Huawei Band 6 uosabia wszystkie zalety smartbandów i powiem szczerze, że właśnie przez takie opaski sporo osób zaczyna zastanawiać się, czy nie porzucić „prawdziwego” smartwatcha, często kosztującego co najmniej kilka razy więcej, na rzecz takiego sprytnego malucha.
To zrozumiałe – w pewnym momencie, kiedy zachwyt nowym gadżetem mija, możemy się zorientować, że:
- biegając/jeżdżąc rowerem i tak zabieramy ze sobą smartfon, więc GPS wcale nie musi być łapany z zegarka,
- z możliwości płatności zegarkiem korzystamy rzadziej, niż początkowo myśleliśmy,
- bateria przyprawia nas o palpitacje i gorączkowo szukamy ładowarki każdego wieczora,
- rozmowy głosowe przez zegarek nie są tak wygodne, jak oczekiwaliśmy.
I wtedy zostajemy z cudownie bezużytecznym i kosztownymi urządzeniami na nadgarstku.
Właśnie dlatego Huawei Band 6 wydaje się świetną alternatywą dla tych osób, którzy nie patrzą na cenę i topowe możliwości, ale szukają narzędzia, które zaoferuje uczciwe pomiary aktywności i snu, a do tego będzie dyskretne i dobrze wykonane.
Z jednej strony zrobi, co do niego należy, z drugiej będzie lekkim i mało odczuwalnym towarzyszem dnia i nocy – w przeciwieństwie do dużych zegarków.
Huawei Band 6: specyfikacja i pierwsze wrażenia
- Wymiary: 43 x 25,4 x 10,99 mm
- Waga: ok. 18 g (bez paska)
- Polimerowa koperta + silikonowy pasek (wymienny)
- Wyświetlacz: 1,47″ AMOLED 194 x 368 px
- Czujniki: akcelerometr, żyroskop, optyczny tętna, pulsoksymetr
- Bateria: litowo-jonowa 180 mAh
- Żywotność baterii: do 14 dni
- Wodoodporność: 5 ATM
- Bluetooth: 2.4 GHz, BT 5.0, BLE
- Funkcje informacyjne: alarm wibracyjny, budzik, kalendarz, prognoza pogody, timer
- Monitorowanie aktywności: krokomierz, kalorie, sen, stresu, tętno, czas, dystans, wydajność
Zabawne jest to, że zarówno najpoważniejszy konkurent, czyli Xiaomi Mi Band 6, jak i Band od Huawei nagle urosły – zdecydowanie większe ekrany sprawiają, że bliżej im do smartwatcha niż inteligentnej opaski. Oczywiście to ekrany o dobrym zagęszczeniu pikseli i wykonane w technologii AMOLED, więc bez trudu skorzystamy z nich w czasie słonecznego dnia, a do tego wieczorem nie będą nas raziły nadmiarem światła.
Niestety, tu pojawia się wada Huawei, którą jest … brak czujnika oświetlenia – przez co nie możemy liczyć na automatyczną regulację podświetlenia wyświetlacza.
Na pokładzie brakuje również GPS, ale to kwestia, do której przyzwyczaiły nas smartbandy.
Po rozpakowaniu urządzenia (sprzedawane jest w pudełeczku typowym dla opasek Huawei, w zestawie znajdziemy przewód ładujący, zegarek i odrobinę papierologii) Band 6 nieco zaskakuję brakiem jakichkolwiek cech charakterystycznych.
Skąd to zdziwienie? Zobaczcie sami: Mi Band ciągle zachowuje niepowtarzalny kształt, Watch Fit był rozpoznawalny dzięki dużemu, prostokątnemu ekranowi, a Band 6 wygląda jak dziesiątki tanich smartbandów z Aliexpress.
Nie do końca przemyślano sposób mocowania paska – aby go wyciągnąć trzeba podważyć specjalne zaślepki, co może na początku sprawić nieco trudności.
Trzeba jednak lojalnie powiedzieć, że Huawei posiadł chyba sekret opracowywania najbardziej wygodnych pasków do smartbandów na rynku – już poczciwy Band 4 kusił świetnym, bardzo komfortowym rozwiązaniem, a najnowsza odsłona stanowi pod tym względem mistrzostwo świata. Nic tu nie uwiera, skóra się nie poci, a całość jest lekka i niemal nieodczuwalna.
Huawei Band 6: monitorowanie aktywności i opcje
Najnowsza odsłona opaski od Huawei kusi rozbudowaną i realnie inteligentną aplikacją, szybkim ładowaniem i dobrą baterią (10 dni pracy to realny wynik przy sporym obciążeniu treningami), niezłym wyglądem, możliwością analizowania niemal 100 trybów sportowych, cenionymi funkcjami monitorowania aktywności i snu.
Siłą opasek Huawei jest raczej analityka, którą zapewnia świetna aplikacja Zdrowie, niż jakość czujników. Niestety – fani sportów bazujących na szybkiej zmianie tętna będą niepocieszeni, bo Band 6 niezbyt dobrze radzi sobie z wyłapywaniem szybkich zmian, a do tego potrafi nie wyłapać maksymalnego tętna w czasie intensywnego wysiłku.
Wady sprzętowe nadrabia aplikacja, która dzięki dobrym algorytmom potrafi zaprezentować względnie miarodajne wyniki treningowe (kalorie, dystans, czas, wykres tętna).
Na pewno jednak różnice pomiędzy wskazaniami pasa na klatkę piersiową a opaską podczas wysiłku będą różniły się w szczytowych momentach nawet o kilkanaście uderzeń.
Osoby korzystające z dodatkowych aplikacji do śledzenia wyników sportowych ucieszą się z integracji z Google Fit – choć nie jest to zbyt wiele (wciąż brak Stravy itp.), to jednak stanowi punkt wyjścia do różnych kombinacji. Warto pochwalić Huawei za świetny bajer w postaci animacji treningów biegowych czy rowerowych (mapka, która pokazuje nasz ruch), które możemy udostępniać znajomym – drobiazg, ale dający sporo satysfakcji 😉
Tarczę wzbudzamy naciśnięciem przycisku na boku obudowy bądź ruchem nadgarstka – obie możliwości działają bezbłędnie. Przy włączonym ekranie naciśnięcie przycisku przenosi nas do menu, gdzie znajdziemy:
- ćwiczenie,
- rejestr ćwiczeń,
- tętno,
- SpO2,
- Rejestr aktywności,
- sen
- Stres,
- ćwiczenia oddechowe,
- muzyka,
- zdalna migawka,
- wiadomości,
- pogoda,
- stoper,
- minutnik,
- alarm,
- latarka,
- znajdź telefon,
- ustawienia (wyświetlacz, wibracje, nie przeszkadzać, ustawienia ćwiczeń, system, informacje).
Samo przemieszczanie się po menu to standardowe rozwiązanie, w którym przesuwamy palcem po ekranie (góra – powiadomienia, dół – szybkie ustawienia, boki – główne ekrany).
Trudno przyczepić się do szybkości i stabilności pracy opaski, ponieważ nie znajdziemy tu przytnięć animacji ani słabej reakcji na dotyk – Band 6 na co dzień pracuje bezproblemowo i można porównwać go pod tym względem z kapitalnym Bandem od Amazfit (test Amazfit Band 5).
Huawei Band 6: wady i zalety
Huawei Band 6 to nie jest opaską idealną, ale można jej wiele wybaczyć ze względu na kapitalną aplikację Zdrowie, mnóstwo trybów treningowych, świetną jakość wykonania, czytelne powiadomienia, wygodę użytkowania, stały pomiar SpO2.
Warto jednak przed zakupem sprawdzić, które z wad Banda mogą nam przeszkadzać.
Co na plus:
- stały pomiar SpO2,
- wiarygodny pomiar tętna z delikatnymi spowolnieniami podczas interwałów,
- na ogół wiarygodne pomiary aktywności fizycznej, ale z tendencją do zaniżania rezultatów kalorycznych,
- masa programów treningowych
Na minus:
- brak Always on Display,
- coraz więcej płatnych tarcz,
- trudne wypinanie paska
- delikatne (ok. 5%) nieścisłości w monitorowaniu długości trasy
- niemiarodajne pomiary tętna podczas intensywnego wysiłku.
[…] Mam wrażenie, że tym razem Realme może wstrzelić się w sensowną niszę, jaką kiedyś zajmował choćby Amazfit BIP – tyle że nie chodzi mi o oszałamiającą baterię (bo w Watch 2 Pro jest po prostu niezła), ale o niedrogie połączenie wielu opcji treningowych z GPS. Właśnie ta cecha skutecznie odróżni go od podobnie wycenionych urządzeń w rodzaju Banda 6 (test Huawei Band 6). […]