W końcu tanie i dobre słuchawki TWS? Test Xiaomi Redmi Buds 3 Pro!

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro może nie poszczycą się wybitnym ANC ani brzmieniem, jakie wprowadzi rewolucję w średnią-niższą klasę cenową, ale za to są to jedne z najsensowniejszych słuchawek True Wireless, jakie może kupić osoba poszukująca złotego środka w relatywnie niewielkich pieniądzach.

Xiaomi mogłoby być naprawdę zadowolone z tego modelu, gdyby nie konkurencja w postaci Huawei FreeBuds 4i, oferujących nieco lepsze brzmienie oraz redukcję hałasów, która jasno pokazuje, że to Hua rozdaje karty w tej dziedzinie. Ale nie znaczy to wcale, że mamy do czynienia ze słuchawkami, które nie są interesujące – wręcz przeciwnie, bo Xiaomi odwaliło tu kawał dobrej roboty, której nie sposób przecenić!

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro: specyfikacja

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro / fot. offtech
  • Rodzaj łączności: Bluetooth 5.2
  • Budowa: True Wireless, dokanałowe
  • Aktywna redukcja hałasu ANC
  • Przetwornik 9 mm
  • Kodeki: AAC, SBC
  • Szybkie ładowanie (10 min ładowania do 3h pracy)
  • Maksymalny czas pracy do 6 h, przy użyciu etui do 28 h
  • Redukcja szumów otoczenia w mikrofonie
  • Potrójny układ mikrofonów
  • Odporność na zachlapanie (IPX4)
  • Sterowanie głosowe i dotykowe
  • Możliwość podłączenia dwóch urządzeń jednocześnie
  • Etui z możliwością ładowania bezprzewodowego Qi
  • Automatyczna pauza

Patrząc na specyfikację tego modelu widzimy, że jak na kwotę około 250 zł Xiaomi wcale nie przyoszczędziło na możliwościach swoich Budsów: mamy tu AAC (dla większości użytkowników w zupełności wystarczające i przewyższające „zwykłe” SBC), niezły czas pracy, adaptacyjne ANC (w tej półce cenowej nie do końca oczywiste), szybkie i bezprzewodowe ładowanie oraz Bluetooth 5.2, który niemal eliminuje opóźnienia transmisji bez konieczności wymyślnych trybów gamingowych.

Wisienką na torcie będzie design i jakość wykonania, bo to jedne z tych urządzeń, które śmiało mogą udawać, że są droższe niż w rzeczywistości!

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro: tanie a piękne!

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro / fot. offtech

Choć zabrzmi to jak przesadny zachwyt, muszę powiedzieć wprost: Budsy od Xiaomi to jedne z najładniejszych słuchawek, jakie dostaniemy w tej półce cenowej. W zasadzie ten model pokazuje jasno, że designerskie urządzenia to nie tylko domena wyższej półki cenowej i także niedrogie konstrukcje (bo te te TWSy zapłacimy około 250 zł) mogą wyglądać nieziemsko.

Skąd te ochy i achy? Otóż chiński producent zaprojektował unikatowe etui i „pąki”, których nie sposób pomylić z innymi. To właśnie te ostatnie mogą kojarzyć się raczej z akcesorium biżuteryjnym, niż sprzętem użytkowym – zobaczcie, jak niecodziennie wykończono ten element słuchawki, który wystaje z ucha po założeniu! Nie jest to zwykły plastik, a coś, co połyskuje podobnie do szklanej powierzchni – efekt na żywo jest naprawdę ciekawszy, a zdjęcia tylko w jakimś stopniu oddają ten specyficzny błysk.

Co ważne, mimo oryginalnego projektu słuchawki obsługuje się bez żadnych problemów, a nasze komendy odczytywane są w mgnieniu oka. Jak na dzisiejsze standardy pąki nie są zbyt lekkie (4,9 g), ale za to zostały dobrze wyważone i nie uwierają podczas długiego użytkowania – choć muszę zaznaczyć, że nie są to najwygodniejsze słuchawki, z jakimi miałem do czynienia.
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro / fot. offtech
Etui wygląda bardziej zachowawczo, choć podoba mi się fakt, że tworzywo, z jakiego je wykonano, jest naprawdę dobrej jakości i na pierwszy rzut oka wcale nie wyglada na plastik.

Mimo nietypowego kształtu etui „pąki” odkładamy do niego bezboleśnie – sprzyja temu silny magnes, który łapie je już kilka milimetrów nad jego powierzchnią. Nawet po jego otworzeniu i odwróceniu go do góry nogami nie ma szans na to, by słuchawki z niego wypadły. Podobnie wieczko pracuje z odczuwalnym magnetycznym wspomaganiem i wyraźnym klapnięciem oznajmia, że zostało właściwie zamknięte.

Xiaomi mistrzowsko opanowało sztukę imitacji – wbrew pozorom jest to jednak prawdziwy komplement. Mam na myśli to, że słuchawki sprawiają wrażenie droższych, niż są w rzeczywistości: etui jest przyjemne w dotyku i dość ciężkie, a „pąki” ozdobiono elegancko połyskującym wykończeniem, które sprawia wrażenie, jakby pokryto je grubym szkłem.

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro są pełne sprzeczności: wygodne sterowanie, przeciętne ANC i rozmowy, brak aplikacji

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro / fot. offtech

Słuchawki obsługują dotykowe sterowanie i radzą sobie z nim dobrze, choć nie znajdziemy tu nic ponad absolutne minimum w postaci play/pause, następny utwór i ANC/tryb transparentny. Na szczęście zrezygnowano z pojedynczego tapnięcia i podstawową komendę aktywujemy podwójnym, mając do dyspozycji jeszcze potrójne (kolejna piosenka) i przytrzymanie (tryby ANC).

Przy okazji redukcji hałasów muszę wspomnieć o baterii, która mocno dostaje w kość, kiedy jej używamy, i z deklarowanych 6 h na jednym ładowaniu pozostawia nam nieco ponad … 3 h.

Słuchawki zapewniają przeciętną jakość rozmów i w tej półce cenowej spodziewałem się dokładnie tego – głos jest transmitowany nieźle, choć jest troszkę stłumiony w obie strony. Trzeba też przyznać, że rozmowy na świeżym powietrzu wymagają od nas przekrzykiwania wiatru i odgłosów wokół nas, bo mimo aż 3 mikrofonów na słuchawkę tylko 1 jest stricte do transmitowania głosu. Pod tym względem jest to zwyczajny średniak.

Samo ANC i tryb przeźroczysty są całkiem niezłe, ale rozczarowuje brak aplikacji, w której można by je regulować. Nie mam smartfonu marki Xiaomi – tam może są jakieś dodatkowe ustawienia, ale nie znalazłem w sklepie Play dedykowanej dla tego modelu słuchawek apki.

ANC radzi sobie dobrze z większością typowych hałasów, jakie ma tłumić ten system, jednak nie jest tak silne, jak w przypadku Huawei FreeBuds 4i i jeśli potrzebujemy odcięcia się od otoczenia, to zamiast Xiaomi lepiej rozejrzyjmy się za czymś z portfolio wspomnianego już konkurenta.

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro to niezłe brzmienie, które nie boi się żadnej muzyki

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro / fot. offtech

W ramach wstępu – nie jestem fanem marki i dotąd miałem raczej nie za ciekawe doświadczenia ze sprzętem audio Xiaomi, który może i był tani, ale tak też brzmiał.

W związku z tym w przypadku Buds 3 Pro też nie miałem zbyt wygórowanych wymagań i … spotkało mnie przyjemne rozczarowanie! Testowałem słuchawki w różnych gatunkach muzycznych i ogólnie mam wrażenie, że to dość uniwersalny model, skoncentrowany jednak na muzyce popowej – to jego największa wada i zaleta jednocześnie, bo choć sprawdzi się w uszach większości osób, słuchających współczesnej muzyki, to już fani niektórych gatunków mogą być niepocieszeni.

Poniżej krótko opiszę, jakie doświadczenia zapewnia ten model przy zupełnie różnych rodzajach muzyki:

Na pierwszy ogień poszedł „Mr. Torture” Helloween i jak na kwotę nieco ponad 200 zł musze powiedzieć jasno – to jest dobre! Brzmienie jest nieco zduszone, lekko ściśnięte, jak to zazwyczaj bywa w konstrukcjach TWS z niższej półki cenowej, ale za to nadrabia to fajnym, rozrywkowym przekazem, który pozwala wkręcić się w muzykę.

„My Father’s Daughter” Olivii Vedder (tak, to z „tych” Vedderów) zaskakuje miękkim, niskim zejściem i umiejętnością oddana aksamitnego głosu wokalistki. W tak kameralnych utworach Xiaomi radzi sobie zadziwiająco dobrze, bo znajdziemy tu sporo detalu, wyrazistą sekcję rytmiczną, dobrą średnicę i cieplutki bas, ale ponownie stereofonia i przestrzeń zaświadczą, że to nie jest klasa powyżej skromnego budżetu.

Najzabawniejsze jest to, że to jedne z nielicznych słuchawek, jakie radzą sobie ze współczesnymi brzmieniami w rodzaju „Wstyd, wstyd, wstyd” Dildo Bagginsa i Swiernalisa – to zdrowo pokręcony kawałek, który na własne potrzeby określam jako brudny pop, gdzie melorecytacje przeplatają się z chóralnymi zaśpiewami, gitara z elektronicznym podkładem, banał melodii z poetyckim tekstem.

Na pewno nie są to słuchawki, które pociągną metal w rodzaju płyt Ironów z Baileyem na wokalu – jest za ciasno, płasko, a siłowa maniera śpiewu nie ma szans rozwinąć skrzydeł. Za to ostatnie kawałki Fisz Emade Tworzywo to już coś, co ponownie wynosi Xiaomi na wyżyny True Wirelessów za mniej niż 250 zł. Wyraźny przekaz, dobre oddanie średnicy, przyjemne niskie tony, które nie zduszają reszty brzmienia.

Czyżby to najlepsze niedrogie słuchawki dla fanów rapu czy szerzej – elektronicznych brzmień? Na to wygląda!

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro: warto? Wady i zalety

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro
Xiaomi Redmi Buds 3 Pro / fot. offtech

No cóż: szukając słuchawek True Wireless o ciekawym wyglądzie, dobrej jakości wykonania, z ANC i trybem transparentnym w kwocie około 250 zł jesteśmy niemal skazani na Budsy od Xiaomi. Jeśli chcecie czegoś lepiej brzmiącego w tej klasie cenowej, to musicie zrezygnować z ANC bądź dołożyć co nieco do FreeBuds 4i (test Huawei FreeBuds 4i).

Na pewno ten model jest fajnym biletem wstępu w świat nowoczesnych TWSów i podejrzewam, że większość z użytkowników będzie z nich zadowolona: są ładne, nieźle brzmią, dobrze leżą w uchu, mają smaczki w postaci trybów ANC.

Nie poleciłbym ich raczej tym osobom, które mają sprecyzowane wymagania co do muzyki i lubią jasne, przestrzenne brzmienie, bo tutaj Xiaomi prezentuje dość płaskie granie bez większej sceny.

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro: zalety

  • dobry stosunek cena-jakość,
  • proste, rozsądne sterowanie,
  • dobre brzmienie dla fanów popu, rapu, dance itp.,
  • odczuwalne ANC z trybem transparentnym.

Xiaomi Redmi Buds 3 Pro: wady

  • uśrednione brzmienie, lepsze do muzyki opartej na basie,
  • bateria z użyciem ANC traci połowę mocy deklarowanej przez producenta,
  • brak aplikacji,
  • osoby o mniejszych uszach mogą mieć problem z dopasowaniem słuchawek – płytko leżą w uchu.

Zastanawiasz się, jakie słuchawki do biegania? Oto nasz TOP 10!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE