G-Shock Mudmaster GWG-2000-1A1ER to zegarek, który trafił w moje ręce po tym, jak niezbyt delikatnie obszedłem się z najnowszymi odsłonami oktagonów tej marki (zobacz moją opinię o G-Shock GA-B2100 i GM-B2100) i tym bardziej jestem wdzięczny dystrybutorowi, że wypożyczył mi kolejne urządzenie.
Na wstępie ostrzegę Was od razu, że nie bawiłem się w tekście w szczegółowy przegląd ustawień, bo tego jest już sporo w necie (u nas choćby u słynnego Mateja znajdziecie pełny przegląd „menu” tego modelu) i uznałem, że nie ma sensu dublowania treści.
Po co w takim razie postanowiłem opowiedzieć Wam o swoich wrażeniach z G-Shockiem? Przede wszystkim dlatego, że są diametralnie inne niż w przypadku wcześniejszych oktagonów! Po drugie moje spostrzeżenia pochodzą nie od osoby, która od X lat udziela się na zegarowych forach i potrafi o każdej porze dnia i nocy wymienić wszystkie serie Mudmastera w kolejności alfabetycznej, ale od kogoś, kto na co dzień używa smartwatchy, ale jakieś pojęcie w kwestii „tradycyjnych” czasomierzy posiada 🙂
Nie przedłużając: po tym przydługim wstępie zapraszam do lektury opinii o G-Shock Mudmaster GWG-2000-1A1ER!
Co potrafi G-Shock Mudmaster GWG-2000-1A1ER?
Wyższe serie G-Shocków zawsze mogły pochwalić się rozbudowanymi funkcjami i tak jest także w przypadku nowego Mudmastera.
Urządzenie posiada:
- 5-dniowy alarm z funkcją drzemki,
- automatyczny kalendarz,
- wskazanie poziomu baterii z alarmem o jej wyczerpaniu,
- wyświetlanie minut, sekund, godzin, daty, dni tygodnia na zegarze cyfrowym,
- zegar analogowy może pochwalić się powłoką Neobrite na wskazówkach i indeksach,
- podświetlenie LED z możliwością wyboru jego czasu działania,
- stoper z międzyczasami i dokładnością do 1/100 sekundy,
- zegar światowy (czas w głównych miastach świata),
- radiowa kalibracja czasu,
- pomiar wysokości, ciśnienia atmosferycznego, temperatury i kompas,
- automatyczne podświetlanie,
- szybkie odchylenie wskazówek dla lepszej widoczności tarczy,
- ładowanie solarne.
Oczywiście trzeba wspomnieć o jednym: jeśli nie poświęcicie chwili na zagłębienie się w instrukcję, połowa z tych funkcji zwyczajnie Wam umknie 🙂
Od razu słowo pocieszenia – z opasłej książeczki do opanowania zegarka wystarczy nam kilka stron (pokazuję to na filmiku na You Tube).
G-Shock Mudmaster GWG-2000-1A1ER to prawdziwy mocarz, któremu niestraszne nie tylko błoto, ale wszelkie uszkodzenia
Nowy Mudmaster wydaje się być ucieleśnieniem tego wszystkiego, czego od zegarka potrzebują zawodowcy i fanatycy ekstremalnego przebywania na świeżym powietrzu. Mamy tu do czynienia z odporną konstrukcją i baterią, która jest doładowywana solarnie – producent zapewnia, że zegarek jest w stanie pracować do 6 miesięcy w całkowitych ciemnościach.
Jako ciekawostkę dodam, że zauważyłem fajny bajer: po odłożeniu zegarka, kiedy pozostaje w bezruchu przez dłuższy czas, wygasza się cyfrowy wyświetlacz – reaktywuje się po wykryciu ruchu. Drobiazg, ale świadczy o podejściu do oszczędzania energii.
Nowy Mudmaster jest odporny dzięki zastosowaniu ulepszonego systemu Carbon Core Guard, czyli obudowy z żywicy, zawiera włókno węglowe, dodatkowo wzmocnione wewnętrznym systemem Hollow Core Guard, chroniącym mechanizm przed wibracjami. Warto zauważyć, że pierścień lunety i koronka są stalowe, a cały system uszczelnień chroni zegarek przed woda, błotem i kurzem.
Już sama nazwa serii jasno wskazuje, że nie jest to zegarek dla nurków, ale mimo to urządzenie może pochwalić się wodoodpornością na poziomie 200 m.
W kwestii wykonania chciałbym zwrócić uwagę na pasek, który został wykonany z żywicy – jest wygodny, posiada solidne podwójne zapięcie, a dzięki dziurkowaniu nie powodu pocenia się skóry. Jest on bardzo odporny na rozciąganie i zarysowanie, ale nie każdemu spodoba się jego sztywności – warto o tym pamiętać, zwłaszcza jeśli dotąd Twoje nadgarstki były rozpieszczane przez delikatne i mięciutkie paski smartwatchy 🙂
Jeszcze jedna, choć banalna uwaga: Mudmaster jest duży. Wymiary to 61,2 x 54,4 mm przy grubości 16,1 mm oraz wadze 106 g.
Wrażenia pod miesiącu z G-Shock Mudmaster GWG-2000-1A1ER
Jak wspomniałem, na co dzień używam głównie smartwatchy i choć mam klasyczne zegarki (w tym G-Shocki), to od kilku lat na ogół nie opuszczają one mojej szuflady. Oczywiście Mudmaster nie ma nic wspólnego z inteligentnym zegarkiem, ale jednak posiada możliwości, które odróżniają go od zwykłych czasomierzy i pozwalają uzupełniać sportowe/outdoorowe pasje swoich właścicieli.
Mam na myśli słynny Triple Sensor, dzięki któremu skorzystamy z dobrodziejstwa kompasu, wysokościomierza, barometru i termometru (oczywiście te funkcje są konfigurowalne i możemy je skalibrować).
Po założeniu zegarka na nadgarstek czujemy jego wagę, ale jest to doświadczenie z gatunku tych przyjemnych. Po prostu jakość wykonania, materiały i design są tu na najwyższym poziomie, a do tego udało się producentowi zachować proporcje pomiędzy urządzeniem premium a zegarkiem dla twardzieli. I choć Mudmaster nie będzie nosił się za dobrze do garniaka czy koszuli (niestety rozmiary i grubość przeszkadzają), to sprawdzi się dobrze nie tylko w outdoorowych stylizacjach.
Najlepsze jest to, że o ile nowe oktagony irytowały mnie czytelnością (a w zasadzie jej brakiem), tak Mudman jest pod tym względem niemal ideałem i tak wyobrażam sobie zegarek, któy zachowuje użyteczność w każdych warunkach, bez potrzeby wgapiania się w tarczę, żeby odszyfrować godzinę. Tu działanie podporządkowane jest funkcjonalności, a nie modzie!
W kwestii funkcjonalności chciałbym pochwalić ten model za genialną koronkę, która jest oczywiście zabezpieczona poprzez dokręcanie, ale po odblokowaniu pracuje niezwykle responsywnie i miękko. Podobnie przyciski – są duże, chropowate, wyprofilowane i umieszczone „na wierzchu”, dzięki czemu można obsługiwać je mokrymi dłońmi czy ubranymi w rękawiczki.
G-Shock Mudmaster GWG-2000-1A1ER sprawił mi wiele radości i był to jeden z tych modeli, który uosabia wszystkie najlepsze cechy niezniszczalnych zegarków na każde warunki. Pozostała nam jeszcze cena – obecnie (maj 2023) zapłacimy za ten model około 3700 zł i to jest osobna do rozważenia kwestia, bo w tej cenie zegarek pozostanie w sferze marzeń wielu potencjalnych użytkowników.
OK, nie byłbym sobą, gdybym nie dorzucił łyżki dziegciu do beczki miodu pochwał, jakie Mudmaster zebrał. Otóż brakowało mi połączenia Bluetooth z aplikacją na smartfon, nawet w tak okrojonych funkcjonalnościach, jakie prezentował wspominany już G-Shock GA-B2100. Nie mam na myśli powiadomień itp., ale zwykłej kalibracji czasu i funkcji (to musimy i tak przeprowadzić w celu np. wsparcia dokładności pomiarów wysokości!).
Choć z drugiej strony – może ten G-Shock ma pracować tam, gdzie smartfony i tak nie dają sobie rady (nie tylko pod wodą czy w błocie, ale np. w ujemnej temperaturze)?
Więcej zobaczycie w wideorecenzji na You Tube: