JBL to jedna z tych marek, jakie moim skromnym zdaniem od czasu do czasu cierpią na klęskę urodzaju – czyli pojawia się za dużo urządzeń, które niezbyt różnią się od siebie możliwościami.
Na szczęście ten prztyczek dotyczy głównie bezprzewodowych słuchawek i głośników, ale nawet w tych dziedzinach widać, że ostatnimi czasy (sprawdź choćby cudownie przekombinowane JBL Tour PRO 2, w których etui znajdziemy wbudowany wyświetlacz i opcje sterowania!) mają premiery takie modele, które są w stanie czymś nas przyciągnąć.
Po premierach na CES 2023 można powiedzieć jedno: prawdziwe petardy JBL zostawił na początek roku!
JBL na CES 2023 pokazuje swój pierwszy gramofon oraz klasyczne klocki audio!
Pierwsze odczucie, jakie przyszło mi do głowy po rzucie okiem na opis tego, co JBL zaprezentował na CES 2023 było … dziwne: czy na pewno mowa o tej marce? Bo patrząc na dane kolejnych sprzętów, będących klasycznymi wzmacniaczami, odtwarzaczami płyt CD czy gramofonami można było ulec wrażeniu, że raczej te produkty nalezą do portfolio jakiejś marki z zakresu luxury audio.
Czas przyznać: niesłusznie założyłem, że po JBL można spodziewać się dalszego zalewu bezbarwnych słuchawek w stylu JBL Vibe 200 TWS, a nie smaczków jak kolumny nawiązujące designem do lat 70-tych, czyli JBL 4309.
Co zatem takiego pojawiło się podczas targów? Będą to:
- nowy wzmacniacz zintegrowany JBL SA550 Classic,
- streamer JBL MP350 Classic,
- odtwarzacz JBL CD350 Classic,
- gramofony JBL TT350 Classic i JBL Spinner,
- kolumny aktywne JBL 4329P.
Przede wszystkim pierwszy gramofon (a raczej gramofony – bo pojawiła się od razu bogatsza wersja klasyczna i nowoczesna z Bluetooth) marki to strzał w 10tkę, tym bardziej, że urządzenia idealnie komponują się z całą rodziną Classic.
Wzmacniacz zintegrowany JBL SA550 Classic (koszt to 1899 euro, moc 90 W na kanał przy 8Ω, 150 W przy 4Ω) i streamer JBL MP350 Classic (koszt streamera to 999 euro) mają stanowić komplet do strumieniowego przesyłania muzyki z serwisów muzycznych i osobistych archiwów użytkowników. Wzmacniacz pracuje w klasie G, a o jakość dźwięku bez kabli dba kodek Bluetooth AptX Adaptive.
Poprzez Wi-Fi/Ethernet odtwarzacz MP350 Classic z obsługą Roon pozwala cieszyć się muzyką bezpośrednio ze Spotify Connect i Tidal Connect, a także z wielu innych usług muzycznych za pośrednictwem ekosystemów Google Chromecast lub Apple Airplay.
Odtwarzacz JBL CD350 Classic (wyceniony na 899 euro) obsługuje odtwarzanie płyt CD, CD-R i CD-RW oraz formaty plików FLAC, WAV, MP3, AAC i WMA. Urządzenie łączy „solidny mechanizm ładowania tacki” i wejście USB-A z zaawansowaną technologią cyfrową.
Tradycyjny gramofon TT350 Classic (cena to 1049 euro) posiada silnik z napędem bezpośrednim, czujnik prędkości, aluminiowe ramię z wysokiej jakości wkładkę fabryczną (nie dopatrzyłem się info, jakiej produkcji), regulowane nóżki, przyciemnianą pokrywę przeciwkurzową na zawiasach, obudowę z drewna orzechowego.
Drugi gramofon JBL to Spinner (z bardziej przystępną ceną wynoszącą 445 euro), który łatwo łączy się z przenośnymi głośnikami, soundbarami i słuchawkami przez Bluetooth, umożliwiając bezprzewodowe odtwarzanie płyt winylowych z wykorzystaniem kodeka aptX HD.
Nie zapomniano tu również o klasycznym połączeniu przewodowym. To właśnie ten model wyróżnia się świetnym pomarańczowym akcentem, od razu zdradzającym, kto jest jego producentem 🙂 Spinner posiada fabrycznie zamontowaną wkładkę Audio-Technica.
JBL 4329P są samodzielnym systemem z własnym, 300-watowym wzmacniaczem w każdej kolumnie, dostarczającym 250 W do głośnika niskotonowego i 50 W do głośnika kompresyjnego.
Znajdziemy tu zarówno przewodowe (XLR!), jak i bezprzewodowe (Chromecast, AirPlay 2 realizowane poprzez Bluetooth 5.3 i aptX AA) możliwości przesyłania dźwięku oraz przetwornik DAC o wysokiej rozdzielczości 24 bity/192 kHz.
Komplet marzeń zamożnego fana retro audio?