OPPO Watch Free już na pierwszy rzut oka wygląda jak wyzwanie rzucone Huawei i modelowi Band 6 (Huawei Band 6 recenzja), który wraz z Bandem 6 od Xiaomi (jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi – tym oryginalnym Bandem) wprowadził w świat inteligentnych opasek modę na duże wyświetlacze AMOLED.
Trzeba przyznać, że najnowsza propozycja od Oppo może dołożyć swoje 3 grosze do całego zamieszania i skraść grono klientów obu wspomnianym potentatom – o ile zapewni NFC, funkcjonalne w Polsce 😉
OPPO Watch Free to niezły smartband z jedną obietnicą i brakami, na które w tej cenie można przymknąć oczy
Oppo umie w smartwatche i potwierdza to nie tylko świetny Watch (zobacz nasz test Oppo Watch 46 mm), który jest wart zakupu nawet pod koniec 2021 roku, ale też taniutka opaska Oppo Band, stanowiąca jedną z popularniejszych alternatyw dla Xiaomi.
Nie ma co ukrywać, że i tym razem Oppo nie wynajduje Ameryki i podąża tropem, który szybsza konkurencja przetarła już kilka miesięcy temu. Dla konsumentów to jednak szansa na szybsze obniżki cen w całej tej grupie urządzeń i choćby dlatego lubię takie inicjatywy.
Co będzie potrafił Oppo Free? Przede wszystkim zegarek ma uwodzić ekranem: to AMOLED o rozmiarze 1.64′ i rozdzielczości 456 x 280 pikseli, co daje zagęszczenie 326 PPI. Wyświetlacz chroni obudowa z plastiku- trochę szkoda, że wzorem Huawei Fit ramki wokół niego jedynie udają bardziej szlachetne tworzywo. Producent zrezygnował z fizycznych przycisków i cała obsług opiera się na komendach dotykowych.
Jak na swoją klasę urządzenie posiada raczej standardową baterię 230 mAh, która ma zapewnić do 14 dni użytkowania na jednym ładowaniu. Szybkie ładowanie ma być naprawdę wydajne i 5 minut wystarczy, aby uzyskać cały dzień dalszej pracy.
Niestety OPPO Watch Free nie posiada GPS, jednak nadrabia to monitorowaniem tętna, snu, stresu, SpO2, obsługą aż 100 trybów sportowych i opcjonalnym NFC – kto wie, czy nie zadziała ono także w Polsce tak, by można było płacić smartbandem?
Na pewno trzeba pochwalić Oppo za implementację aż 6 trybów sportowych, których analizę zegarek rozpocznie automatycznie (konkurencja oferuje połowę):
- bieganie,
- chodzenie,
- pływanie,
- jazdę na rowerze na świeżym powietrzu,
- maszynę eliptyczną,
- wioślarz.
Jakość pomiarów zapewni 6-osiowy czujnik ruchu, a komfort obsługi – czujnik światła. Muszę przyznać, że parsknąłem śmiechem, kiedy jeden z polskich portali z owo w nazwie w informacji na temat tego zegarka trzymał kciuki, by pojawił się z najnowszym Snapdragonem 5100 – w cenie oscylującej wokół 80 euro to jednak marzenia ściętej głowy.
