Pogłoski, że Sonos wypuści pierwsze słuchawki bezprzewodowe, są coraz głośniejsze!

Wśród pogłosek, jakie od kilku miesięcy pojawiają się w branży audio, do najciekawszych należy ta, która mówi o planach Sonosa. Jest to tym bardziej intrygujące, że dotąd Amerykanie skupiali się na multiroomie, w zasadzie robiąc wyjątek tylko dla dwóch głośników mobilnych. Coraz więcej elementów układanki mówi nam jednak, że już niebawem słynny producent wejdzie na dziewiczy dotąd rynek słuchawek bezprzewodowych – i wygląda na to, że Sony czy Sennheiser mogą już patrzeć z lękiem przez ramię!

Dlaczego pierwsze słuchawki bezprzewodowe Sonosa wzbudzają tyle zainteresowania?

No właśnie – odpowiedź na to pytanie wcale nie jest tak prosta, jak by się wydawało. Z jednej strony sporo osób patrzy na nią przez pryzmat systemów audio dla mas i to może być dla marki – jakby nie patrzeć dość kosztownej – pewne  obciążenie. Z drugiej strony większość klientów, która miała okazję spróbować rozwiązań Sonosa, błyskawicznie się od nich uzależnia i wcale mnie to nie dziwi – ze świecą szukać drugiego tak intuicyjnego, łatwego w rozbudowie i rozrywkowo brzmiącego multoroomu!

Nadchodzą słuchawki Sonos
Nadchodzą słuchawki Sonos: projekt prototypowy / fot. za Protocol.com

Tu właśnie wchodzimy w najważniejsze powody, dla których słuchawki Sonosa wzbudzają takie kontrowersje. Otóż można w ciemno obstawiać, że zostaną zestrojone równie ciepło, jak głośniki tej marki (tu jeden wyjątek dla One, które są chyba jedynym zestawem, jaki można polecić dla osób o audiofiliskich zapędach), a to podoba się naprawdę dużej grupie odbiorców, a do tego będą … współpracowały z całym ekosystemem Sonos!

To może być koronny argument dla kogoś, kto już rozsmakował się w głośnikach marki, a wisienką na torcie będzie dzielenie muzyki z resztą urządzeń marki. W praktyce powinno to wyglądać tak, jak w przypadku małego głośnika Sonos Roam – wracam do domu, słuchając ulubionej muzyki po Bluetooth, po czym ten sam kawałek „przejmuje” nasz domowy multiroom.

Dlaczego pierwsze słuchawki Sonos mają szansę na sukces?

O pierwszym powodzie już wspomniałem i będzie to współpraca z całą rodziną Sonosa. Teraz najciekawsze: jeśli nie przekonuje Was czar tej marki, to Amerykanie wykombinowali coś całkiem sprytnego – pod koniec 2021 przejęli słynne brytyjskie RHA i tym sposobem mają w kieszeni bilecik do bardziej wysmakowanych brzmień.

Mało? OK, w zanadrzu jest coś jeszcze i tu robi się coraz ciekawiej, bo mowa o słynnej ostatnio bezprzewodowej technologii Bluetooth LC3, kodeka audio dla nowego standardu Bluetooth LE. To właśnie on ma zwiększyć przepustowość i energooszczędność transmisji, pozwalając na wyższą jakość dźwięku i dłuższy czas pracy, a do tego umożliwiając jednoczesne strumieniowanie do kilku źródeł jednocześnie.

Whathifi twierdzi, że czas słuchawek Sonosa jest już tuż, tuż – myślicie, że w tym kwartale fani marki będą mogli testować nowe możliwości?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE