Leć po wujka-fotografa: Leica ZM 1 i ZM 2 to nowe zegarki słynnej marki!

Leica ZM 1 i ZM 2 to po słynnych LEICA L1 i L2 kolejne zegarki niemieckiej marki, które udowadniają, że fotograficzne korzenie mogą być świetną inspiracją nawet w tak hermetycznym środowisku, jak czasomierze z ręcznym naciągiem!

Oczywiście, zanim prześlecie link do wujka-fotografa, na wstępie dwa słowa o cenie, bo – jak przystało na Leikę – tanio nie jest. Ciekawi mnie jednak coś na uboczu samej wyceny i byłoby super, gdyby ktoś głębiej siedzący w tematyce zegarków wypowiedział się, czy warto inwestować w tę markę?

Leica ZM 1 i ZM 2 oddają hołd kultowemu aparatowi M11 Monochrom i kuszą ręczną robotą

Leica ZM 1 / fot. Leica
Leica ZM 1 / fot. Leica

Zanim przejdziemy do nowości, warto powiedzieć, skąd wzięła się nazwa modelu. Otóż ZM to skrót od niemieckiego Zeitmesser, oznaczającego … czasomierz! To się nazywa germańska gra słowna i wyrafinowanie 🙂

Leica ZM 1 i ZM 2 poruszają się w przestrzeni klasycznej czerni i bieli, ale nie odbywa się to wyłącznie poprzez monochromatyczne barwy, jakie na nich znajdziemy (swoją drogą świetnie je podkreślono poprzez zastosowanie ognistej, czerwonej kropeczki na koronce, przywodzącej na myśl migawki z aparatów marki).

Leica znalazła bardziej wyrafinowany sposób na grę kolorami i wykonane ze stali nierdzewnej koperty zegarków pokryto specjalną powłoką, mającą pochłaniać światło. Zastosowano tu oczywiście szkiełko szafirowe, a sama tarcza jest aluminiowa. Leica chwali się patentem na koronkę oraz autorskim projektem ręcznego naciągu.

Leica ZM 2 / fot. Leica
Leica ZM 2 / fot. Leica

Producent deklaruje rezerwę chodu na poziomie 60 godzin (zegarek posiada wskaźnik poziomu rezerwy, więc nie powinniśmy zapomnieć o dokręceniu), a wodoodporność całości określono na poziomie 50 m.

Mechanicznie oba modele to ręcznie nakręcane zegarki pokazujące godziny, minuty i sekundy, okno daty, status i rezerwę mocy. ZM 2 dodatkowo dodaje drugą strefę czasową.

Zegarki Leica ZM 1 i Leica ZM 2 trafią do sprzedaży w maju 2023 roku w cenie 11 500 i 14 500 euro. Tu pojawia się moje pytanie do fachowców od droższych sikorów – zakup Leiki to fanaberia czy inwestycja?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE