Od jakiegoś czasu Philips coraz mocniej rozpycha się na rynku konsumenckich słuchawek – świetnym przykładem będą wysmakowane Philips Fidelio X3, które obecne są jednymi z najlepiej wycenionych, przewodowych słuchawek wokółusznych, czy również niedrogie słuchawki True Wireless w postaci TAT5505 (Philips TAT5505 test). To oczywiście tylko przykładowe, zupełnie odmienne modele, ale na ich przykładzie wyśmienicie widać, ze Holendrzy nie boją się wchodzić w totalnie różne nisze. Z tej perspektywy smakowicie prezentuje się Philips A7507 – wygląda na to, że mamy w końcu słuchawki sportowe dla … audiofili!

Philips A7507: jeśli tak mają wyglądać słuchawki sportowe w najbliższej przyszłości, to ja w to wchodzę!

Dawno nie widziałem tak intrygujących słuchawek, jak A7507 i już mówię, dlaczego. Przede wszystkim producenci jak ognia wystrzegają się łączenia różnych grup docelowych, do jakich adresują swoje modele.

Świetnym przykładem będzie choćby Jabra, która najnowszą rodzinę Elite wyraźnie różnicuje na urządzenia „cywilne” i dedykowane dla sportowców, wyróżniające się nieco innym sterowaniem czy większą wodoodpornością i lepszym chwytem dzięki zastosowaniu gumowanych tworzyw.

Jak dotąd taka taktyka sprawdza się świetnie także u innych marek i tym bardziej zaskakuje decyzja Philipsa, by połączyć zastosowanie sportowe z dźwiękiem adresowanym do wymagających użytkowników. Dla jasności – nie dyskredytuję w żaden sposób sportowych TWSów, sam nie wyobrażam sobie bez takich słuchawek treningu, ale nawet drogie modele JBL czy Jabry z tej dziedziny cechują się mało analitycznym brzmieniem, bo właśnie takiego energetycznego kopa oczekuje większość ćwiczących!

I teraz przychodzi Philips mówiąc: a gdyby tak połączyć bardziej zrównoważone brzmienie ze sportowym sznytem?

Philips A7507 ma łączyć oczekiwania sportowców i fanów dobrego brzmienia

TWSy A7507 są częścią rodziny Philips Sound Sport i według producenta mają zapewnić doskonałą jakość dźwięku dzięki przetwornikom pokrytym grafenem (szybka odpowiedź i niskie zniekształcenia) oraz stabilnej i energooszczędnej łączności Bluetooth 5.2. To nie wszystko, bo o potencjale brzmieniowym świadczą kodeki LDAC i AAC (te drugie to ciągle domena Apple, choć w niedalekiej przyszłości podobno możemy spodziewać się tu rewolucji).

Oczywiście czym byłyby współczesne słuchawki True Wireless dla sportowców bez ANC? W związku z tym Philips oferuje tryby izolacji lub przepuszczania dźwięków otoczenia, a komfort użytkowania na świeżym powietrzu (docenią go zwłaszcza biegacze i rowerzyści) zapewnia dedykowany algorytm, odpowiedzialny za redukcję szumu wiatru.

To nie koniec możliwości urządzenia, bo znajdziemy tu również znany z topowej konkurencji dodatkowy system odczytujący przewodzenie kostne, co ma poprawić jakość połączeń głosowych w każdym otoczeniu.

Komfortu użytkowania dopełni sensowna bateria: możemy liczyć na 8 godzin odtwarzania na jednym ładowaniu pąków oraz dodatkowe 21 godzin dzięki etui (łącznie 29 h). Nie zapomniano o szybkim ładowaniu: 1 godzina odtwarzania po 15 minutach ładowania.

Wada? Jedna – na razie nie znamy ceny tego modelu!

Zastanawiasz się, jakie słuchawki bezprzewodowe do biegania? Oto nasz TOP-10!