Test Dyson Solarcycle Morph: genialna inteligentna lampa i pogoda – tfu! – słoneczko dla bogaczy?

Dyson Solarcycle Morph to jedno z urządzeń, jakie sprawia, że ważysz każde słowo, które przelejesz na klawiaturę, podwójnie – a nawet potrójnie. Skąd ta ostrożność? Przyczyna jest prosta, jak słowa anonimowego dziecka z tłumu, wykrzykującego „król jest nagi”!

Lampa ma bardzo dobre recenzje, wygląda solidnie, ma kilka rozwiązań, które świetnie sprawdzają się w praktyce i mogą być wdzięczny tematem do rozmów, ale czy powinna kosztować około 2600 zł?! Przypomnę, że mówimy o lampie biurkowej wykonanej z dość standardowych (choć elegancko i nowocześnie wyglądających) materiałów, bez złota, mirry i kadzidła…

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Zastanawiałem się, czy ponad 2,5 k za lampkę na biurko to nie jest jakaś desperacka defraudacja, gdzie zaporowa cena ma być gwarantem tego, że na Dyson Solarcycle Morph trudno będzie napisać cokolwiek stawiającego ją – nomen omen – w złym świetle.

I powiem wprost: choć uważam, że jest coś, co może uzasadniać w jakiś sposób cenę urządzenia, to nie dla każdego będzie to istotny argument. Jednak dodam coś jeszcze, z czego niezbyt jestem dumny…

Po blisko dwóch miesiącach nie wyobrażam sobie swojego miejsca pracy bez Dyson Solarcycle Morph!

Dyson Solarcycle Morph: budowa i jakość wykonania warta swojej ceny?

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Lampa dociera do nas w sporym i zaskakująco masywnym pudle, a sekret wagi odkrywamy błyskawicznie: jest nim okrągła podstawa, która zabiera zdecydowaną większość z 3,5 kg masy całości.

W opakowaniu znajdziemy jeszcze ładowarkę z długim przewodem, odrobinę papierologii i samą lampę – oczywiście całość jest przechowywania w specjalnych wytłoczkach, nie ma więc mowy o uszkodzeniu sprzętu w czasie transportu.

Co ciekawe, jedna ze wspomnianych wytłoczek pełni podwójną funkcję, bo poza ochroną jest także uchwytem, przydatnym do nakręcenia lampy na stojak – po prostu układamy w nim podstawę „na sztorc”, po czym dokręcamy od spodu okrągły talerz/śrubę z tworzywa. Trwa to kilka sekund i działa!

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

System montażu w praktyce sprawdza się wyśmienicie i nie mam do niego najmniejszych zastrzeżeń. Początkowo myślałem, że całość może nie być stabilna, ale masa podstawy w połączeniu z delikatną pracą pionowej rury oraz górnej konstrukcji sprawia, że nie przenosimy w ogóle większych sił na urządzenie, aby nim manewrować.

Tu wszystko pracuje płynnie, jedwabiście gładko, a gdzie trzeba – z przyjemnym kliknięciem, sugerującym zatrzaśnięcie się systemu we właściwej pozycji.

Efekt łał lampa wywołuje jeszcze przed włączeniem do prądu i jest to zasługą ciekawej, półprzejrzystej konstrukcji pionowej rury, której większa część jest podziurkowana heksagonalnymi kształtami. Choć to positowanie wydaje się dziwne, to jego przeznaczenie i efekt finalny naprawdę cieszy oko i dodaje szczypty magii do tak prozaicznego urządzenia, jak biurkowe oświetlenie – ale o tym za chwilę.

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Przyzwyczajenia wymaga sposób, w jaki możemy manipulować ramieniem lampy: jest ono obrotowe w zakresie 360 stopni, ale nie możemy regulować jego wysokości! W jakiś sposób rekompensuje to głowica z diodą, która też jest obracana w pełnym zakresie, ale trochę brakuje tej regulacji w pionie.

Oczywiście dolna część jest wykonana z metalu, a górna, pozioma w połowie z tworzywa sztucznego, w połowie z bardziej szlachetnego materiału. Znajdziemy na nim 3 tradycyjne przyciski oraz dwa dotykowe, którymi manipulujemy przesuwaniem palcem.

Zwykłe odpowiadają za:

  • tryb dostosowania do warunków oświetlenia otoczenia i utrzymanie stałej jasności lampy,
  • tryb automatycznego wyłączenia, jeśli lampa w określonym czasie nie wykryje ruchu,
  • tryb automatycznej zmiany i dostosowania jasności i barwy oświetlenia do lokalnego światła dziennego – działa po połączeniu z aplikacją mobilną Dyson Link.
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Dwa przesuwane wskaźniki to już intuicyjna regulacja temperatury barwnej światła oraz jego mocy. Zakres barwy zależy od sposobu użycia urządzenia: w przypadku otwartej głowicy będzie to 2700K-6500K, natomiast w przypadku zamkniętej – 1800K-3400K.

W ten sposób udało się nam płynnie przejść do możliwości lampy i o nich przeczytacie poniżej – więcej danych technicznych urządzenia znajdziecie na stronie producenta.

Co potrafi Dyson Solarcycle Morph i jak sprawdza się z aplikacją?

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Dyson nie byłby sobą, gdyby nie próbował opracować własnej wersji wszystkiego – w tym lampy biurkowej 🙂

W związku z tym konstrukcja urządzenia jest autorska i zaskakuje ciekawymi rozwiązaniami oraz czymś, od czego właściwie powinienem zacząć opowieść o Solarcycle Morph, czyli:

  • żywotności źródła światła, które ma według producenta towarzyszyć nam przez … 60 lat,
  • charakterystycznej konstrukcji pionowej rury, która po umieszczeniu nad nią diody wysuwa magnetyczną tuleję i łączy obie części, tworząc wypełnioną światłem tubę (to jest właśnie wspomniany element magii, bo wrażenia – w zależności od temperatury i mocy światła – są różne i zawsze przykuwające oko),
  • współpracy z dedykowaną aplikacją, dzięki której lampa inteligentnie monitoruje lokalne światło dzienne za pomocą algorytmu opartego na GPS (aktualizacja barwy i jasności światła co 60 sekund).
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

To nie koniec ciekawostek, bo Dyson Solarcycle Morph jest także urządzeniem oferującym cztery rodzaje oświetlenia:

  • skoncentrowane (mocne, skupione światło do pracy czy lektury),
  • rozproszone (po odwróceniu głowicy ku sufitowi lampa tworzy na górze plamę światła i rozproszoną poświatę, powiększającą optycznie pomieszczenie i nadającą mu bardziej przytulną atmosferę),
  • punktowe (ekwiwalent punktowego światła, jakie znamy choćby z muzeów, gdzie ma ono wyodrębniać konkretne przedmioty/eksponaty),
  • ambientowe (powstaje poprzez rozproszenie światła w tubie, jest pozbawione niebieskiej barwy i pozwala stworzyć w ciągu sekundy nastrój na magiczny wieczór).

Przejdźmy jeszcze do aplikacji. Dyson Link, bo o niej mowa, pozwala po sparowaniu przejąć stery nad lampą i możemy ją uruchomić czy zmienić tryb pracy:

Znajdziemy w niej także możliwość przypisania lampy do pomieszczenia, czasowego zwiększenia mocy na maksymalną, aktywację czujnika ruchu/oświetlenia, a nawet dostosowania światła do … naszego wieku!

Aplikacja działa bezproblemowo, o ile nie zapomnimy o tym, że łączy się z lampą po Bluetooth – nici z robienia sobie żartów z domowników, co byłoby możliwe, gdyby można było połączyć się z nią po Wi-Fi i przejmować kontrolę spoza mieszkania/domu 🙂

A jak ta mieszanka sprawuje się na co dzień? O tym w kolejnym akapicie!

Czy warto kupić Dyson Solarcycle Morph? Odpowiedź jest prosta i zależy raczej od stanu konta, a nie walorów urządzenia

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Jak już wspomniałem, początek korzystania z lampy Dysona (mimo świetnych wspomnień, jaki pozostawił po sobie test Dyson V15 Detect Absolute Extra, który stał się moim prywatnym punktem odniesienia do porównywania odkurzaczy pionowych) był wypełniony śmieszkowaniem z tego, że w końcu dorobiłem się jakiegoś towaru z górnej półki 🙂

Ale szybko przestałem nabijać się z własnego, dotąd skrzętnie skrywanego snobizmu – po kilku dniach użytkowania lampa stała się dla mnie czymś, co jest w zasadzie niewidzialne, ale kiedy jest wyłączona, to nagle czegoś brakuje.

Pierwszą zmianę zauważyłem przy pracy – Dyson szybko wyparł moją codzienną, raczej standardową lampkę rodem z Ikei i sprawił, że wieczornemu stukaniu w klawiaturę towarzyszyła punktowa poświata Morpha, która poza moim miejscem roboczym nie oświetlała w zasadzie niczego więcej, dzięki czemu domownicy mieli więcej spokoju i możliwości dla siebie.

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Kolejna była bardziej prozaiczna – lampkę upodobała sobie moja córka i rzekomo to przy niej najlepiej odrabiało się jej lekcje, więc musiałem się nią dzielić.

Dalej było jeszcze ciekawiej: otóż tryb odwróconej na bok lub w górę diody stał się idealnym dopełnieniem wieczornego posiedzenia przy herbacie i słonych paluszkach – mój salonik w końcu nabrał większej głębi i stylu 😉

Moim czarnym koniem możliwości lampy jest tryb ambientowy. Efekt światła przesączającego się przez siateczkową tubę ma w sobie coś uspokajającego, a do tego jest idealnym dopełnieniem nocnego seansu filmowego.

Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech
Dyson Solarcycle Morph / fot. OffTech

Obcując z Dysonem nie można zapominać o tym, że to produkt na dekady, który raczej nam się znudzi, niż przestanie działać – no, chyba że za 60 lat pojawi się coś innego, niż elektryczność, jaką znamy obecnie. Kto wie.

Zastanawianie się nad zakupem Dyson Solarcycle Morph zależy głownie od zasobności naszego konta oraz stylu designu, jaki preferujemy – bo merytorycznie trudno mieć do tego urządzenia jakieś istotne (no, może poza brakiem regulacji wysokości) zastrzeżenia.

Ech… A miał to być zabawny tekst o tym, że moja lampka z Ali też daje radę…

Tryby pracy, ruchomość ramienia i to, jak lampa świeci, zobaczycie w wersji testu na You Tube:

Dyson Solarcycle Morph: zalety

  • design i jakość wykonania,
  • trwałość diody, mającej pracować nawet przez 60 lat (!),
  • możliwość dostosowania temperatury i mocy oświetlenia oraz jego rodzaju (od punktowego po typowo robocze czy „tubowe” i „sufitowe”,
  • współpraca z aplikacją i realne dostosowywanie się urządzenia do światła za oknem,
  • USB-C z ładowaniem 1,5 A, ukryte w dolnej części pionowej rury,
  • dopracowana w szczegółach konstrukcja z genialnym prowadzeniem ramienia i jego dostosowaniem do własnych preferencji, ale …

Dyson Solarcycle Morph: wady

  • … zabrakło mi regulacji wysokości lampy,
  • aplikacja nie działa po Wi-Fi, a Bluetooth – w związku z tym musimy pozostawać w relatywnie bliskiej odległości od lampy,
  • cena!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE