Recenzja Dyson V15 Detect Absolute Extra: po prostu wiesz, za co płacisz!

Dyson V15 Detect Absolute to dość kosztowny odkurzacz pionowy (obecnie na stronie producenta za wersją ze stacją dokującą zapłacimy blisko 4 tys. zł), który w końcu 2022 roku wydaje się mieć nieco pod górkę.

Skąd to stwierdzenie o górce? Już tłumaczę – w dobie zachwytu nad kolejnymi generacjami robotów sprzątających, które mają pracować za nas, tradycyjny odkurzacz pionowy wymaga jednak od nas odrobiny zaangażowania – ktoś musi w końcu prowadzić go po podłogach i dywanach 😉

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

A gdybym Wam powiedział, że Dyson ma czym uzasadnić fakt, że to Wy nim sterujecie?

No właśnie: choć do testów tego modelu podchodziłem dość sceptycznie, to powiem wprost – chyba nigdy dotąd w swojej kilkuletniej przygodzie recenzenckiej nie oddawałem testowanego przedmiotu z taką niechęcią – no, może poza genialnym i ultramobilnym zestawem Surface Pro 8 (recenzja Microsoft Surface Pro 8), ale to zupełnie inna historia.

Wracając do Dysona: przed rozpakowaniem tego sprzętu miałem wątpliwości, jak producent może uzasadnić cenę tego modelu, skoro zbliżone funkcjonalnościami odkurzacze konkurentów potrafią być tańsze o grubo ponad 1000 zł? Owszem, wiedziałem, że ma być tu dołączona chwalona turboszczotka czy szczotka z detekcją laserową, ale podchodziłem do tych rozwiązań dość sceptycznie.

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

Tyle, że sceptycyzm zniknął po pierwszym odkurzeniu całego mieszkania!

Dopowiem jeszcze jedno, zanim przejdziemy do właściwych wrażeń z użytkowania Dysona. Otóż drażniły mnie niektóre testy V15, kiedy ktoś wodził odkurzaczem po czyściutkich powierzchniach, a w pojemniku na brud pojawiały się  o najwyżej rozsypane wcześniej ziarna kawy czy ryżu.

Uznałem, że to totalna abstrakcja (nie po to ktoś wydaje grubą kasę, żeby smyrać odkurzaczem dywan z lamy, tylko sprzęt ma radzić sobie w każdych warunkach i nie ma przeproś!) i choć nagranie z testów ani fotki nie są przez to zbyt fotogeniczne, to sprawdzałem urządzenie w mieszkaniu, które nie było odkurzane przez 4-5 dni, a wśród domowników znajdziemy tu m.in. kocura, gubiącego sierść na czym popadnie.

Gotowi na pojedynek Dyson V15 vs zwykłe, polskie mieszkanie? No to akcja!

Dyson V15 Detect Absolute: specyfikacja

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech
  • Technologia cyklonowa 14 koncentrycznych cyklonów
  • Moc ssania: 240 AW
  • Objętość pojemnika: 0,76 l
  • Filtrowanie: 5-stopniowa filtracja całego urządzenia
  • Głowica czyszcząca Digital Motorbar, podświetlana Slim Fluffy
  • Czas pracy: do 60 minut
  • Długość: 126,4 cm
  • Szerokość: 25 cm
  • Czas Ładowania: 4,5 h
  • Moc: 660 W
  • Waga: 3,1 kg
  • W zestawie: elektroszczotka Laser Slim Fluffy, elektroszczotka Torque Drive, końcówka Combi, końcówka Low Reach, miękka szczotka do zbierania kurzu, mini elektroszczotka zapobiegająca plątaniu, ssawka szczelinowa, szczotka do uporczywego brudu, stacja ładująca, dodatkowa bateria

Dyson V15 Detect Absolute: budowa i jakość wykonania

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

Opakowanie z Dysonem onieśmiela. Kiedy kurier zostawił mnie z tym pudłem, zastanawiałem się przez chwilę, czy na pewno umieszczono w nim odkurzacz – bo rozmiary wskazywały, że w środku może kryć się równie dobrze jakiś mały kontrabas 😉

Wewnątrz znajdziemy sam odkurzacz, rurę główną, cały zestaw akcesoryjnych szczotek i szczoteczek, dodatkową baterię oraz stającą stację ładującą. Jednym słowem – to zestaw kompletny, w którym mamy wszystko, co pozwoli Dysonowi poradzić sobie w każdym zabrudzeniem, a do tego po robocie ustawimy go w kąciku na dedykowanej podstawie-ładowarce.

Największym zaskoczeniem była dla mnie jakość wykonania wszystkich elementów. Mimo, że zdecydowana większość z nich została wykonana z różnego rodzaju tworzyw sztucznych, to są one wytrzymałe i genialnie spasowane – tu po prostu nie ma miejsca na najmniejszą nieszczelność czy jakiekolwiek problemy z osadzeniem fragmentów.

Rzućmy okiem na najważniejsze (oczywiście moim zdaniem!) akcesoria, jakie znajdziemy w zestawie.

Elektroszczotka Torque Drive z technologią Anti-tangle: na dywany, ale nie tylko!

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

To mój prywatny faworyt, który funkcjonalnością bije nawet wersję z laserem! Otóż ta turboszczotka genialnie radzi sobie z większością powierzchni, a nawet grube dywany o gęstym splocie nie są dla niej przeszkodą. Efekt odkurzania to nie tylko czysty, ale też postawiony/odświeżony dywan, dzięki czemu wygląda tak, jakby był tradycyjnie wytrzepany.

Najciekawsze jest to, że świetnie „wyczesuje” dywany z nagromadzonych w nich włosów czy sierści, a przy tym nie ma szans, żeby po sprzątaniu znaleźć cokolwiek wplątanego w szczotki.

Właśnie ta cecha – czyli pochłanianie włosów/sierści bez ich osadzania na elementach ruchomych, z których później ciężko się ich pozbyć, jest tu rewelacyjnym dodatkiem do samej jakości sprzątania.

Elektroszczotka Laser Slim Fluffy: laser, który odsłoni wszystko

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

Oto bohater odpowiedzialny za efekt łał – to właśnie Slim Fluffy z dedykowanym laserem odsłania wszystkie pyłki, kurze czy ślady i bez trudu udowadnia, że poprzedni odkurzacz był do … niczego 😉

Mówiąc absolutnie serio: ta końcówka to urządzenie z gatunku, które kochasz albo nienawidzisz. Jest bezlitosna dla wszystkiego, co spadło na podłogę i odsłoni cząsteczki kurzu, których za nic w świecie nie dostrzeżesz świecąc po podłodze np. zwykłą latarką. No właśnie – tu wypada dodać, że laser w tej szczotce to naprawdę dopracowany bajer, a nie jakieś mdłe „światełko”.

Ja za nim nie przepadam, ale to raczej z wrodzonego lenistwa – wyobraźcie sobie, że kilka godzin temu odkurzyliście dokładnie wszystkie zakamarki i później nawet niespecjalnie coś robiliście, a Dyson z laserem i tak pokaże, że na płytkach/panelach/drewnie jest sporo kurzu, który w międzyczasie miał czelność pojawić się nie wiadomo skąd (bo przecież „dopiero co” odkurzałem!).

Mała elektroszczotka zapobiegająca splątaniu

Z wyglądu przypomina mniejszą wersję Torque Drive, choć zastosowano w niej inny wałek. Rezultat jest ten sam – świetne zbieranie włosów i sierści, ale z … kanap, foteli i innych mebli, na których uwielbia przesiadać nasz pupil.

Końcówka Combi

Dedykowana głównie do przestrzeni w aucie – mimo nazwy działa też w sedanach 😉 – świetnie radzi sobie z fotelami, przestrzeniami pomiędzy nimi, dywanikami czy bagażnikiem.

Oczywiście może być używana wpięta bezpośrednio w sam odkurzacz, bez konieczności stosowania rury.

Stojąca stacja ładująca

Genialne, proste i funkcjonalne rozwiązanie! O dziwo sprawdzi się nie tylko w domach, gdzie znajdziemy więcej powierzchni w stylu wnęk, zabudowy czy nawet odrębnych pomieszczeń do przechowywania, ale ja doceniłem ją właśnie w mieszkaniu w bloku.

Dzięki niewielkim rozmiarom podstawy można ją wcisnąć w jakiś mniej zagospodarowany kąt i mieć urządzenie „pod ręką”, a w międzyczasie uzupełnia ono energię.

Dyson V15 Detect Absolute: wrażenia z użytkowania

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

Przede wszystkim Dyson jest obłędnie prosty w obsłudze – tu wszystko zostało zaprojektowane na zasadzie klocków Lego, które wystarczy docisnąć czy przekręcić i to zapewnia wszystkie funkcjonalności urządzenia!

To pragmatyczne podejście do sprzątania sprawia, że dosłownie w sekundę, jednym kliknięciem, zmieniamy końcówki, dostajemy się do filtra czy opróżniamy zbiornik na kurz. Zapomnij o zastanawianiu się, do czego służy konkretny przełącznik albo jak wyczyścić odkurzacz: mam wrażenie, że Dyson V15 został zaprojektowany tak, jak sprzęty Apple i mamy obsługiwać je intuicyjnie niezależnie od wieku.

Na pewno czymś, czego się obawiałem, był czas pracy tego modelu – bo niejednokrotnie sparzyłem się na tym, że deklaracje producenta jedno, a realne użytkowanie drugie.

Dyson V15 / fot. OffTech
Dyson V15 / fot. OffTech

Tu okazało się, że w przypadku trybu auto, który przeważnie pracował na wysokich obrotach (czyszczenie dywanów z użyciem elektroszczotki) bez trudu uzyskałem czas nieco ponad 40 minut. Uważam, że to solidny wynik – nawet jeśli mamy 300 metrową willę po generale, to w sukurs przyjdzie nam dodatkowa bateria, którą znajdziemy w zestawie 😉

Odkurzacz nie wymaga siły podczas prowadzenia – jest zaskakująco poręczny, zwinny i świetnie reaguje na wszelkiej maści zakręty. W zasadzie można sprzątnąć solidnie całe mieszkanie, korzystając tylko z trzech końcówek: dwóch omówionych już elektroszczotek oraz … szczelinówki.

Właśnie ta ostatnia końcówka jest cichym bohaterem testu, bo pozwala wyjść Dysonowi z uniesionym czołem z próby całościowego sprzątania.

Okazało się bowiem, że obie elektroszczotki mają problemy z dotarciem do krańców podłóg i nie potrafią poradzić sobie z brudem znajdującym się we wszelkiego rodzaju załamaniach czy narożnikach (sprawdź wersję wideo testu Dyson V15).

Czy warto kupić Dyson V15 Detect Absolute?

Dyson V15 Detect Absolute to odkurzacz totalny: uniwersalny, prosty w obsłudze, mocny, mobilny,  świetnie wyposażony i bezlitosny dla wszelkiego rodzaju włosów czy sierści.

Jeśli miałbym skupić się na wadach, to będzie nią sposób włączania odkurzacza (spust jest czuły i wymaga ciągłego trzymania), no i tradycyjnie cena mogłaby być nieco niższa – ale i tak przyznam że Dyson V15 robi, co może, żebyśmy mieli poczucie, że każda wydana na niego złotówka była dobrą inwestycją.

Niżej znajdziecie recenzję Dyson V15 z pokazem możliwości odkurzacza w różnych warunkach:

Dyson V15 Detect Absolute: zalety

  • świetna budowa, zapewniająca proste sterowanie i codzienną pracę z urządzeniem,
  • prowadzenie odkurzacza nie wymaga wysiłku,
  • świetna jakość wykonania i dopasowania elementów,
  • dobry czas pracy (realnie minimum 40 minut), niezły ładowania (około 4,5 h),
  • dopracowana automatyka dobierająca moc ssania do sprzątanej powierzchni,
  • multum akcesoriów w zestawie,
  • kapitalne elektroszczotki, którym włosy i sierść niestraszne,
  • duża mobilność i uniwersalność (spróbujcie posprzątać robotem w aucie czy na kanapie),
  • czytelny wyświetlacz,
  • łatwe czyszczenie samego odkurzacza – wystarczy coś przekręcić/przeciągnąć i mamy dostęp do pojemnika, szczotek czy filtra,
  • wygodny i praktyczny stojak z ładowarką.

Dyson V15 Detect Absolute: wady

  • bezlitosny laser, który ujawnia kurz nawet godzinę po odkurzeniu 😉 ,
  • brak „stalego” włącznika – aby silnik pracował, spust musi być przez nas ciągle wciskany.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE