Huawei TalkBand B7 to smartband, który włożysz sobie do ucha. Tylko po co?

Huawei TalkBand B7 to smartband, który dopiero co miał premierę w Chinach i kto wie, czy nie zagości w naszych sklepach. Pytanie tylko po co, skoro takie wielofunkcyjne urządzenia w 2023 roku zamiast zainteresowania wywołują wzruszenia ramionami?

Co potrafi Huawei TalkBand B7 i dlaczego uważam, że dziś nie ma sensu?

Huawei TalkBand B7 / fot. Huawei
Huawei TalkBand B7 / fot. Huawei

Dawno, dawno temu ludzie uwielbiali nosić w uchu jedną słuchawkę. Początkowo był to fetysz człowieka biznesu, dzięki czemu zamiast trzymać przy uchu słuchawkę można było liczyć kasę obiema rękami! To była rewolucja na miarę koła. Później takie monofoniczne słuchawki drastycznie staniały i z uszu rekinów finansjery zawędrowały do taksiarzy i kurierów.

Mówiąc już bardziej serio, dziś mało kto zawracałby sobie głowę takimi słuchawkami, no chyba że zarabia na call center, a zresztą nawet taniutkie bezprzewodówki mają od dawna opcję pracy w mono. Ale Huawei postanowił odświeżyć swoje TalkBandy i znów zamiast wkładać je do uszu, możemy ponosić je jako smartband na nadgarstku. Brzmi fajnie, ale gdzie tu sens? Zanim jednak poznęcamy się chwilę nad TalkBand B7, pozwólcie, że przyjrzymy się uważniej, co to urządzenie w ogóle potrafi.

Huawei TalkBand B7 to inteligentna opaska, z której „pastylkę” wyjmiemy tak jak Mi Banda, ale zamiast zmienić pasek włożymy ją do ucha jako słuchawkę do prowadzenia rozmów z telefonu za pośrednictwem Bluetooth. Najkrócej mówiąc to smartband i słuchawka w jednym 🙂

Opaska/słuchawka może pochwalić się 1,53-calowym kolorowym AMOLEDem o rozdzielczości 460×188 pikseli, Bluetooth 5.2, redukcją szumów podczas rozmów, pomiarem SpO2, tętna, stresu, snu i monitorowaniem 10 trybów sportowych. Czas pracy urządzenia ma wynosić do dwóch dni, co jak na takiego malucha jest szokująco słabym wynikiem.

W Chinach najtańsza wersja kosztuje ponad 600 zł, co jak na możliwości opaski (przypomnę, że taki taniutki Huawei Band 6 potrafi pracować do 14 dni i monitoruje ponad 100 trybów, choć oczywiście nie można włożyć go do ucha i prowadzić za jego pośrednictwem rozmów) wydaje się dość wygórowaną kwotą.

Huawei TalkBand B7 / fot. Huawei
Huawei TalkBand B7 / fot. Huawei

Obiecałem dodać, dlaczego uważam, że Huawei TalkBand B7 jest dziś absurdalny. Otóż jako słuchawka sprawdzi się pewnie sensownie (pytanie, jak obsługujemy ją za pośrednictwem tafli ekranu), ale … kto dziś używa tego typu zestawów słuchawkowych? Jeśli szukasz czegoś po taniości, kupujesz słuchawki przewodowe za 5 zł, a jeśli zależy Ci na Bluetooth, kupujesz standardowe TWSy (tu sprawdzisz, jakie wybrać do sportu słuchawki True Wireless) i poza rozmowami w mono cieszysz się pełnoprawnym stereo, jak przyjdzie Ci na niego ochota.

Jako smartband urządzenie dyskwalifikuje mała ilość sportów i fakt, że jeśli będziemy chcieli korzystać z funkcji rozmów, to urządzenie przestaje monitorować nasze parametry, przez co statystyki będą niepełne.

W tym wypadku chyba nie da się wypracować złotego środka.

2 KOMENTARZE

  1. Co za brednie, recenzja kogoś kto w życiu nie korzystał z tego typu urządzeń. Pominięto największe atuty jakimi są np. połączone dwa telefony (np służbowy i prywatny) i do rozmów nie ma potrzeby wyciągania telefonów z kieszeni. Opinia o zerowej przydatności, o błędach nie wspomnę, powinno być wstyd …

    • Hej, może i do rozmów nie musisz wyjmować telefonów z kieszeni, za to będziesz wyłuskiwał pastylkę z opaski, żeby włożyć ją do ucha 😉
      Bez emocji ten tekst naprawdę ma wiecej sensu, niż sądzisz, bo „czepianie się” dotyczy łączenia absurdalnie dalekich funkcji! Kiedy uzywasz pastylki do rozmów, nie monitorujesz zdrowia i na odwrót.
      Na koniec: nie jest w żadnym razie recenzja, tylko info o nowym produkcie.
      Pozdrawiamy!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE