Sony MDR-MV1 weszły na nasz rynek raczej po cichu i w sumie nie ma się czemu dziwić – dziś większość odbiorców sprzętów audio preferuje bezprzewodówki, a dla klienta z bardziej zasobnym portfelem japońska marka może być … za mało audiofilska 🙂
I bardzo dobrze! Niech minie chwila od premiery, cena nieco spadnie, a wtedy nowe Soniacze staną się łatwiej dostępne dla ogółu!
Sony MDR-MV1 przyniesie bogaty dźwięk 360 Reality Audio i pasmo przenoszenia dla nietoperzy!

Sony jest dumne z 360 Reality Audio i wcale mnie to nie dziwi – wszak to jeden z najpotężniejszych wabików dla fanów muzyki, aby przejść na wyższy plan w Tidalu 😉 Nowe słuchawki MDR-MV1 są opracowane specjalnie z myślą o miksowaniu dźwięków w technologii przestrzennej, ale mają też takie zalety, które sprawią, że sięgną po nie także melomani.
Przede wszystkim to urządzenie o otwartej konstrukcji, a do tego zestrojone neutralnie – więc będziemy mogli cieszyć się muzyką tak, jak chciał tego nasz ulubiony zespół czy realizator, a nie fachowcy odpowiedzialni za brzmienie danych słuchawek. Efekt „otwartego” brzmienia osiągnięto przez specjalne żebrowania na nausznicach – inne na płaskiej powierzchni, a inne na zaoblonej.

Wewnątrz znajdziemy 40 mm przetwornik – oczywiście autorstwa samego Sony – o niemal magicznych możliwościach przenoszenia na poziomie 5 Hz – 80 kHz (!). Cała konstrukcja jest zaskakująco lekka (jedynie 223 g) i – podobnie jak nasze ulubione, choć spoooro tańsze od Sonego Fidelio (recenzja Philips Fidelio X3) wyposażona w przyjemne, welurowe pady.
Słuchawki wyposażone są w odłączany przewód o długości około 2,5 m, wyposażony w złącze typu jack 6,35 mm oraz przejściówkę na 3,5 mm.
Choć nowy model słuchawek studyjnych od Sonego wygląda dość tradycyjnie, to i tak pewnie nie jestem jedynym, który chciałby je wypróbować – tylko ta cena … W krajowych sklepach można znaleźć ten model za około 2200 zł.