Amazfit Pop 3S jest świeżutką propozycją chińskiego producenta i choć jeszcze czekamy na jego oficjalną wycenę, to nie da się go pominąć milczeniem! Otóż jest to smartwatch, który skusi fanów klasyki – o ile nie będzie tak drogi, jak stalowe zegarki od głównego konkurenta, czyli Huawei.

Mam wrażenie, że informacja o wprowadzeniu tego smartwatcha do obrotu od Indii mówi jasno – drogo już było 😉

No, ale czas pokaże – na pewno po ostatnich wersjach systemu marki (zobacz recenzję Amazfit GTR Mini), można mieć apetyt na Popa!

Amazfit Pop 3S wchodzi cały w metalu i pod klasycznym płaszczykiem skrywa sprytne serce Zeppa!

Amazfit przyzwyczaił nas do tego, że robi solidne smartwatche ze średniej półki cenowej, gdzie użytkownik chce czegoś więcej, niż opaska sportowa, ale jednocześnie nie jest zainteresowany wchodzeniem w rozbudowane ekosystemy, takie jak Garmin, które dla nie-sportowca mogą wydawać się skomplikowane (w recenzji Garmin Venu 2 zobaczysz, jak wygląda obsługa zegarka i sama aplikacja).

Oczywiście nie czarujmy się – do pełni smartwatchowej nirvany purystom zabraknie płatności czy rozbudowanego sklepu z aplikacjami (choć ten już od jakiegoś czasu funkcjonuje i nabiera tempa – oby poszło szybciej, niż w przypadku sklepu Huawei, gdzie do dziś straszy nas kilkanaście apek, z czego może kilka realnie użytecznych).

Na pewno jednak w wyższych modelach, takich jak GTS 4 (test Amazfit GTS 4), znajdziemy sporo opcji, które pokazują aspiracje marki – od rozmów po BT, przez obsługę Wi-Fi, notatki głosowe czy piękne, bezpłatne (często edytowalne) tarcze, których jest naprawdę mnóstwo.

W przypadku Amazfit Pop 3S na razie wiemy niewiele o samym urządzeniu (zdjęcia pochodzą z indyjskiego Amazona), poza jego niezwykłym wyglądem i zastosowanymi materiałami – bo mamy tu stalową ramkę koperty, stalowy przycisk i taką samą bransoletę, co w połączeniu z prostokątnym kształtem wyświetlacza sprawia, że urządzenie wygląda jak retro Casio!

Jak przystało na Amazfita, mamy tu dopieszczony ekran AMOLED 1,96 cala o rozdzielczości 410×502 pikseli i 330 ppi.

Tak jak w przypadku wspomnianego GTS 4 nie zabrakło tu głośnika i mikrofonu, obsługi ponad 100 trybów sportowych, integracji ze Stravą, pomiaru tętna, SpO2, snu, stresu, obsługi asystentów głosowych. Bateria ma zapewnić do 12 dni pracy, ale tu realnie trudno będzie na tyle liczyć – a przynajmniej z AoD i wszystkimi pomiarami ustawionymi na full.

Czekamy na oficjalną wycenę i premierę w Europie, bo zapowiada się smakowicie – zwłaszcza dla fanów retro designu w metalu!