Wilson Audio LōKē: 50 kilo basu zamkniętych w subwooferze!

Wilson Audio LōKē to niezwykły subwoofer, który zaskakuje pod kilkoma względami! Przede wszystkim poznajcie prawdziwego kolosa mocy, bo producent nie skąpił na wadze i podejrzewam, że do przeniesienia urządzenia będziecie potrzebowali pomocy sąsiada 🙂

Wilson Audio LōKē: kolorowy Collosus wśród subwooferów!

Subwoofery jeszcze jakiś czas temu były traktowane przez fanów muzyki jako coś niezręcznego – nie dość, że zaburzały klasyczny odbiór stereo, to jeszcze wprowadzały w system audio brzmienie rodem z sali kinowej, a to w sprzęcie z górnej półki odbierane było zwykle jako … obelga.

Wilson Audio LōKē
Wilson Audio LōKē / fot. Wilson Audio

Jak to jednak zwykle bywa, pierwsze koty za płoty i systemy z dodatkową skrzynią basową zaczęły grać coraz ciekawiej oraz wyszły z niszy budżetowych urządzeń, rozpychając się też wśród kosztownych urządzeń.

Szukasz taniego soundbara z dodatkowym subwooferem? Oto Creative Stage V2!

Bohater tego wpisu to już sprzęt z wyższej klasy i czerpie całymi garściami z bogatego doświadczenia amerykańskiej marki Wilson Audio. Na pewno warto podkreślić fakt, że Wilson Audio LōKē wkomponuje się z inne urządzenia z portfolio tej marki (choćby SabrinaX, Yvette, Sasha) i wygląda imponująco!

Nowy Sub jest oferowany w … 21 (!) kolorach! Znajdziemy tu nie tylko klasykę w stylu obsydianowa czerń czy kość słoniowa, ale też sporo egzotyki w rodzaju kobaltowa satyna i zielony dąb.

Teraz najlepsze: przy dość kompaktowych jak na moc 500W wymiarach 52,71 x 35,24 x 55,24 cm, Wilson Audio LōKē waży 50 kg! To prawdziwy kolos i tym lepiej, że producent w trosce o nasze plecy dołączył do urządzenia specjalne kółeczka, dzięki którym bez trudu przetransportujemy je w odpowiednie miejsce.

Wilson Audio LōKē
Wilson Audio LōKē / fot. Wilson Audio

Po ulokowaniu we właściwej pozycji przestawiamy suba na specjalnym systemie kolców i płytek montażowych – w nich cała nadzieja, że jeśli przesadzimy z głośnością głośnik nie przewędruje do drugiego końca pokoju.

W trosce o sztywność obudowy Wilson zastosował tu swój autorski materiał o nazwie X-Material (podobieństwo z X-Men i szponami z adamantium przypadkowe?), pochodzący z formowanych pod wysokim ciśnieniem połączeń minerałów, polimeru, papieru i węgla.

Na koniec zostawiliśmy cenę urządzenia, które za jej pomocą jednoznacznie deklaruje swoją przynależność do audiofilskiego świata – 11 500 euro to sumka, która sprawia, że żarty z adamantium nabierają dodatkowej głębi 😉

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE