Amazfit Bip 5 Unity to najnowsza sportowa opaska od lubianej marki, która coraz silniej rozpycha się wśród średniopółkowych urządzeń z segmentu wearables. Warto jednak pamiętać, że kamieniem milowym w rozwoju Amazfit była właśnie seria BIP, uosabiająca to, co można było zmieścić w budżetowym urządzeniu w konkretnym czasie.
O ile jednak starsze BIPy (o dziwo, im starsze, tym bardziej) kusiły np. wybitnym czasem pracy czy dobrym GPSem, tak nowsze przybrały nieco inną taktykę i zamiast przyciągać jakimś wybitnym elementem specyfikacji, wolą trzymać pewien średni poziom całości.
Tyle, że bez odrobiny polotu ciężko będzie BIPowi 5 Unity przebić się na rynku, bo w pogoni za podobieństwem do droższych modeli zatracił gdzieś atut baterii i potencjał wyświetlacza – zwłaszcza ta ostatnia cecha może irytować fanów Amazfita, który genialne wykorzystuje AMOLEDowe ekrany i może pochwalić się jednymi z najładniejszych i najbardziej dopracowanych tarcz (wraz z AoD) na swoich smartwatchach i opaskach.
Niestety, BIP 5 Unity wyposażono w wyświetlacz … TFT, więc nici z fajerwerków!
Amazfit Bip 5 Unity ma dobry pomysł na tanią opaskę, ale nad wyświetlaczem uronię łezkę

Amazfit Bip 5 Unity może pochwalić się wyświetlaczem o przekątnej 1,91 cala. Tak duży rozmiar umożliwia prezentowanie powiadomień i wskaźników zdrowotnych w przystępny sposób. Ekran otacza ramka ze stali nierdzewnej, więc mimo niewysokiej ceny sprzętu nie powinniśmy obawiać się o jego odporność i jakość wykonania.
Niestety, o ile producent nie zapomniał o wielkości ekranu i jego ochronie, to trudno uzasadnić wykorzystanie archaicznej i mało efektownej technologii TFT, a nie AMOLEDa, z którym ta marka potrafi zdziałać cuda. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że więcej użytkowników ucieszyłoby się z lepszej klasy wyświetlacza, niż np. z zaimplementowanej w tym zegarku możliwości prowadzenia rozmów po Bluetooth.
Na co dzień często korzystam z zegarków Amazfita i cenię je m.in. właśnie za dopieszczone do granic możliwości tarcze, które na dobrej klasy AMOLEDach wyglądają obłędnie. Niestety, użytkownicy tej odsłony BIPa będą musieli obejść się smakiem i pozostać przy klasycznym wyświetlaczu TFT, który zdradza swoje budżetowe pochodzenie jakością generowanych treści.
Czy to oznacza, że Amazfit Bip 5 Unity to słaby smartband? A skąd! Trudno go skreślić z powodu wyświetlacza i pamiętajcie, że marudzę jako użytkownik rozpieszczony przez AMOLEDy wyższych modeli marki.
Poza tą jedną kwestią urządzenie ma się czym pochwalić i znajdziemy tu m.in. znany z droższych sprzętów ekosystem miniaplikacji, gier i tarcz, dostosowanych do Zepp OS 3.0. Zegarek posiada wbudowany mikrofon i głośnik, umożliwiając obsługę połączeń Bluetooth i korzystanie z asystenta Alexa.
Bip 5 Unity ma pracować na jednym ładowaniu do 11, a trybie oszczędzania energii nawet do 26 dni. Znajdziemy tu akcelerometr, pulsoksymetr (SpO2) i standardowy pulsometr, obsługę około 120 trybów sportowych, automatyczne rozpoznawanie 6 sportów, ekran 1,91 cala (320 x 380 px), pyłoszczelność i wodoodporność na poziomie normy IP68.

O dziwo w większości sklepów Amazfit Bip 5 Unity wyceniono za radą dystrybutora na 299 zł, ale z tej komitywy wyłamał się x-kom i tu trzeba zapłacić za urządzenie aż 399 zł. O ile ta pierwsza kwota wielu osobom pozwoli wybaczyć brak AMOLEDa (zwłaszcza przy zaletach ekosystemu Zepp), tak ta druga raczej sprawi, że przejdziemy do oferty konkurencji.
Szukasz uniwersalnego i niedrogiego smartwatcha nie tylko dla sportowca? Zobacz test Amazfit Cheetah!