Jeden zestaw, żeby połączyć klasyczne i inteligentne stereo? Recenzja Teufel Stereo M!

Teufel Stereo M to średniej wielkości, aktywne i inteligentne kolumny głośnikowe niemieckiej marki, które mają spore ambicje.

Podstawowa cena zestawu wynosi 4 599 zł, ale co jakiś czas pojawiają się cykliczne promocje, w których zapłacimy za niego dokładnie 3 699 zł, co jak na urządzenie oferujące szeroką obsługę streamingu, dedykowaną aplikację, moc 90 W, współpracę z klasycznymi odtwarzaczami przez AUX i potężne brzmienie, nie jest jakąś szczególnie wygórowaną kwotą – zwłaszcza, że oszczędzamy na samym wzmacniaczu.

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Dodajmy do tego duży potencjał muzykalności Teufela, który ujawnił się choćby przy okazji słuchawek Real Blue NC (recenzja Teufel Real Blue NC) czy soudbara Cinebar 11 (test Teufel Cinebar 11) i efektowny design, a okaże się, że Stereo M po prostu kuszą – zwłaszcza te osoby, które myślą nad unowocześnieniem posiadanego systemu.

Ten model Teufela pozwala bowiem podłączyć bezpośrednio do głośników odtwarzacz płyt CD czy gramofon, a w połączeniu ze streamingiem (Tidal, Spotify czy YT na wyciągnięcie ręki – czy raczej smartfona!) to nie lada gratka.

Sprawdzam, jak radzą sobie aktywne kolumny w tej cenie i czy mogą zastąpić zarówno klasyczne stereo, jak i inteligentne głośniki w rodzaju Sonosa?

Teufel Stereo M: specyfikacja

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech
  • Maksymalny pobór mocy: 200 W
  • Moc wyjściowa impulsowa (szczyt): 95 W
  • Technologia wzmacniacza: Class D
  • Internet i Bluetooth: 10/100-Mbit/s Ethernet + WiFi 802.11b/g/n/ac + Bluetooth 4.2
  • Głośnik wysokotonowy: 25 mm, tkanina
  • Głośnik średniotonowy: 130 mm, aluminium
  • Głośnik niskotonowy: 150 mm, włókno węglowe
  • Zakres częstotliwości: 40 – 22000 Hz
  • Bass reflex z tyłu
  • Materiał obudowy: MDF
  • Radio internetowe z funkcją sleep
  • Obsługa serwisów: napster, SoundCloud, Spotify, TIDAL, TuneIn
  • Obsługa plików: AAC, FLAC, MP3, OGG, WAV, Apple Lossless, ASF
  • Złącza/łączność: Wyjście XLR, AUX, Wejścia cinch stereo, Bluetooth, Kompatybilny z Amazon Echo i Google Home, LAN, USB 2.0, WiFi
  • Wymiary i waga sztuki: szer. 21 cm, wys. 43 cm, gł. 27 cm, waga 10,5 kg

Teufel postawił tu na rozwiązanie, które – przynajmniej w teorii – powinno stanowić pomost pomiędzy tym, co nowe (streaming), a tym, co stare (dzięki złączu AUX podepniemy pod aktywne kolumny odtwarzacz CD, kaseciaka czy gramofon wyposażony w przedwzmacniacz).

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Specyfikacja urządzenia jasno wskazuje, że minimalizm dotyczy tu nie tylko formy – na szczęście nie mam tu na myśli możliwości brzmieniowych, ale dostępne wejścia/wyjścia. Trochę szkoda, że AUX jest pojedyncze i w tym samym czasie rozszerzymy możliwości Stereo M tylko o jednego „grajka”. Na osłodę mamy USB-A, pozwalające podpiąć pena bądź dysk z muzyką – warto dodać, że Teufel bez trudu radzi sobie z popularnymi formatami, w tym FLACami.

Choć wzmacniacz pracujący w klasie D dla większości fanów klasycznych konstrukcji nie będzie kuszącą zapowiedzią, to kolumny radzą sobie naprawdę dobrze. Trójdrożna konstrukcja, w której poszczególne głośniki mają membrany wykonane z innych materiałów, została wzmocniona bass reflexem, umieszczonym z tyłu – i to jest detal, o którym musimy pamiętać, planując rozmieszczenie kolumn choćby w regale czy wnęce.

Ważne jest to, w jaki sposób łączymy głośniki. Tylko jedna kolumna (ta wyposażona w panel sterowania) jest aktywna i napędza swojego pasywnego bliźniaka – w związku z tym pomiędzy nimi musimy rozplanować 5 m przewód i pamiętajcie o tym, że zwykle trzeba go ukryć.

Teufel Stereo M: budowa i jakość na medal – z jednym wyjątkiem!

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Kolumny przychodzą do nas w ogromnej paczce i są pancernie zapakowane – nie ma szans, żeby po drodze coś im się przydarzyło. Samo ich ustawienie zajmie nieco czasu, bo musimy odnaleźć miejsce, które zapewni im dobre brzmienie (przypominam o bass reflex z tyłu!) a jednocześnie gdzie ogarniemy 5-metrowy przewód.

Po rozstawieniu Stereo M dotarło do mnie, że to nie są kolejne inteligentne kolumienki, mające przygrywać nam w sypialni, ale pełnokrwiste kolumny o słusznej wadze i rozmiarach, które pozwalają zabrzmieć im tak, jak niezłej klasy tradycyjnym zestawom stereo!

Kolumny są świetnie wykonane i wpadną w oko zdecydowanej większości użytkownikom – zwłaszcza w wersji bez maskownic (te są wyposażone w magnetyczne zaczepy), gdzie kuszą efektownymi przetwornikami. Podoba mi się zgrabne połączenie tradycyjnego twittera, skontrastowanego z nowoczesnym kevlarowym niskotonowcem w kształcie „wok”.

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Obudowa to grube płyty MDF, wspaniale spasowane i pozwalające dobrać się do wnętrza poprzez odkręcenie elementów tylnej obudowy.

Nieco gorsze zdanie mam o dolnym panelu, który zwłaszcza w aktywnej kolumnie, gdzie zgrupowano na nim plastikowe przyciski sterowania, wygląda po prostu jak imitacja szczotkowanego aluminium – a jak na ironię mam wrażenie, że … to jednak jest aluminium!

Nie widzieć czemu Teufel poszedł w stronę wyglądu dolnej listwy rodem z plastikowych urządzeń Samsunga sprzed dekady, a „pomaga” w tym słabe tworzywo przycisków – na dodatek w moim egzemplarzu włącznik i regulacja głośności był słabo osadzony i delikatnie chybotał się na boki (pytanie, na ile to zasługa poprzednich testujących).

Teufel Stereo M, zwłaszcza bez maskownic, kiedy epatuje membranami przetworników, wygląda efektownie, nowocześnie i minimalistycznie. Na pewno jest to na tyle uniwersalny projekt, że sprawdzi się dobrze w większości wnętrz, a jego rozmiary i średnica głośników zdradzają drzemiącą w nim moc.

Teufel Stereo M oferują dobry komfort obsługi, choć – znów! – brakowało mi jednego!

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Zestaw Teufela uwiódł mnie banalną konfiguracją: rozpakowujemy kolumny, rozstawiamy tak, jak pozwala nam 5 metrowy przewód, w razie potrzeby podpinamy dodatkowe źródło dźwięku (CD czy gramofon) i na upartego nawet nie musimy konfigurować zestawu, bo można streamować muzykę poprzez Bluetooth za pośrednictwem sparowanego smartfona.

Oczywiście to opcja najprostsza, choć ta oferująca nam bogatsze możliwości również nie onieśmieli nas poziomem skomplikowania. Na tylnej ściance znajdziemy przycisk konfiguracyjny, którego naciśnięcie i odpalenie aplikacji Teufel Raumfeld pozwoli nam korzystać z dedykowanego rozwiazania.

Teufel Raumfeld pozwala nam zarządzać kolumnami (dostosowanie brzmienia, sterowanie utworami, radio internetowe i streaming) i podpinać do nich zewnętrzne serwisy z muzyką, takie jak Tidal, stając się czymś w rodzaju cyfrowego pilota zdalnego sterowania. Właśnie – skoro już przy pilocie jesteśmy, to muszę powiedzieć wprost, że trochę mi go brakowało…

Niestety, producent nie przewidział tego sposobu przejęcia kontroli nad Stereo M i albo będziemy fatygowali się do kolumny aktywnej i jej panelu, albo pozostaniemy przy apce bądź wykorzystamy asystenta głosowego (Google i Amazon).

Oczywiście bez trudu połączymy poszczególne urządzenia Teufela (np. inne kolumny czy soundbar) w multiroom.

Jak brzmi Teufel Stereo M?

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Przede wszystkim Teufel potrafi zaskoczyć ścianą dźwięku, której raczej spodziewałbym się po kolumnach estradowych! Kiedy tylko udało mi się dać im większą przestrzeń niż niespełna 20 m salon, nagle okazało się, że brzmienie nabrało tego charakterystycznego wydźwięku, jaki towarzyszy muzyce granej na żywo.

Kapitalnie wybrzmiało to na „Beztrosko” Voo Voo, gdzie perkusja literalnie dała czadu tak, jakbym był na sali koncertowej! Co ciekawe, to odczucie pojawiło się już przy około połowy mocy kolumn, więc nie było sztuczne generowane przez wysoką głośność.

Ogólnie mam wrażenie, że Teufel ma ogromny potencjał do różnych gatunków muzyki, ale dużo zależy od naszej inwencji, bo zarówno za małe, jak i za duże pomieszczenie odsłuchowe potrafi skutecznie odebrać przyjemność z muzyki i pojawiają się przekłamania barw dźwięku, a bas potrafi być albo zbyt rozlany, albo zbyt zwarty.

Najwięcej radochy z Teufela miałem podczas odsłuchów albumów koncertowych, zwłaszcza rockowych – od Budki Suflera w operze po Bowiego z „Moonage Daydream”. Kolumny wyśmienicie ogarniają taki żywy przekaz z monumentalnym wydźwiękiem, dając wrażenie uczestnictwa w prawdziwym wydarzeniu.

Teufel Stereo M / fot. OffTech

Mamy tu solidny zapas mocy, szeroki oddech, pozwalający wybrzmieć detalom i żywiołowe, energetyczne brzmienie z potężnym basem, który potrafi zawibrować rodem z estradówki.

Ale nic bardziej mylnego niż ograniczenie potencjału Teufela do koncertowego rocka! Bo dobrze poradzą sobie one z każdym gitarowym brzmieniem (od Motorhead po Darkthrone), popem (zwłaszcza współczesnymi kawałkami w rodzaju Lady Gagi), alternatywą (Dildo Baggins rządzi!) czy minimalistyczną klasyką w rodzaju Rogera Eno.

Trzeba powiedzieć wprost, że jeśli zamierzacie podpiąć do Stereo M odtwarzacz płyt CD, to będzie to strzał w dziesiątkę – bo to właśnie z tego źródła dźwięk jest najbardziej realistyczny i naturalny. Streaming (zwłaszcza po Bluetooth) dodaje jednak lekką nosowość i to słychać, zwłaszcza, jeśli preferujemy czyste zestrojenie lub po prostu bezpośrednio porównamy BT vs CD.

Bez dwóch zdań Teufel Stereo M to kolumny aktywne wykraczające poza standard, do którego przyzwyczaiły nas mniejsze konstrukcje tego typu. Teufel po prostu ma czym zagrać i jeśli zechcemy otwierać małą dyskotekę, to czemu nie – ale i tak jego żywiołem będzie duży salon, który wypełni muzyką z potężnym zapasem brzmienia.

Czy warto kupić Teufel Stereo M?

Teufel Stereo M / fot. OffTech
Teufel Stereo M / fot. OffTech

Na co dzień, jeśli chcę cieszyć się szybkim streamingiem i graniem w tle, korzystam z ekosystemu Sonosa (i zanim ktoś krzyknie, że to reklama, dopowiem że jak na ironię jest to produkt stworzony w kooperacji z … Ikeą!).

Jeśli mam czas, żeby podelektować się muzyką, wybieram bardziej klasyczne rozwiązanie: wzmacniacz i CD Denona z lat 90-tych+kolumny półkowe Wharfedale+Daniel. No dobra, od czasu do czasu też wkraczam tu w streaming z pomocą Raspberry z DACem lub … Chromecast Audio, którego uwielbiam za bezproblemowość!

Jako taką orientację w różnych modelach odsłuchu mam, a przywołałem te zestawy nie bez kozery. Mam wrażenie, że Teufel Stereo M wejdzie gładko jako jeden system audio do ogarnięcia wszystkiego u tych fanów muzyki, którzy nie mają czasu ani ochoty bawić się w kolejne eksperymenty z brzmieniem zestawu stereo, a nie przekonuje ich to, co oferują konkurenci w postaci Sonosa czy Denona.

Warto w tym miejscu chwilkę się zatrzymać i przywołać konkretny przykład dotyczący również ceny. Otóż za jeden Sonos Five zapłacimy dziś około 2700 zł – a Teufel w promocji za set stereo oczekuje dokładnie 3699 zł (regularna cena to 4599 zł, czyli i tak mniej, niż dwie „piątki”). Żeby nie było dodam jeszcze, że gdybym miał wybierać między tymi dwoma modelami to wybrałbym … Teufela.

Choć mniej przekonuje mnie sama apka, to jednak bardziej tradycyjne podejście do brzmienia niemieckiej marki (a więc jednak ukłon w stronę klasycznego stereo, a nie efektów rodem z sali kinowej) jest tym, co przeważa szalę.

Ale… gdybym miał wybierać inteligentne głośniki audio do mieszkania w bloku, to i tak mój faworyt jest jeden: Sonos One.

Tzn. One, ale oczywiście sparowany w stereo, a najlepiej w multiroom 🙂 Świetna aplikacja, proste podpinanie serwisów streamingowych w wersji premium, kompaktowa konstrukcja i może niezbyt widowiskowa moc, ale za to piękny, klarowny i uniwersalny przekaz!

Teufel Stereo M przy odrobinie naszego wysiłku potrafi również zagrać bardziej jak na klasyczne stereo przystało, ale jednak jego rozmiary i moc sprawiają, że urządzenie potrzebuje większej głośności, żeby rozwinąć skrzydła.

Jeśli macie na to warunki w mieszkaniu, a sąsiedzi są tolerancyjni, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wybrać Teufela!

Teufel Stereo M: zalety

  • wysoka moc i bezproblemowe nagłośnienie większych pomieszczeń,
  • rozsądne brzmienie, które możemy dostroić w aplikacji,
  • banalna instalacja i konfiguracja,
  • efektowny design, który jednak …

Teufel Stereo M: wady

  • … nie jest bez wad – bo plastikowe przyciski i dolna listwa powinny wyglądać lepiej,
  • regularna cena jest wysoka,
  • Bluetooth w wersji 4.2 (dziś 5.3 to już standard),
  • jedno wyjście AUX to za mało.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE