Mudita Moment to jeden z tych przykładów sztuki projektowania zegarków, kiedy zaczynasz się zastanawiać, o co w ogóle chodzi z tym hałasem, jaki wywołały smartwatche.
Mamy tu do czynienia z urządzeniem, które od momentu premiery ma wszelkie cechy do tego, by zostać cenionym klasykiem, a do tego genialnie wdrożono tu jedną z funkcji, którą chwalą się inteligentne zegarki, czyli … redukowaniem stresu dzięki ćwiczeniom oddechowym.
Niby drobiazg, ale zaserwowany tak gustownie, że trudno przejść obok niego obojętnie.
Mudita Moment to zegarek, za którym stoi współzałożyciel CD Project!
Tak tak, wiem, że nie brakuje chybionych pomysłów od nawet największych wizjonerów w świecie biznesu, ale do pomysłów Michała Kicińskiego, współzałożyciela CD Projekt, można podchodzić z „pewną” dozą zainteresowania.
W tym przypadku mamy do czynienia z polskim start-upem o nazwie Mudita, który zamiast wymyślać zegarki na nowo postanawia pójść bardziej w stronę kultury kontemplacji, niż konsumpcji.
Mam wrażenie, że właśnie to sformułowanie najcelniej oddaje ideę stojącą za czasomierzem Mudita Moment, który wyposażony został w automatyczny (a więc trwały i stanowiący przeciwieństwo smartwatcha) mechanizm, nakręcany ruchem ręki użytkownika, ale nie zapomina też o smaczkach, jakich oczekujemy od nowoczesnych urządzeń.
Wracając do firmy Mudita (nazwa zaczerpnięta z buddyjskiego pojęcia, oznaczającego dzielenie się szczęściem) – podobać się może prostota, z jaką przedstawia ona swoje cele. Marka ma nam przypominać, że liczy się nie tylko wydajność, ale przede wszystkim nasze wewnętrzne zadowolenie i spokój, płynący z faktu, że podążamy właściwą drogą.
Mudita Moment: automatyczny zegarek, który pomoże Ci się wyciszyć?
Koncept stojący za Momentem jest genialny i stanowi mieszankę sztuki designu rodem z najlepszych dokonań Brauna oraz dodatku, który sprawia, że zegarek staje się czymś więcej, niż tylko typowym przedmiotem użytkowym.
Gdybym miał określić, na czym polega wyjątkowość urządzenia, to oparłbym je na łączeniu:
- cenionego automatycznego mechanizmu Miyota 9015,
- kapitalnej, jednolitej białej (lub czarnej) tarczy, na której poza tajemniczymi 15 kropkami i indeksami nie znajdziemy nawet nazwy producenta (!),
- szafirowego szkiełka, wegańskiej skóry paska i przeźroczystej tafli z tyłu zegarka, pozwalającej cieszyć oko działaniem mechanizmu,
- funkcji relaksacyjnej, realizowanej poprzez wspominane już 15 kropek i płynnie przemieszczającej się między nimi wskazówce.
No właśnie – koncept uspokajania poprzez regulację oddechu znamy ze smartwatchy (tam wygląda to tak, że patrzymy zwykle na animację rosnącego i malejącego punktu, w rytm którego oddychamy) i Mudita Moment wykorzystuje do tego wskazówkę zegarka, która porusza się pomiędzy wspomnianymi kropkami, oddzielonymi od siebie 4 sekundowymi interwałami.
Na stronie producenta zegarek wyceniono na 499$.
Jesteś fanem klasycznych zegarków, których nie sposób pomylić z innymi? Spójrz na magiczny, rozgwieżdżony Agelocer Moonphase!