BEACN Mic to jeden z tych przypadków, które sprawiają, że można mieć nadzieję na łamanie stereotypów. Tutaj historia dotyczy mikrofonów: do dziś na każdym kroku spotkasz się z opiniami, że jakikolwiek zestaw XLR+interfejs bije na łeb dużo droższe mikrofony na USB.
Czyżby pojawił się kolejny argument, który sprawi, że łaskawszym okiem spojrzymy na modele na USB? Na to wygląda!
BEACN Mic: procesor DSP, gniazdo słuchawkowe i LEDowy pierścień!
Trudno nie zauważyć, że mikrofon jest inspirowany popularnym Shure SM7 – kształty są mocno podobne, tyle że BEACN postanowił przybajerować nieco zachowawczy design i dodał efektowny, LEDowy pierścień, który może dostosowywać się do dźwięku czy wskazywać na przykład wyciszenie całego urządzenia. Fajny detal i poza funkcją dekoracyjną będzie sygnalizował stan mikrofonu czy wskaźniki poziomu sygnału. To już kolejny mikrofon – obok retro stylu, jaki prezentuje Behringer BV4038 – jaki stawia na możliwości połączone z designem.
Według producenta BEACN Mic ma zrewolucjonizować świat mikrofonów, łącząc jakość studyjną, cyfrowe przetwarzanie sygnału i kompatybilność z USB. Zamysł jest jeden: w ciągu kilka minut mamy brzmieć jak profesjonalista z rodem ze stacji radiowej.
Pomoże nam w tym bezpłatna aplikacja oferująca dostęp do ustawień urządzenia. Do tego możemy monitorować nasz głos w czasie rzeczywistym dzięki wbudowanemu wzmacniaczowi słuchawkowemu, a adaptacyjne odszumianie w czasie rzeczywistym usunie odgłosy wentylatorów i inne szumy tła.
Ten model zapewnia możliwości, do jakich przyzwyczaiły nas DAWy i interfejsy muzyczne, czyli m.in. ustawienia korektora, kompresor, ekspander czy przywołaną już adaptacyjną redukcję szumów.
Podstawowe parametry BEACN Mic:
- kardioidalna charakterystyka,
- zakres częstotliwości 50 – 20 000 Hz,
- zakres dynamiki 94 dB,
- rozdzielczość 32 bit/96 kHz.
Na stronie producenta zapłacimy za niego 280$.