna tak tak tak
Wykres częstotliwość kroków tak
Wykres długość kroku tak
Wizualizacja mapa tak – brak interakcji tak tak

To nieco przydługie zestawienie było konieczne, by pokazać dwie kwestie:

  • Mobvoi oferuje dość rozbudowaną aplikację z takimi danymi jak choćby różnice wysokości i efektowne wykresy, górując nad ilością danych agregowanych przez aplikację Polar Beat (i jednocześnie sromotnie przegrywając na tym polu z Garminem),
  • jakość analiz i pomiarów jest zaskakująco nierówna – zegarek świetnie poradził sobie ze średnim i maksymalnym tętnem, natomiast odleciał zupełnie z pomiarem wzniesień/spadków (ponad 30 m różnicy w stosunku do Garmina!), zawyżoną liczbą spalonych kalorii (o 30 więcej od Garmina, o 70 od Polara!) i brakiem interakcji z mapą.

Orbitrek: Ticwatch Pro 3 Ultra vs Polar H10 vs Xiaomi Mi Band 5

Orbitrek jest jednym z łatwiejszych treningów do monitorowania – raz, że zawsze robię to ćwiczenie na końcu właściwego treningu, więc tętno szybko rośnie, dwa – jeśli zachowujemy stałe tempo, nie ma szans na wahania tętna (szybko łapie względnie stałą wartość).

I to właśnie widać w poniższych wynikach, w których skupiłem się jedynie na pokazaniu kluczowych parametrów i ich rzetelności:

Orbitrek Ticwatch Polar Xiaomi
Max. tętno 136 ud/min 140 ud/min 140 ud/min
Śr. tętno 125 ud/min 129 ud/min 129 ud/min
Sp. kcal 217 kcal 201 kcal 175 kcal

 

Jak widzicie, taniutki i leciwy Band 5 poradził sobie wzorcowo ze wskazaniem tętna, zaniżając widocznie spalone kalorie, za to nasz bohater nie doszacował o kilka uderzeń obu wartości pulsu, jednak mniej pomylił się przy kaloriach.

Jednak w przypadku tego treningu, gdzie tętno jest bardziej jednostajne, widać wyraźnie, że Ticwatch Pro 3 Ultra w „tych łatwiejszych” dyscyplinach poradzi sobie bez większych problemów.

Wniosek jest prosty: jeśli masz zapędy sportowe i szukasz urządzenia, któremu niestraszne multisportowe pomiary, to raczej skuś się na sprzęt Polara (Polar Vantage M2 test) albo Garmina (recenzja Garmin Instinct 2 Solar).

Jednak jeśli uprawiasz jedynie te dyscypliny sportu, które nie charakteryzują się dużymi amplitudami tętna (rekreacyjne bieganie, orbitrek, spacery, lekkie treningi) to Ticwatch okaże się tu naprawdę sensownym pomocnikiem.

Warto wyróżnić zegarek za rozbudowane statystyki potreningowe, które zobaczymy bezpośrednio na nim, bez konieczności zerkania w aplikację – na przykład po spacerze będzie to czas trwania, dystans, okrążenia, VO2max, kalorie, tempo, prędkość, maksymalna prędkość, liczba kroków, częstotliwość kroków oraz częstotliwość maksymalna, najwyższe wzniesienie/najniższy punkt, wejścia/zejścia w metrach, tętno średnie i maksymalne, strefy tętna.

Jednak żeby nie było za różowo – aplikacja podpadła mi mocno, bo za żadne skarby nie udało mi się powiększyć w niej mapki po treningu na zewnątrz! To ewidentna wpadka, bo już pal licho topowe urządzenia na WearOS w rodzaju Watch 4 (test Samsung Galaxy Watch 4 Classic), ale nawet budżetowe opaski Huawei i Xiaomi mają takie opcje.

Reasumując: Ticwatch Pro 3 Ultra w większości przypadków wymagających sportów zwyczajnie zawiedzie swoimi analizami i nie jest to na pewno urządzenie dla kogoś, kto uwielbia wszelkiego rodzaju fizyczne wyzwania.

Ale jeśli stawiasz na rekreacyjne aktywności, Mobvoi nie powinien Cię zawieść!

Aplikacja do Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra wymaga poprawek

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Dlaczego marudzę na aplikację do obsługi Ticwatcha? Niestety, tym co najbardziej mnie irytuje jest fakt, że jest zwyczajnie zbyt wolna i potrafi synchronizować dane przez kilka sekund po każdorazowym odpaleniu.

Dodatkowo pobieranie danych po treningu wygląda tak, jakby informacje o nim musiały pokonać długość całego chińskiego Internetu, bo czasem pojawiały się po kilkudziesięciu minutach po zakończeniu ćwiczeń!

Sama aplikacja została podzielona na 4 główne ekrany i ergonomia pierwszego, najbardziej istotnego, jest zaskakująco dobra.

Na samej górze znajdziemy:

  • cele tygodniowe,
  • poziom zmęczenia,
  • poziom energii,
  • aktywności,
  • dane treningowe,
  • sen,
  • tętno,
  • SpO2,
  • stres,
  • hałas (pomiar hałasu nie jest zbyt wiarygodny i traktujcie go raczej jako ciekawostkę).

Kolejny ekran pozwala nam zarządzać podstawowymi ustawieniami zegarka (nagranie głosowe, screeny, zmiana tarcz – tych jest akurat całkiem sporo); następny ekran to coś w rodzaju marketingowych ogłoszeń i społeczności; ostatni pozwala przeglądać raporty potreningowe zapisane w chmurze Mobvoi, zarządzać notatkami głosowymi czy autoryzować dostęp aplikacji trzecich (do dyspozycji oddano nam Runkeeper, Strava i Google Fit).

Aplikacja Mobvoi nie jest zbyt rozbudowana i to można by jej wybaczyć, gdyby nie omówione już wyniki analiz treningów – jeśli doczekalibyśmy się poprawek w tej kwestii, Ticwatch naprawdę wiele by zyskał.

Czy warto kupić Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra? Zalety i wady

Mobvoi TicWatch Pro 3 Ultra / fot. Offtech

Przy okazji testu Samsunga Galaxy Watch 4 Classic pisałem o tym, jak ma się do niego Ticwatch w recenzowanej wersji i powiem wprost – dziś również wybrałbym zegarek koreańskiej marki.

Ale powrót po 3 miesiącach do Mobvoi nie był wcale tak nieciekawą podróżą, jak sobie wyobrażałem, ba! powiem więcej: doceniłem prostotę „gołego” WearOS, lekką konstrukcję i możliwość korzystania z wyświetlacza FSTN, który przywodzi na myśl rozwiązania znane z tradycyjnych zegarków elektronicznych.

Tak naprawdę, gdyby nie humorzasta aplikacja autorstwa Mobvoi, nie miałbym zbyt wiele do zarzucenia temu modelowi – jest szybki, uniwersalny, działa dłużej na jednym ładowaniu niż analogiczne propozycje Suunto i Samsunga, a do tego, mimo dość eleganckiego wyglądu, jest zaskakująco odporny na uszkodzenia mechaniczne.

Jeśli aktywność sportowa nie jest dla Was głównym wyznacznikiem wyboru smartwatcha, to śmiało możecie brać Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra pod rozwagę, bo to wdzięczne urządzenie, które świetnie radzi sobie na WearOS, pozwala na płatności, dyktowanie notatek czy rozmowy głosowe.

Gdyby Mobvoi dopracował analitykę i aplikację, byłoby to wspaniałe urządzenie – a tak (co za ironia!) jesteśmy zmuszeni do korzystania z zamienników aplikacji producenta zegarka, które działają sprawniej!

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra: zalety

  • szybkość i stabilność działania,
  • jak na WearOS mocna bateria (ale wymaga chwili konfiguracji!),
  • lekka, wytrzymała i solidna konstrukcja,
  • dobra jakość rozmów głosowych,
  • wolność instalowania aplikacji dzięki WearOS,
  • płatności Google Pay,
  • pełny podgląd wiadomości i pełne możliwości odpowiedzi,
  • dobrze działający asystent Google i solidne rozpoznawanie mowy,

Mobvoi Ticwatch Pro 3 Ultra: wady

  • przeciętna aplikacja Mobvoi,
  • mało wiarygodna analityka potreningowa,
  • spowolnienia w przesyłaniu danych potreningowych,
  • brak możliwości powiększenia mapy/prześledzenia trasy w aplikacji,
  • skoro już przyciski sterowania są obracane jak koronka, niech to czemuś służy!

Pod koniec kwietnia 2022 cena Ticwatch Pro 3 Ultra na Amazon to .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE