Jeśli śledzisz ogłoszenia motoryzacyjne, pewnie niejeden raz rzuciło Ci się w oczy auto tańsze od ceny rynkowej, którego cena miałaby wynikać ze stłuczki z dzikim zwierzęciem. No to mam dla Was niespodziankę: VIONN GO ma ochronić leśne (i nie tylko) stworzenia przed takimi kraksami!
Najciekawsze jest to, że producent jest tak pewny działania tego modelu, że w razie wypadku, w którym urządzenie zwyczajnie nie zadziała, zaoferuje nam nawet 10 tys. zł zwrotu!
Ciekawi, jak to może działać?
VIONN GO: odstraszacz chroniący dzikie zwierzęta przed kolizjami z pojazdami!
Na polskich drogach dochodzi rocznie nawet do kilkudziesięciu tysięcy wypadków z udziałem dzikich zwierząt – najczęściej pod koła samochodów wpadają sarny, jelenie, bażanty i zające. Sytuacje te stanową śmiertelne zagrożenie dla zwierząt, są niebezpieczne dla pasażerów, a ponadto narażają kierowców na koszty związane z naprawą pojazdów.
Przeciwdziałać temu ma nowy inteligentny odstraszacz dzikich zwierząt VIONN GO. Odpowiedni dźwięk emitowany z głośnika sygnalizuje zbliżający się pojazd i odstrasza zwierzęta. Urządzenie przeznaczone jest zarówno do samochodów osobowych, jak i motocykli i ciężarówek.
Działanie systemu jest proste: wbudowany czujnik włącza system automatycznie po uruchomieniu samochodu. W odróżnieniu od innych tego typu urządzeń, wykorzystujących siłę podmuchu powietrza, VIONN GO działa również przy małych prędkościach dzięki wewnętrznemu źródłu zasilania.
Urządzenie emituje dźwięk o odpowiedniej częstotliwości, dzięki czemu dociera on do zwierząt z odpowiednim wyprzedzeniem przed nadjechaniem pojazdu. Co ważne, dźwięk wydawany przez VIONN GO jest całkowicie bezpieczny dla zwierząt.
I na koniec największa niespodzianka: producent zapewnia o pełnej skuteczności oferowanego systemu, a w razie kolizji z udziałem zwierzyny pokrywa koszty naprawy pojazdu do kwoty 10 tys. zł!
Przy cenie urządzenia na poziomie 349 zł robi się ciekawie i już widzę oczyma wyobraźni fanów usportowionych Golfów 3, Civiców i e36, zacierających ręce na wieść o inwestycji za 3,5 stówki, dzięki której przy odrobinie (nie)szczęścia odpicują swoje bryki! 😉