Zacznę z grubej rury: Huawei FreeBuds 5i nie będą miały łatwego życia i tym razem to jest komplement!
Trzeba przypomnieć, że poprzednik (zobacz recenzję Huawei FreeBuds 4i) mocno namieszał wśród niedrogich słuchawek True Wireless z ANC i sprawił, że tego typu modele w końcu przestały odstawać brzmieniem i mocą redukcji hałasów od sporo droższej konkurencji.
Co najzabawniejsze, słuchawki odniosły taki sukces, że dziś musimy zapłacić za nie wyraźnie więcej, niż tuż po premierze!
Huawei FreeBuds 5i mają prosty pomysł na sukces, ale widać też zagrożenie
Huawei FreeBuds 5i przybrały zwykle skuteczną taktykę: maja być lepiej wyposażone, mniejsze i lżejsze od wcześniejszej generacji. Trzeba przyznać, że producent przygotował się do tego zadania wyśmienicie, bo 5i ważą około 25% mniej, poprawiono design „pąków” i etui, a do tego udało się zmieścić w odchudzonej konstrukcji garść dodatkowych rozwiązań!
Z nowości trzeba odnotować adaptacyjną redukcję hałasów otoczenia, która pozwala nam znaleźć idealną pozycję słuchawki w uchu (wykrywa nieszczelności, dzięki czemu poprawi się brzmienie oraz pasywne tłumienie).
Samo ANC ma moc 42 dB i to dobry wynik – niestety, ale trzeba wspomnieć też o zmianie na gorsze, czyli baterii. O ile poprzednik mógł pochwalić się genialnym czasem pracy (do 10 h na jednym ładowaniu!), to już nowsza wersja zapewnia 6 h działania z ANC/7.5 h bez ANC (łącznie z etui odpowiednio 28/18.5 h).
Słuchawki mogą łączyć się z dwoma urządzeniami jednocześnie (możliwe, że dotyczy to wyłącznie ekosystemu Huawei), a za brzmienie odpowiada 10 mm kompozytowy przetwornik, wspierany przez Bluetooth w wersji 5.2.
Uwaga, czas na świetną wiadomość – wśród kodeków pojawia się LDAC i to już jest sensowny argument za różnicą ceny w porównaniu do 4i.
Obecnie za FreeBuds 4i musimy zapłacić około 279 zł i tak jak wspomniałem, początkowo można było kupić te słuchawki taniej. Niestety kolejna odsłona na starcie jest odczuwalnie droższa, bo już w Chinach została wyceniona na blisko 400 zł – nie wróży to dobrze polskiej cenie i coś czuję, że minimum stówkę dopłacimy (oczywiście o ile w międzyczasie nie pojawią się jakieś dodatkowe ekonomiczne zawichrowania).
Szkoda, bo poprzednik zebrał tak wysokie oceny przede wszystkim za sprowadzenie dobrego brzmienia, świetnej baterii i zaskakująco dobrego ANC do klasy budżetowej – w przypadku FreeBuds 5i ten argument raczej nam odpadnie.
Na pewno warto dać tej nowości szansę, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Huawei mocno zabrało się za udoskonalanie swoich słuchawek – ale oby nie odbijało się to mocno na ich cenie …