Choetech SC001 to składana ładowarka solarna, która w założeniu ma sprawić, że nie będziemy przejmowali się dostępnością gniazdek elektrycznych w czasie turystycznych wojaży.
W dobie ogromnej popularności „dużych” solarów, które często widujemy na różnego rodzaju budynkach, przenośna wersja wydawała się kwestią czasu i czymś zupełnie naturalnym.
I choć pierwsze wersje takich przenośnych paneli straszyły rozmiarami i kruchością, tak obecnie nawet za relatywnie niewielkie kwoty możemy kupić sprzęt, który jest realnie przenośny (składana konstrukcja i niewielka waga) i do tego potrafi wygenerować tyle prądu, by zasilić np. powerbank czy smartfon.
Składana ładowarka solarna Choetech SC001 19W 2xUSB obecnie (styczeń 2024) kosztuje około 250 zł.
Choetech SC001: specyfikacja
- Materiał: monokrystaliczne panele krzemowe z laminacją ETFE + nylon
- Moc: do 19 W (max)
- Typ złącza: 2 x USB
- Wyjścia zasilania: USB 1: 5V / 2,4A (max); USB 2: 5V / 2,4A (max)
- Wymiary: 260 x 160 x 17 mm (złożona) / 530 x 260 mm (rozłożona)
- Waga: 480 g
Choetech SC001 to kawał solidnego sprzętu i nie bójcie się o delikatność paneli
Muszę pochwalić producenta za to, jak zaprojektował urządzenie: po wyjęciu panelu z pudełka zdziwiłem się, że nie ma w nim akcesoriów, takich jak choćby przewód do ładowania. Okazało się, że zarówno przewód, jak dwie sztuki karabińczyków służących do przypięcia Choetech np. do plecaka ukryto pod zapinaną siateczkową kieszenią. Niby drobiazg, ale dzięki temu mamy pod ręką dodatkowe wyposażenie.
Sama ładowarka w postaci złożonej przypomina po prostu zeszyt formatu A4 – tyle, że w miękkiej oprawie 🙂 Urządzenie jest bardzo poręczne i bez problemu mieści się do standardowego plecaka czy torby, ba – bez problemu nosiłem go w miejskim plecaku Targusa razem z lapkiem, w kieszeni przeznaczonej właśnie na laptopa.
Po rozłożeniu urządzenie robi się trzykrotnie większe i taka modułowa konstrukcja nie tylko pozwala maksymalnie wykorzystać powierzchnię paneli, ale też ustawić je tak, by mogło stać samodzielnie „na sztorc” i łapać promienie zachodzącego słońca.
Obawiałem się o to, czy same panele są wytrzymałe na upadki i przypadkowe uderzenia: na szczęście moje obawy okazały się płonne. Choetech nie bał się ani przypadkowych upadków z biurka, ani z wysokości około 1,5m, kiedy spadł mi na chodnik po tym, jak próbowałem ustawić go na gałęzi drzewa bez korzystania z karabińczyka z zestawu.
No właśnie: ustawność ładowarki jest w zasadzie ograniczona jedynie nasza wyobraźnią. Bez problemu znajdziemy dla niej miejsce na parapetach, podszybiu auta, plecaku czy jakimś podwyższeniu. Warto jedynie pamiętać o odpowiednim przymocowaniu do wysokich miejsc, tak żeby panel sam się nie złożył np. pod wpływem podmuchu wiatru.
Jak działa Choetech SC001?
Nie ma to jak testować ładowarkę solarną w … zimie🙂 No cóż, taki mamy klimat i nic na to nie poradzę – nikt nie mówił, że Choetech będzie miał ze mną lekko. Najpierw rzućmy okiem na deklaracje producenta, bo te są co najmniej obiecujące, bo sprzęt ma charakteryzować się wydajnymi panelami słonecznymi, umożliwiającymi konwersję do 23,5% energii.
Panele są połączone i przekazują zebraną energię maleńkiej kostce z dwoma portami USB-A, z których każdy może dostarczyć prąd o natężeniu 2,4 A (3 A łącznie podczas równoczesnego korzystania z obu). Dzięki diodzie będziemy wiedzieli, kiedy prąd jest prawidłowo dostarczany do podłączonego sprzętu. Co ważne, urządzenie ma samodzielnie rozpoznać, jaką moc przekazać dalej.
Teraz przechodzimy na teren czystej gdybologii stosowanej – otóż producent chwali się w opisie mocą sięgającą 19W, ale ja bym to włożył może nie między bajki, ale raczej w strefy subsaharyjskie 🙂 W praktyce okazało się, że polskie zimowe słońce (no dobra, raczej jakieś jego przebłyski zza chmur – zobaczycie to w zamieszczonym na You Tube teście Choetech SC001) nie jest w stanie efektywnie naładować smartfona.
Co to znaczy? O ile powerbank, który podpinałem (zobacz test Xtorm XR201 Rugged) po około 3 h zyskał jedną kropkę naładowania (grajek mp3, jaki zobaczycie na filmiku, naładował się dużo szybciej), tak użytkowany przeze mnie od kilku miesięcy realme 11 Pro (moja recenzja relame 11 Pro) uparcie trzymał taki sam stan baterii, jaki miał przed wpięciem pod przewód.
Zagraniczne testy mówią o ładowaniu smartfona na poziomie 50% w 3 godziny, ale w letnim – a nie zimowym – słońcu.
Mam wrażenie, że Choetech SC001 może być fajnym uzupełnieniem wakacyjnego ekwipunku i dostarczać energię urządzeń wszędzie tam, gdzie jest problem z dostępem do sieci elektrycznej. Sprzęt jest mały, poręczny, łatwy w rozstawieniu i działa – ale będzie efektywny tylko wtedy, kiedy nie zabraknie nam słońca 🙂