Huawei Watch GT3: smartwatch prawie idealny? Niekoniecznie, ale budzi się potencjał! (TEST)

Huawei Watch GT3 to najnowszy smartwatch ze znanej serii, który ma pokazać, że Huawei prze do przodu i nie odpuści niszy wearables. I trudno się temu dziwić, bo jak wygląda sytuacja marki na rynku telefonów po banie na usługi Google wszyscy wiemy 😉

Wracając do bohatera naszego testu – tym razem zamiast klasycznego wpisu znajdziecie recenzję wideo, a w formie tradycyjnej postanowiłem podzielić się z Wami wrażeniami po ponad miesiącu korzystania z zegarka. Skupię się tylko na tym, co najbardziej Was interesuje i  odniosę się do pytań, które dostałem w mailu od osoby aktualnie użytkującej GT2 Pro i zastanawiającej się nad zmianą zegarka na nowszy model.

Zaczynamy!

Huawei Watch GT3 vs GT2: różnice?

Huawei Watch GT3
Huawei Watch GT3 / fot. Offtech

Oba modele są w zasadzie bliźniacze i różnice będą, ale nie na zasadzie rewolucji, a mniejszych i większych udogodnień. Najważniejsza to obecność obrotowej koronki, którą możemy wykorzystywać do obsługi urządzenia  – obroty przesuwają ekran bądź zwiększają/zmniejszają widok menu, a dodatkowo obsługuje ona wciśnięcia. To fajny dodatek, które realnie zwiększa przyjemność z korzystania z zegarka, tym bardziej, że posiada haptyczne wsparcie.

Ogromną różnicą, którą odczujemy od razu po przesiadce z GT2 Pro na GT3, będzie responsywność i szybkość działania. Dzięki nowemu systemowi HarmonyOS zegarek błyskawicznie reaguje na komendy i nie ma tu charakterystycznych dla poprzednika przycięć ekranu. Oba zegarki mają taka samą ilość RAM (32 MB) ale inne procesory.

Dodatkiem obecnym w GT3 będzie całodobowy pomiar temperatury i SpO2. Mam też wrażenie (ale nie pewność!) że ekran pracuje tu z wyższą częstotliwością – trudno to zweryfikować, bo na oficjalnej stronie zegarka producent nie zająknął się na ten temat.

Nieco inny jest też tył zegarka, a sporą zmianą jest ładowarka – w zwykłym GT2 posiadała ona piny, natomiast od wersji Pro stałą się bezprzewodowa i możemy na niej po prostu położyć smartwatch, bez konieczności uważania na wspominane złącza.

Największą różnicą jest … cena. Zwykła GT2kosztuje dziś mniej, niż 600 zł, wersja Pro (przede wszystkim lepiej wykończona) spadła do około 850 zł, natomiast za najbogatszą wersję Watch GT3 z metalową bransoletą zapłacimy 1399 zł.

Huawei Watch GT3: najciekawsze funkcje i możliwości

Huawei Watch GT3
Huawei Watch GT3 / fot. Offtech

Zegarek może pochwalić się kilkoma możliwościami, które na naszym rynku są mocno poszukiwane:

  • prowadzenie rozmów głosowych via Bluetooth,
  • rozbudowana analiza treningowa z treningami biegowymi ze wskazówkami,
  • długi czas pracy,
  • solidne materiały i jakość wykonania.

Jakość połączeń głosowych realizowanych przez zegarek jest naprawdę dobra – nie musimy zbliżać go do ust i wystarczy trzymać rękę gdzieś na wysokości klatki piersiowej, żeby móc rozmawiać nawet podczas spaceru.

Najciekawszą opcją jest możliwość wgrania poprzez aplikację Zdrowie kontaktów do zegarka, dzięki czemu możemy zaczynać rozmowy bez konieczności wyjmowania telefonu z kieszeni. Mała rzecz, a cieszy.

Pamiętajcie jednak, ze rozmowy nie są autonomiczne – urządzenie nie posada ani Wi-
Fi, ani karty sim, więc realizuje je jedynie na zasadzie zestawu głośnomówiącego. Jeśli za daleko oddalicie się od telefonu, rozmowa zostanie przerwana.

Watch GT3 potrafi pokazać naprawdę rozbudowane analizy potreningowe, ale najwięcej informacji znajdziemy pod sportami biegowymi/kolarskimi. Bezpośrednio na zegarku znajdziemy w przypadku biegu wizualizację trasy, pokonany dystans, czas, spalone kalorie, najszybsze tempo, średnią prędkość, średnie tempo, ilość kroków, średnią kadencję, średnią długość kroków, dane dotyczące wysokości (wejścia, zejścia, maksymalna wysokość), tętno na wykresie z oznaczeniem minimalnego, maksymalnego i średniego, wykresy strefy tętna, tempa, kadencji, wysokości, obciążenie treningowe regeneracja, VO2max.

To naprawdę potężny pakiet możliwości i aż żal, że jak przystało na Huawei nic z tymi danymi nie zrobimy! Ponownie zabrakło możliwości integracji z serwisami w rodzaju Stravy.

W zamian zegarek oferuje nam kapitalny GPS (pracujący aż w 5 systemach!) który bije na łeb nawet droższe zegarki. Po prostu GT3 łapie fixa w kilka sekund, w czasie rejestrowania śladu niemal nie pojawiają się żadne przekłamania, a po wejściu do tunelu i wyjściu z niego przywraca połączenie w ciągu dosłownie sekundy.

Analityce treningowej nie sposób w zasadzie niczego zarzucić, jedyne, do czego można się przyczepić, to powszechne w smartwatchach gubienie szczytowych rejestrów pomiaru tętna.

Huawei Watch GT3 aplikacje

Huawei Watch GT3
Huawei Watch GT3 / fot. Offtech

Tutaj jest pies pogrzebany: jeśli kiedykolwiek używałeś zegarka na WearOS, poczujesz się jak w pustym supermarkecie, gdzie na półkach zostały jedynie resztki papieru toaletowego z makulatury.

Przede wszystkim w appgallery nie ma żadnej aplikacji, która byłaby odpowiednikiem znanego tytułu na tę platformę. Z oczywistych względów brakuje tu narzędzi Google, ale nie ma też sensownych aplikacji sportowych czy użytkowych, które na zegarku zwyczajnie się przydają.

Co gorsza, mimo że zegarek ma NFC i teoretycznie opcję płatności (w aplikacji na smartfon jest zaszyty portfel, gdzie powinniśmy móc dodać karty), to w praktyce na razie ona nie działa – i śmiem wątpić, byśmy doczekali tej możliwości w naszym kraju.

Nie podoba mi się fakt, że nawet te aplikacje appgallery, które zainstalujemy, muszą być jednocześnie odpalone na smartfonie i smartwatchu. To jakiś absurd i kiedy zobaczyłem to po raz pierwszy, nie mogłem uwierzyć, że komuś w ogóle przyszło do głowy podobne rozwiązanie. To tak, jakby na przykład na WearOS ktoś kazał Wam mieć włączone na smartfonie Mapy od Google i jednocześnie to samo odpalać na zegarku – a co gorsza, jeśli wygasicie ekran telefonu, to zegarek również przestaje działać!

Moim zdaniem najłatwiej podsumować aplikacje na Huawei Watch GT3 słowami, że owszem, istnieją – ale tylko teoretycznie.

Huawei Watch GT3 tarcze: ładne, piękne, Huawei!

No cóż – o ile w przypadku aplikacji mogłem ponarzekać, to już w zakresie tarcz dostępnych na zegarek nie można powiedzieć złego słowa. Są ich co najmniej setki i nie przesadzam – w pewnym momencie zwyczajnie przestałem je przeglądać, bo trwało to za długo 🙂

Co ważne, o ile w sklepie z tarczami znajdziemy sporo płatnych, to w zasadzie dzięki ogromnej ilość darmówek nawet nie musimy zaglądać do rozwiązań komercyjnych. Zdecydowana większość tarcz to małe dzieła sztuki, a co istotne, nie są one jedynie ładne, ale też w pełni funkcjonalne!

Oznacza to, że niemal każdy element na tarczy będzie interaktywny i po jego naciśnięciu zostaniemy przeniesieni do odpowiadającego im elementu menu na przykład ikonka pogodynka przeniesie nas do pełnej prognozy, tętna – do analizy tętna, a treningów – do wyboru trybu treningowego.

Reasumując: Huawei stworzyło zegarek, który będzie się podobał ze względu na piękne wykonanie (wszędobylska stal), niezwykle dopracowane tarcze, prostą obsługę, obrotową koronkę. Dodajmy do tego potężny GPS, dobrą analitykę treningową i bogactwo dostępnych treningów (ponad 100!), możliwość rozmów po Bluetooth i sprytnie przekalkulowaną cenę, a okaże się, że to jedne z pewniaków wśród smartwatchy dla normalsów.

Niestety, bardziej zaawansowani użytkownicy raczej nie skuszą się na to urządzenie: brak tu płatności, prawdziwego sklepu z aplikacjami, integracji z systemami/apkami dla sportowców, łączności w postaci esim czy Wi-Fi.

Jeśli zależy Wam na „smart” na 100%, lepszym rozwiązaniem będzie zegarek na WearOS w rodzaju Oppo Watch (nasz test Oppo Watch 46 mm).

Huawei Watch GT3: test

Pełny test Huawei Watch GT3 znajdziecie na poniższym filmiku:

Jeśli macie jakieś pytania dotyczące zegarka, zadawajcie je w komentarzach!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE