Agelocer Moonphase to zegarek, który nie pozwoli przejść obok siebie obojętnie. Chińskie marki produkują coraz lepsze czasomierze, które mogą konkurować z uznanymi produktami i … wyjść z takich prób zwycięsko!
Wspomnę tylko o słynnym Steel Dive, który robi wspaniale klony sami wiecie jakich modeli i od dawna jest cichym bohaterem zegarkowych forów. Moonphase aż tak tani nie jest, ale ma potencjał, żeby namieszać jeszcze bardziej!
Agelocer Moonphase: piękny automat z nietypowymi fazami księżyca!
Choć zegarki niezbyt często goszczą na naszych łamach, to marka Agelocer z pewnością na to zasługuje. To model, który jest tak wysmakowany, że może konkurować z designem najbardziej eleganckich urządzeń nawet z dwukrotnie wyższej półki cenowej.
Według producenta zegarek posiada tarczę wykonaną ze szkła awenturynowego (kamień tysiąca słońc), pozwalającego stworzyć iluzję panoramiczną rozgwieżdżonego nieba i pokazać aktualną fazę księżyca. Zastosowano tu również szafirowe szkło, a koperta jest wykonana ze sali nierdzewnej 316L.
Uroku zegarka dopełnią przeźroczyste plecki, pozwalające zobaczyć pracę mechanizmu, pasek z wzorem krokodylej skóry, a nawet sygnowana logo producenta koronka.
W zasadzie wygląda to tak, jakby Agelocer z marszu wchodził tym modelem w niszę wysmakowanych modeli biznesowych, nic sobie nie robiąc ze swojego pochodzenia. I muszę powiedzieć, że mnie takie postepowanie kupuje, bo jest tu poparte świetnym designem i materiałami.
Kluczem do zaistnienia tego modelu jest autorska wizja funkcji faz księżyca, która została zintegrowana z tarczą!
Fragment tarczy imitujący gwieździste niebo obraca się wraz z modelem księżyca, pozwalając na dokładne wyświetlanie jego faz. Zegarek może pochwalić się mocnym „sercem”, którym jest autorski mechanizm A4610 Calibre, zapewniający aż 80 godzinną rezerwę chodu.
Cena najtańszej wersji tego cacuszka wynosi 799$.
