Na przekór czarnowidzom wydaje się, że nie wszystko stracone. Od dawna już nie potrzebujemy zapewnień naukowców i aktywistów o tym, że przeszarżowaliśmy z eksploatacją planety, bo efekty tych działań są widoczne gołym okiem i odczuwalne – dosłownie! – na własnej skórze.
Śmieć w imię postępu!
Nieźle nabałaganiliśmy. Nasz gatunek doprowadził do tego, że nawet w organizmach ryb znajdujemy kawałki plastiku – jego drobiny są już niemal wszędzie i wcale bym się nie zdziwiła, że także nasze ciała są jego kopalniami. Opakowania, butelki, przedmioty codziennego użytku, obudowy do elektroniki, elementy pojazdów a nawet ubrania – to wszystko budujemy z tworzyw sztucznych, które rozkładają się przez obłędnie długie lata.
Niestety plastik to nie bawełniana bielizna, która po dwóch latach od zakopania w ziemi niezbyt przypomina swój pierwotny kształt i jest w większości rozłożona przez mikroorganizmy. Przypomnę tylko, że butelka z tworzywa sztucznego może rozkładać się nawet 500 lat (!), a siateczka foliowa – do 300 lat.
Ten czas jest wręcz absurdalny, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że produkcja takich przedmiotów jest masowa i błyskawiczna. Owszem, współcześnie wiele państw pozbywa się plastikowych śmieci spalając je – ale to ten rodzaj ratunku, jak w porzekadle o gaszeniu pożaru benzyną.
Czy czeka nas plastikowy nagrobek lub dogorywanie w powietrzu, które już nie będzie nadawało się do oddychania? Przy odrobinie szczęścia i skutecznym wykorzystaniu mieszanki enzymów z krowiego żołądka – niekoniecznie!
Oto ratunek: bakterie z krowiego żwacza trawią plastik!
Naukowcy z międzynarodowego zespołu badawczego odkryli bakterie zdolne do rozkładania naturalnych poliestrów, które są obecnie badane pod kątem metod przetwarzania tworzyw sztucznych i ich zaawansowanego recyklingu.
Założeniem projektu jest odwołanie się do obecności drobnoustrojów, zdolnych do rozkładu naturalnego poliestru, obecnego np. w skórkach pomidorów lub jabłek. To właśnie w jadłospisie krów znajdziemy te włókna – stąd hipoteza badaczy głosząca, że w żołądku krów obecne są mikroorganizmy, dla której degradacja tworzyw sztucznych będzie wykonalnym zadaniem.
Wszystko wskazuje na to, że się nie pomylili!
Badania opublikowane we Frontiers in Bioengineering and Biotechnology wykazały, że drobnoustroje mogą trawić politereftalan etylenu (słynny PET), stosowany m.in. w plastikowych butelkach. Wyniki z prób przeprowadzanych w laboratorium były jednoznaczne: trzy rodzaje tworzyw sztucznych (PET, PBAT i PEF) mogą być rozkładane przez mikroorganizmy z krowich żołądków.
Tym sposobem stajemy przed pytaniem, na które odpowiedź dadzą nam jedynie dalsze badania i wdrożenie otrzymanej technologii – czy dzięki krowom uda się nam pozbyć milionów ton zalegającego na Ziemi plastiku?