Motorola G30 to może nie najnowszy, ale za to nieźle wyceniony smartfon z potencjałem, dzięki któremu ma szansę stać się dobrym narzędziem pracy. Sprawdzamy, czego można oczekiwać po Moto za mniej niż 900 zł!
Motorola G30 – specyfikacja
- Procesor: Qualcomm Snapdragon 662 (8 rdzeni, 2.0 GHz, Kryo 260)
- Układ graficzny: Adreno 610
- Pamięć RAM: 4 GB/6 GB
- Pamięć wbudowana: 128 GB
- Maks. pojemność karty pamięci: 512 GB
- Ekran IPS 90 Hz, przekątna 6,5″, rozdzielczość 1600 x 720, 270 ppx
- Aparat tył: 2.0 Mpix f/2.4+64.0 Mpix f/1.7+8.0 Mpix szerokokątny f/2.2+2.0 Mpix – macro f/2.4
- Aparat przód 13.0 Mpix, f/2.2
- Wbudowana lampa błyskowa
- Nagrywanie video: Slow Motion, FullHD 1080p
- Łączność: 4G (LTE), Bluetooth, NFC, Wi-Fi
- System nawigacji satelitarnej: GPS, A-GPS, Galileo, GLONASS
- USB Typu-C
- 2x nanoSIM (jeden wymienny z kartą pamięci)
- Czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy
- Czujniki: akcelerometr, światła, zbliżeniowy, żyroskop
- Funkcja szybkiego ładowania Turbo Power
- Kompozytowa obudowa, pyłoszczelność i wodoszczelność IP52
- Android 11
- Pojemność baterii: 5000 mAh
- Akcesoria: ładowarka, kabel USB Typu-C, etui silikonowe
- Rozmiary: wys.165 mm, szer. 76 mm, gr. 9,1 mm
- Waga: 197 g
Motorola G30 – budowa i wyświetlacz
Telefon jest spory (165x76x9,1), ale dobrze leży w ręku dzięki specyficznej proporcji ekranu 20:9. Obudowa wygląda z daleka jak aluminium, ale w rzeczywistości to tworzywo sztuczne z charakterystycznym połyskiem – choć nie jest tak szlachetne, jak metal, to podczas blisko miesięcznych testów nie udało mi się go w żaden sposób uszkodzić.
Wszystkie przyciski zgrupowano po prawej stronie – pracują bez zastrzeżeń, ale dedykowany przycisk do obsługi asystenta czasem przeszkadza, zwłaszcza, jeśli ktoś korzysta ze wsparcia takich rozwiązań jedynie od czasu do czasu.
Przedni aparat ukryto w notchu, a tylne zgrupowano na odstającej wysepce. Mamy tu więc do czynienia z dwiema rzeczami, które nie każdemu się spodobają. Na szczęście w zestawie znajdziemy etui z grubego silikonu, które wyrównuje powierzchnię plecków telefonu i chroni aparaty przed uszkodzeniami.
Podoba mi się ukrycie czytnika linii papilarnych w logo Moto na tylnej klapce – nie dość, że wygląda to fajnie, to jeszcze palec spoczywa tam naturalnie, bez potrzeby kombinowania z jego ułożeniem gdzieś na boku czy froncie. Jest to moim zdaniem najwygodniejsze umiejscowienie czytnika, na jakie możemy liczyć w smartfonach.
Sam wyświetlacz nie jest dziełem sztuki, bo w dobie urządzeń 2K jego rozdzielczość nie zrobi na nikim wrażenia. Ale 1600 x 720 w zupełności wystarcza do większości zadań i nie jest tak pikselogenne, jak mogłoby się wydawać. Jasność wyświetlacza jest całkiem niezła, ale w sporym słońcu i przy nieco większych kątach nachylenia nie jest zbyt dobrze.
Na plus odświeżanie 90 Hz, w tej klasie cenowej nieoczywiste, oraz sporo opcji do personalizacji tego, w jaki sposób wyświetlacz prezentuje kolory.
Motorola G30 – aparat jest … zwykły
Mimo sporej wysepki, na której zgrupowano szkiełka aparatów, zdradzę Wam od razu, że zestaw 4 obiektywów radzi sobie nieźle, dopóki zapewnimy im dobre warunki oświetleniowe. Główna matryca to 64 Mpix o świetle f/1.7 i to ona „robi robotę” podczas większości zdjęć. Niestety, zabrakło tu OIS, ale w tej klasie aparatu raczej nie powinno nas dziwić – jego brak sprawi jednak, że robiąc zdjęcia musimy brać pod uwagę stabilizację telefonu.
W galerii zobaczycie kilka fotek wykonanych w różnych warunkach oświetlenia:
Biorąc po uwagę różnicę klas urządzeń można by przymknąć oko na niedoskonałości, ale boli tu zwłaszcza różnica w przestrzeni (zdjęcie z Moto jest przygnębiająco płaskie) i wszechobecne szarości.
Tu z kolei bardziej naturalnie wyszedł obraz uchwycony przez Moto – warunki były wybitnie niesprzyjające (zachód słońca za oknem i punktowe oświetlenie pod skosem wewnątrz pomieszczenia).
Na powyższej fotce Moto nie oddała ostrego słońca tego dnia i znów popadła w szarości, podobnie jak w przypadku poprzednich ujęć tu również ma się wrażenie nienaturalnej płaskości i braku przestrzeni.
Na pewno zaawansowani userzy docenią obecność trybu Pro w ustawieniach aparatu, gdzie możemy ręcznie dostosować:
- ekspozycję,
- ISO,
- czas otwarcia migawki,
- balans bieli,
- ostrość.
O ile w czasie dnia Moto G30 radzi sobie nieźle, to już przy gorszym oświetleniu nie ma co liczyć na wysmakowane fotki. Podobnie tryb szerokokątny ma takie samo ograniczenie i warto używać go jedynie przy sporej ilości światła wokół. Nie jest to na pewno taki aparat, jaki można zabrać ze sobą na wieczór na mieście i później atakować Instagram kolejnymi etapami wędrówek – nic z tego, bo zdjęcia nocne i te, jakie wykonamy przy słabym świetle, będą … słabe.
W czasie dnia sporo fotek (zwłaszcza tych, jakie zrobiłem w ostrym słońcu) było nienaturalnie bladych, wyssanych z kontrastu i soczystości kolorów.
Czy finalnie aparat Motoroli G30 jest tak słaby, jak wynika z zestawienia zdjęć? Nie – bo w porównaniu użyłem mocnego P30 Pro, który dotąd jest jednym z królów mobilnej fotografii. W praktyce Moto jest średniakiem, który pogubi się dopiero przy słabszym warunkach oświetleniowych czy zdjęciach nocnych – w pozostałych przypadkach radzi sobie poprawnie, ale nie spodziewajcie się hitowych fotek na społecznościówkach.
Motorola G30 – system
Dla kogoś, kto miał do czynienia z innym smartfonem tej marki, wszystko jest jasne: G30 pracuje pod kontrolą niemal czystego Androida w wersji 11, delikatnie wzbogaconego przez kapitalną w swojej prostocie nakładkę Moto. Takie zestawienie sprawdza się świetnie i zapewnia dobrą szybkość reakcji na komendy, ciekawy wygląd i wbrew pozorom sporo możliwości personalizacji, długi czas pracy, a przede wszystkim – banalną obsługę.
Gdybym miał polecać smartfon da seniora czy kogoś, kto szuka jak najprostszego, ale nowoczesnego telefonu, to Motorola byłaby moim numerem 1.
Czysty system z minimalistyczną nakładką pozwala już wprowadzić smaczki charakterystyczne dla Moto. Będą to:
- personalizacja (ikony, kolory, czcionki, tapety),
- autorskie gesty-skróty do istotnych funkcji (obroty i potrząsania pozwalające włączyć latarkę czy aparat),
- możliwość podzielenia ekranu,
- specyficzny wyświetlacz AoD (włącza się, gdy wykryje ruch) i „uważny wyświetlacz”, znany choćby z Samsunga,
- podgląd powiadomień,
- samouczek dotyczący Android 11,
- tryby „graj lepiej” (Gametime, elementy sterujące, dźwięk).
Co najważniejsze, podstawowe aplikacje systemowe to klasyka – wiadomości, dialer, zarządzanie plikami itp. to aplikacje od Google, zapewniające maksymalną prostotę użytkowania.
Jak działa system na Moto G30? Rewelacyjnie! Mimo przeciętnych parametrów smartfon dosłownie śmiga i w użytkowaniu popularnych aplikacji do komunikacji, prostych gier, przeglądania neta nawet w 10 kartach Chrome nie spotkałem się z żadnym spowolnieniem, który by mi przypomniało o tym, że testowany telefon to budżetowe urządzenie.
Mówię tu o codziennej pracy, bo nie używałem telefonu jako narzędzia gamingowego – w końcu nie takie jest jego przeznaczenie.
Motorola G30 – jakość rozmów i bateria
Motorola jest świetnym telefonem do rozmów i konwersacji tekstowych. Przede wszystkim ma wygodny kształt i proporcje ekranu, które wyśmienicie sprawdzają się przy pisaniu długich wiadomości. Wspomaga na w tym paradoksalnie to, że urządzenie ma niewielkie, ale jednak wyraźne ramki wokół wyświetlacza, dzięki czemu nic przypadkowo nie naciśniemy.
Jakość rozmów jest dobra – głośnik jest na tyle mocny, że bez problemu korzystałem z trybu głośnomówiącego na przykład podczas jazdy autem i nie miałem problemów ze słyszalnością. G30 stabilnie trzyma zasięg i nie spotkałem się w czasie testów z żadnym niekontrolowanym spadkiem jakości połączenia.
Przy niewielkim korzystaniu z Internetu i traktowaniu telefonu głównie jako narzędzia do rozmów, 3-4 dni pracy są jak najbardziej realne. Bateria 5000 mAh w połączeniu z energooszczędnym procesorem i ekranem oraz dobrym zarządzaniem energią nawet w wymagających rękach zapewni około 2 dni pracy. Moto G30 to nie seria Power (brakuje 1000 mAh w pojemności baterii) ale zapewnia bardzo zbliżone możliwości.
Komfortu użytkowania dopełni niezłe uzupełnianie energii, o którego jakość dba 20W ładowarka. Muszę jednak powiedzieć, że mimo trybu Turbo (który wyraźnie zwalnia po przekroczeniu 80% stanu baterii) ładowanie od 0 do 100% trwa ponad 2 h i to dość długo – w zamian możemy spodziewać się dłuższej trwałości akumulatorka.
Czy warto kupić Motorola G30? Wady i zalety
Moto G30 to smartfon, który powinien trafić w ręce osoby wiedzącej, czego oczekuje od takiego urządzenia. Jeśli zależy nam na świetnej jakości fotografiach i jak najlepszym stosunku wydajności do ceny, to nie ten adres – znajdziemy w podobnej kwocie lepsze telefony.
G30 sprawdzi się w ręku kogoś, kto przede wszystkim używa telefonu do pracy i korzysta z niego często: jest banalny w obsłudze, bardzo responsywny, działa płynnie i bez żadnych zwieszeń, ma niezły wyświetlacz z wyróżniającym się w tej cenie odświeżaniem, zapewnia wygodną komunikację i bardzo dobrą jakość rozmów.
Dodajmy do tego mocną baterię i niemal czysty system (a zaręczam, że sam Android w wersji 11 to stabilne narzędzie o dopracowanym wyglądzie), ciągłe aktualizacje, gesty Moto a okazuje się, że za około 900 zł mamy do czynienia z solidnym wołem roboczym.
Motorola G30 zalety:
- dobry wygląd i piękne refleksy świetlne obudowy,
- niemal czysty Android 11, wzbogacony świetnymi dodatkami Moto,
- dobrej jakości wyświetlacz z 90 Hz,
- prostota użytkowania i świetna responsywność,
- bardzo dobra bateria i jej optymalizacja,
- niezły dźwięk z korektorem systemowym, Bluetooth 5.0 i gniazdo minijack,
- NFC,
- rozsądna wycena.
Motorola G30 wady:
- zdjęcia przy słabszym oświetleniu zawodzą,
- dość dług czas ładowania od 0 do 100%
- dedykowany przycisk asystenta głosowego wymaga przyzwyczajenia,
- przeciętne video bez 4K,
- przeciętna rozdzielczość wyświetlacza.