Choć wiele osób uważa, że listy lektur powinny być ograniczone do absolutnego minimum, to nie wpadajmy w przesadę i pozwólmy dzieciom i młodzieży spróbować nieco klasyki. Tylko zawsze zastanawiałem się nad tym, dlaczego za klasykę, która zaszczepi miłość do książki, kolejne rządy uznają m.in. Kossak-Szczucką czy Ossendowskiego?
Nowa lista lektur 2021/22
Możemy się z tego śmiać, ale jest deczko prawdy w porzekadle o tym, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Czy tego chcemy, czy nie, fragmenty rzeczywistości zostawiają w dorastającym człowieku różnego rodzaju szramy i punkty zaczepienia, które w późniejszym okresie mogą ujawnić się w najmniej spodziewanych momentach.
Jesteśmy w dużej mierze wypadkowymi tego, co zasłyszymy czy zobaczymy nawet przypadkiem, a co najśmieszniejsze to właśnie takie rzeczy, i to niekoniecznie wypowiedziane przez kogoś, kto ma coś wartościowego do powiedzenia, wpływają na nas niepostrzeżenie.
Rzućmy okiem, co m.in. przestanie wpływać na uczniów w wieku szkolnym:
- Leszek Kołakowski, Kto z was chciałby rozweselić pechowego nosorożca? (klasy I–III);
- Karol May, Winnetou (klasy IV–VI);
- Nancy H. Kleinbaum, Stowarzyszenie Umarłych Poetów (klasy VII i VIII);
- wybrane wiersze Marcina Świetlickiego (technikum),
- François Villon, Wielki testament (technikum).
Na listy wpada za to m.in.:
- Piotr Kordyasz, (fragm.) Lolek. Opowiadania o dzieciństwie Karola Wojtyły, (klasy I–III);
- Zofia Kossak-Szczucka, Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata (klasy I–III);
- Carlo Collodi, Pinokio (klasy IV–VI);
- Ferdynand Antoni Ossendowski, Słoń Birara (klasy IV–VI);
- André Frossard, Nie lękajcie się! Rozmowy z Janem Pawłem II (klasy VII i VIII);
- Nicolas Sparks, Jesienna miłość (klasy VII i VIII).
Nie wiem jak Wy, ale ja mam podejrzenia, że „Pinokio” to tu za długo nie zabawi…
Całą listę lektur znajdziecie na stronie właściwego Ministerstwa.