Doogee to jedna z tych marek, które cichutko robią swoje i obudowują się w swojej niszy. Ten producent znalazł punkt zaczepienia w produkcji tanich smartfonów typu rugged, charakteryzujących się dodatkowo mocną baterią. Z czasem w portfolio marki pojawiły się zwykłe” smartfony, wearables i akcesoria – Doogee N40Pro to przykład „cywilnego” urządzenia, ale z zaskakująco mocnym zapleczem!
Doogee N40Pro: potężna bateria i mocne podzespoły za … 150 euro!
Kiedy po raz pierwszy usłyszałem o Doogee N40Pro, pomyślałem, że jego producent dysponuje potężnym zapleczem technologicznym, pozwalającym upchnąć mu tak dużą baterię w przeciętnej jak na współczesne standardy obudowie. Akumulator o pojemności 6380 mAh to przecież nie przelewki i swoje miejsce zajmuje, a dodatkowo w urządzeniu udało się zmieścić:
- 6 BG RAM i 128 GB ROM UFS 2.1 z możliwością rozszerzenia o 256 GB,
- Sony Quad RearAI Camera (20 mp + 8 mp + 8 mp + 2 mp),
- wyświetlacz HD+ 6,52 cala,
- ośmiordzeniowy Helio P60,
- czujnik biometryczny na przycisku odblokowywania,
- piękne, skórzane plecki w kilku kolorach do wyboru (brązowy, niebieski, zielony i czarny),
a to wszystko w tanim telefonie o grubości 9,9 mm i wadze 210 g!

Według producenta bateria pozwala min. na 21 h gry/28 h rozmów/23,3 h oglądania video/360 h oczekiwania. N40Pro odblokujemy poprzez boczny przycisk z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych bądź system rozpoznawania twarzy. Poczwórne sensory Sony, zgrupowane na pokaźnej wysepce z tyłu urządzenia, uzupełnia 16 mp aparat przedni. Systemy nawigacji to GPS, Glonass, Beidou.
Zaraz zaraz – gdzie w takim razie tkwi haczyk i dlaczego aż tak przepłacamy za markowe smartfony? No cóż – za dobry czas pracy odpowiada nie tylko mocna bateria, ale też … przeciętny wyświetlacz o rozdzielczości 1600×720 px, który w dobie dzisiejszych możliwości dla niektórych użytkowników będzie wyglądał archaicznie.
Drugie i chyba ważniejsze zagadnienie związane jest z systemem: choć Doogee N40Pro kupimy z Androidem w wersji 11, to raczej nikt nam nie obieca konkretnego czasu wsparcia i aktualizacji.
Mimo to mam wrażenie, że to jeden z tańszych smartfonów, które mają na siebie pomysł i mogą się podobać – nie tylko fanom chińszczyzny i mocnych baterii.
Na stronie producenta zapłacimy za ten model około 150 euro.