Pamiętacie pierwszą odsłonę Razer Hammerhead True Wireless? Nie wiem jak Was, ale mnie ona nie przekonała. Było trochę za drogo, a samo brzmienie nie mogło równać się z tym, co proponują standardowe słuchawki tego producenta. Brakowało też dodatków, do których przyzwyczaiły nas słuchawki prawdziwie bezprzewodowe.
Razer nie byłoby sobą, gdyby nie pokazał, że łatwo nie odpuści. Bez zabawy w żonglerkę nazwami wypuścił kolejny model i tym razem może to być strzał w 10tkę – i to nie tylko fanów gamigu!
Razer Hammerhead True Wireless: piękne i regulowane RGB w pakiecie z ANC
Druga generacja słuchawek bezprzewodowych Hammerhead ma być według producenta prawdziwym krokiem ewolucyjnym. I istotnie, patrząc na bezpośrednie zestawienie z poprzednikiem nowość zjada go w przedbiegach! Przede wszystkim Razer zdecydował się zaimplementować w tych maleństwach swoje rozwiązanie w postaci oświetlenia Razer Chroma RGB, które możemy dostosowywać do własnych preferencji.
Choć część osób uzna to za detal, to jednak w lidze TWSów jest to nowatorskie rozwiązanie, wprowadzające zupełnie nową jakość designu. To nie koniec, bo samym RGB mogłoby być ciężko zaistnieć w świadomości klienta – na pokładzie nie zabrakło:
- aktywnej redukcji hałasów otoczenia ANC,
- dwóch mikrofonów z ENC,
- trybu gamingowego z opóźnieniami 60s,
- długiego czasu pracy, łącznie wynoszącego 32,5 h.
Na screenach z aplikacji widzimy, że poza samym ANC pojawił się tryb transparentny z regulacją, korektor z odrębnym ustawianiem poszczególnego pasma i dostosowanie gestów sterowania.
Podoba mi się to, że Razer odszedł od modelu dousznego na rzecz dokanałowego – bez tego ANC byłoby tylko kosmetycznym dodatkiem, jak w przypadku Freebuds 4 (test Huawei FreeBuds 4).
Na stronie producenta zapłacimy za nową odsłonę Hammerhead 129,99$.