Wyciskarka wolnoobrotowa Silvercrest o dźwięcznej nazwie kodowej SSJBK 300 B2 to jedno z najtańszych urządzeń tego rodzaju, jakie znajdziemy na rynku.
I nie mówię tego wcale z perspektywy urządzeń Kuvings, które umościły się w tej niszy produktów niemal tak samo wygodnie, jak Thermomix wśród robotów kuchennych (tu znajdziesz recenzję Lidlomixa), ale raczej z budżetowych czy chińskich marek, których pełno na Ceneo w budżecie do 350 zł.
Już z poziomu specyfikacji model Silvercresta wyróżnia się w tej klasie cenowej mocą, wynoszącą 300W, gdzie konkurenci oscylują wokół 150, max. 200W. Zastanawiałem się jednak, jak wyciskarka wolnoobrotowa z Lidla radzi sobie w praktyce i czy większa moc realnie przekłada się na bezproblemową pracę np. z burakami czy marchewką?
To pytanie jak najbardziej na czasie, bo właśnie dziś ruszyła oferta promocyjna w stacjonarnych sklepach marki, gdzie zamiast standardowych 329 zł za wyciskarkę zapłacimy 279 zł – wystarczy aktywować kupon w aplikacji Lidla, żeby cieszyć się obniżką o 50 zł (tu sprawdzisz cenę obowiązującą w dniach 20-22.07.23) .
Zaraz – czyżby w tej kwocie to była najmocniejsza, dostępna od ręki i z 3-letnią gwarancją wyciskarka, jaką znajdziemy w krajowych sklepach? Na to wygląda!
Wyciskarka wolnoobrotowa Silvercrest: specyfikacja
- Moc: 300 W
- Prędkość: ok. 60 obr./min
- Napięcie: 220-240 V
- Wymiary bez akcesoriów: 204,3 x 195,3 x 443 mm
- Materiał wykonania: ABS
- W zestawie: wyciskarka, wkładka do przyrządzania sorbetów, pojemnik na sok, pojemnik na miąższ, popychacz, szczoteczka do czyszczenia szczelin
- Gwarancja: 3 lata
Wyciskarka wolnoobrotowa Silvercrest to tanie, ale dobrze wykonane urządzenie z solidnym ślimakiem i jedną wątpliwością
Urządzenie otrzymujemy w sporym pudle, które wewnątrz zabezpieczone jest pancerzem z grubych wytłoczek. Każdy element wyposażenia jest zapakowany dodatkowo w ochronną folię, więc nie ma mowy o uszkodzeniu czy jakichś ryskach. Podoba mi się też sporych rozmiarów instrukcja o prostocie wywodu rodem z poradników Ikei, rozpoczynająca się od rozdziału w języku polskim – to miły akcent.
Najcięższe i najbardziej solidne części wyciskarki to korpus z silnikiem, będący podstawą całej maszyny oraz masywny ślimak, mający rozdrabniać warzywa czy owoce. Wszystko wykonano z tworzyw sztucznych, jednak są one wysokiej jakości i odporne na uderzenia – test rozpocząłem od przypadkowego przewrócenia głównej misy, która przekoziołkowała po podłodze w mojej kuchni i przetrwała to bez żadnego uszczerbku.
Główne elementy urządzenia łatwo ze sobą spasować, a całość konstrukcji po złożeniu zabezpiecza specjalna blokadka – niestety, mam małe zastrzeżenie co do braku takowej przy montażu korpusu z pojemnikiem na sitko i ślimaka, który po prostu kładziemy na dopasowanych do siebie trzech otworach/wypustkach.
O ile przenosimy urządzenie korzystając z uchwytu za jego podstawę oraz tylną ściankę, to nie spowoduje to żadnego problemu, ale jeśli się zapomnimy i uniesiemy je np. za środek konstrukcji, to górna część zostanie nam w ręku, a korpus – na blacie.
Najważniejsze jest to, że po złożeniu całości i rozpoczęciu pracy wyciskarka jest stabilna i nie przenosi drgań, nie chwieje się i nie wygląda na niestabilną. Spokojnie może działać bez konieczności jej podtrzymywania ręką nawet podczas rozdrabniania twardych, nienamoczonych marchewek.
Całość równie łatwo rozłożymy i umyjemy – świetnym dodatkiem jest szczoteczka do szczelin, dzięki której w żadnym zagłębieniu ani na sitku nie zostają fragmenty miąższu. Aha: wszystko poza wspomnianą szczoteczką i korpusem z silnikiem rzecz jasna umyjemy w … zmywarce!
Jak działa wyciskarka wolnoobrotowa Silvercrest: praca z warzywami i owocami, rozkładanie, mycie
Według zapewnień producenta urządzenie ma radzić sobie z wyciskaniem soku z twardych warzyw, takich jak kapusta, marchew, czy buraki, a duży otwór (75 mm) sprawdzi się przy do wyciskaniu soku z całych owoców.
Tu muszę dorzucić swoje trzy grosze, bo 75 mm to niby sporo, ale i tak nie wystarcza np. do przepchnięcia całego jabłka czy gruszki (no, chyba że Lidl miał na myśli jakieś mniejsze rodzaje), a do tego ślimak nie zagarnie do rozdrobnienia zbyt dużego kawałka, bo ten po prostu nie przejdzie w przestrzeni pomiędzy nim a ściankami pojemnika.
Warto też dodać, że nawet w instrukcji znajdziemy wskazówki co do rozdrabniania wstępnego owoców i warzyw, zanim wrzucimy je do wyciskarki – a dodatkowo twarde i mało soczyste, takie jak marchew, zaleca się moczyć w wodzie nawet 24 godziny przed wyciskaniem! Oczywiście dodam od razu, że nie mogłem się oprzeć i sam rozdrabniałem małe, młode marchewki jedynie po umyciu i obraniu, bez namaczania – uchylając rąbka tajemnicy, wynik uzyskanego w ten sposób soku wynosił jakieś 40 ml 🙂
Warto podkreślić detale urządzenia, takie jak nakładka do sorbetów, zamykana wylewka soku zapobiegająca kapaniu, antypoślizgowe nóżki w podstawie czy krótkotrwały bieg wsteczny, przydatny podczas zablokowania składników wewnątrz wyciskarki.
Podczas testów wypróbowałem, jak maszyna radzi sobie z marchwią, jabłkami i burakami i mówiąc najkrócej, nie mam zastrzeżeń do jej pracy. W przypadku jabłek i buraków można liczyć na satysfakcjonującą ilość soku nawet z dwóch produktów, natomiast przy marchwi zrozumiałem, dlaczego producent zaleca jej wcześniejsze namaczanie i raczej nie chodzi tu o problem z samym wyciśnięciem i mocą urządzenia, ale właśnie ilością uzyskanej cieczy.
Silvercrest pracuje jednostajnym, spokojnym ruchem i generuje sporo mniejszy hałas, niż oczekiwałem: nie ma on nic wspólnego np. z tym, co wytwarza tradycyjna, wysokoobrotowa sokowirówka czy blender.
To, jak w praktyce wygląda wyciskanie warzyw i owoców oraz rozkładanie i mycie urządzenia zobaczycie na nagraniu w końcowej partii tekstu.
Czy warto kupić wyciskarkę wolnoobrotową Silvercrest SSJBK 300 B2?
Przed rozpoczęciem testów Silvercrest SSJBK 300 B2 miałem przeczucie, że w tej kategorii można kierować się przede wszystkim zasadą CCC, czyli cena czyni cuda. Już zwyczajowa wycena maszyny mówi nam wprost, że to budżetowa konstrukcja, a po aktywowaniu promocyjnego kuponu i zbiciu ceny do 279 zł robi się wręcz podejrzanie tanio!
Najciekawsze jest to, że wyciskarka od Lidla po prostu się broni – jej moc radzi sobie z typowymi zadaniami na ogół bez zająknięcia, łatwo je złożymy/rozłożymy, a mycie jest banalnie proste (zresztą w opcji dla leniwych można skorzystać ze zmywarki).
Choć opakowanie może sprawiać wrażenie, że to duże urządzenie, to faktycznie łatwo znaleźć dla niego miejsce na blacie – nawet tak zagospodarowanym, jak widzicie na recenzji wideo tego modelu. Przechowywanie też nie sprawia kłopotu i w moim przypadku bez trudu zmieściłem SSJBK na środkowej półce niewielkiej wyspy, gdzie spoczęła sobie obok Optigrilla.
Reasumując: testowana wyciskarka to budżetowy, ale niezawodny towarzysz dla osób ceniących naturalne i świeżo wyciskane soki z warzyw i owoców- nawet tych twardych i (na przekór instrukcji) nienamoczonych 🙂
Wyciskarka wolnoobrotowa Silvercrest SSJBK 300 B2: zalety
- świetna cena,
- relacja cena-jakość-możliwości,
- relatywnie ciche działanie,
- stabilna podczas pracy,
- spory podajnik – zwłaszcza po otworzeniu pokrywy 😉
- moc wystarcza na poradzenie sobie z pokrojonymi marchewkami czy burakami,
- dokładne wyciskanie – niemal zupełnie sucha masa resztkowa,
- proste składanie/rozkładanie i mycie (w tym możliwe w zmywarce),
- 3 lata gwarancji!
Wyciskarka wolnoobrotowa Silvercrest SSJBK 300 B2: wady
- w tej cenie trudno wskazać – może poza koniecznością manualnego rozdrabniania warzyw/owoców.