BEMI Racer RC1 to „inteligentny” zegarek, który nie ukrywa, że celuje przede wszystkim w tych klientów, którym wpadł w oko Huawei Watch GT2, ale nie zamierzają wydawać na taką przyjemność kilkuset złotych. Tylko czy tanie urządzenie przebrane za droższe może nam zaproponować coś ponad design? Oto jest pytanie!
BEMI Racer RC1: najciekawszy model z nieciekawej rodziny?
Czasem wystarczy chwila, by na pierwszy rzut oka rozpoznać inspirację – niekiedy jednak urządzenia są tak do siebie podobne, że aż ciśnie się nam na usta słynne „przypadek? nie sądzę”.
Właśnie takie odczucie towarzyszyło mi po przeczytaniu informacji prasowej o całkiem sporej rodzinie smartwatchy, sprzedawanych w naszym kraju pod marką BEMI, bo każdy z modeli, na jaki spojrzałem, wyglądał dziwnie znajomo. Najmocniej przykuł moją uwagę BEMI Racer RC1, wyglądający jak kopia słynnego Watch GT2 od Huawei.
Co by nie powiedzieć, to właśnie ten zegarek chińskiej marki sprawił, że zaczęła ona swój pochód w kierunku króla najlepiej wykonanych inteligentnych opasek (dlaczego nie zegarków? o tym przekonacie się choćby w recenzji Huawei Watch GT3). I właśnie to urządzenie zostało wzorem dla taniutkiego RC1, któy ma wypełnić pustkę na nadgarstku osób, jakie chcą smartwatcha wyglądającego jak Huawei, tyle że dwukrotnie tańszego 🙂
Bemi Racer RC1 jest wyposażony w 1,3-calowy wyświetlacz, procesor Realtek
RTK8762, 64 MB pamięci wewnętrznej oraz akumulator o pojemność 200 mAh. Zegarek
spełnia normy IP67 – jest odporny na wilgoć i kurz. Inne funkcje urządzenia to budzik,
przypomnienia o braku aktywności, lokalizacji telefonu i stoper. RC1 wyceniono na 238 zł.
Najciekawsze jest to, że urządzenie nie tylko wygląda jak wspomniany GT2 (bliźniaczy korpus i „rozpiska” wokół tarczy, dwa przyciski po prawej stronie), ale też może pochwalić się metalową kopertą, co w tej klasie cenowej nie jest takie oczywiste.
Nie chcę psuć humoru osobom wiążącym nadzieje z ciśnieniomierzem, jaki tu znajdziemy, bo nawet zegarki droższe blisko 10-krotnie nie mają startu do naramiennego ciśnieniomierza za 100 zł, ale zawsze można traktować tę funkcję jako coś w rodzaju ćwiczenia relaksującego.
Cała nadzieja w tym, że urządzenie jako tako mierzy tętno – w tej klasie cenowej to już byłby dobry znak.
Co potrafią smartwatche BEMI?
Zegarki Bemi TER2, Bemi ARI, Bemi KIX-M oraz Bemi Racer RC1 są stworzone zarówno
dla osób regularnie uprawiających sport, jak i tych, którym zależy na codziennym
monitorowaniu aktywności i podnoszeniu swojej motywacji do wykonywania ćwiczeń.
Urządzenia śledzą spalanie kalorii oraz liczbę zrobionych kroków i przebyty dystans.
Smartwatche są wyposażone w szereg trybów sportowych (m.in. bieganie i jazda na
rowerze), pozwalających na dostosowanie programu do potrzeb użytkownika. Modele ARI i
KIX-M umożliwiają również uprawianie sportów wodnych – spełniają normę IP68, co
oznacza, że są wodoszczelne i odporne na pył oraz kurz.
Smartwatche Bemi umożliwiają obserwację pracy serca – mają wbudowany monitoring
ciśnienia oraz natlenienia krwi, a także pulsometr i opcję śledzenia snu. Modele Bemi
TER2 i Bemi KIX-M wyposażone są w funkcję monitorowania cyklu menstruacyjnego
przeznaczoną dla kobiet. Dodatkowo za pomocą zegarków Bemi możliwe jest sterowanie
aparatem w telefonie komórkowym.
Urządzenia wyposażone są w system łączności Bluetooth oraz posiadają wyświetlacz IPS o
rozdzielczości 240×240 pikseli.