Wynajmowanie samochodów czy drogich urządzeń biurowych to nic nowego w świecie biznesu. Leasing na smartfon zamiast na samochód? Dlaczego nie! Dla niektórych to zgodne z mottem wszystko, byleby wygenerować koszty 😉
Ciekawie na tym tle prezentuje się Plenti, nowa usługa polskiego startupu, która na pierwszy rzut oka jest bliźniacza do leasingu, ale diabeł tkwi w szczegółach!
Plenti: subskrypcja zamiast leasingu
Subskrypcja Plenti to ciekawy model biznesowy – rzućmy okiem, czy jest taki dla obu stron umowy, czy to Plenti jest wyłącznym beneficjentem swojej usługi.
Użytkownicy platformy mogą wypożyczyć sprzęt w modelu subskrypcyjnym, na 1, 3, 6 lub 12 miesięcy. Wszystko odbywa się w aplikacji mobilnej, a dostawa gadżetów na terenie Warszawy zmieści się nawet w godzinie. Usługa jest dostępna na terenie całego kraju i poza stolicą poczekamy na przesyłkę ze sprzętem maksymalnie jeden dzień – wysyłka realizowana jest poprzez paczkomaty InPost.
Trzeba powiedzieć jasno – choć zasada działania Plenti jest prosta, to przed tą firmą nikt nie wpadł na to, by zastąpić długoterminowy leasing (zwykle rok lub dwa) krótkoterminowym wypożyczeniem urządzeń elektronicznych, które nie są związane z biznesem, a z typowym użytkiem indywidualnym.
Dotąd było oczywiste: chcesz smartwatcha za 3 tys. zł i nie masz na niego gotówki? Bierzesz raty, bo bank osoby indywidualne chcące leasingować podobne gadżety odprawia z kwitkiem.
Plenti: zasada działania i koszty
Plenti zaczynało od naprawdę krótkich wypożyczeń elektroniki w modelu flexi, udostępniając je na dni lub tygodnie. Klienci decydowali się na wynajem na weekend, tydzień lub w celu przetestowania sprzętu przed zakupem.
Kiedy okazało się, że można na tym wyjść na swoje, firma wkroczyła w wynajem średnioterminowy – zamiast na dni, możemy wypożyczać sprzęt na miesiące.
Co jest najbardziej chodliwe? Przede wszystkim:
- laptopy,
- smartfony (wypożyczenie Iphone zrobi furorę?),
- smartwatche,
- projektory,
- konsole i gogle VR,
- drony i kamery sportowe,
- odkurzacze i roboty czyszczące.
Podobnie jak w przypadku oferty Flexi, subskrypcja średnioterminowa odbywa się w aplikacji mobilnej, z bezpiecznymi płatnościami kartą i automatycznie wystawianymi co miesiąc fakturami. Użytkownik, który pozytywnie zweryfikuje swoją tożsamość, nie musi płacić kaucji.
Przykładowe ceny przy rocznym zobowiązaniu to:
- oczyszczacz powietrza Dyson PH01 – 154 zł,
- słuchawek AirPods Max – 136 zł,
- smartwatch Apple Watch 6 40 mm – 91 zł,
- PlayStation 5 – 157 zł.
Plenti: czy to się opłaca?
Przechodzimy do szybkiej kalkulacji i przyda się nam w tym celu przykład z powyższego zestawienia, czyli słuchawki AirPods Max. Jako cenę modelu przyjąłem tę z oficjalnej dystrybucji ze strony producenta, gdzie pod koniec maja za Maxy musimy zapłacić 2799 zł.
Chcąc wypożyczyć je na rok zapłacimy miesięcznie 136 zł, co przez cały okres umowy wyniesie łącznie 1632 zł. Aby kupić AirPodsy Max, musielibyśmy dołożyć do tej kwoty nieco ponad 1000 zł i mamy je na własność.
Abstrahując już od tego, czy ten model jest wart takich pieniędzy (co sądzimy o Airpods Max mówiliśmy już przy okazji premiery tych słuchawek), nawet się nie zastanawiam, czy w takich pieniądzach, przy założeniu, że wynajmuję jako osoba prywatna, skusiłbym się na podpisanie umowy.
Odpowiedź jest z mojej strony jednoznaczna – nie.
Przynajmniej nie za 58% kosztów całkowitego zakupu przedmiotu za 1 rok użytkowania.
Mam jednak świadomość, że znajdzie się spora grupa użytkowników gotowa zapłacić za jakiś okres wypożyczenia najnowszej elektroniki w tym modelu – ja wstrzymałbym się dotąd, aż ceny będą bardziej przystępne.