Huawei FreeBuds 4: słuchawki, których premiera jest … bez sensu!

Premiera Huawei FreeBuds 4 jest co najmniej dziwna – trudno mi sobie wyobrazić, czym kierował się producent, wracając do „starej” numeracji słuchawek bez przyrostka „i” w nazwie. Zanim przejdziemy specyfikacji nowości od Huawei, dwa zdania na temat tego, dlaczego uważam, że 4ka będzie miała co najmniej trudny start.

Huawei FreeBuds 4, czyli powrót do przeszłości

Huawei FreeBuds 4 / fot. Huawei

Mój sceptycyzm w kwestii szans FreeBuds 4 na zaistnienie na coraz bardziej zatłoczonym rynku słuchawek True Wireless jest spowodowany pochodzeniem tego modelu. Otóż konstrukcja to bezpośrednie nawiązanie do poprzedniej odsłony, czyli FreeBuds 3, które poza dopieszczonym designem niewiele miały do zaoferowania – zwłaszcza w kwocie, na jaką zostały wycenione (około 600 zł).

Huawei FreeBuds 3 były idealnym przykładem pięknych, ale przeciętnie brzmiących słuchawek, których douszna budowa nijak się miała do implementacji ANC… Niby po włączeniu redukcji hałasów udawało się co nieco wyciszyć, ale nie można było porównać skuteczności otwartej konstrukcji do konkurencji dokanałowej.

FreeBuds 4 już na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo podobnie do poprzednika, chociaż dopracowano tu detale i dzięki nim szybko odróżnimy oba urządzenia. Udało się także zmodyfikować etui nie tylko pod względem wizualnym, ale również zmniejszyć jego wagę o 1/5 oraz zaimplementować szybkie ładowanie, które po połowie godziny uzupełniania energii przekażą je słuchawkom, zapewniając do 14 godzin pracy.

Jest ładniej, bardziej elegancko, lżej, nowocześniej (Bluetooth 5.2) – a mimo to 4ka będzie miała pod górkę, zwłaszcza u fanów słuchania muzyki w ciszy.

Nie zapominajmy też o tym, że Huawei niedawno zaprezentował słuchawki, które w świetnej cenie oferują zaskakująco dużo (nasz test Huawei FreeBuds 4i).

Huawei FreeBuds 4 – specyfikacja i możliwości

Huawei FreeBuds 4 / fot. Huawei

Jak już wspomniałam, Budsy to konstrukcja otwarta, oferująca zaletę w postaci komfortu noszenia, ale z poważną wadą polegającą na utrudnianiu pracy ANC. Zastosowane rozwiązanie do eliminowania hałasu jest oparte na podwójnej hybrydowej redukcji o skuteczności do 25 dB.

Ciekawostką jest zastosowanie algorytmów, które pozwalają dopasować ANC do budowy ucha słuchacza – być może w tym układzie tkwi nadzieja na to, że mimo obaw 4ka będzie mogła pochwalić się skuteczniejszą redukcją otoczenia, niż poprzednik.

Zaskakujący jest przetwornik: nie dość, że to duża konstrukcja 14,2 mm, to jeszcze według Huawei potrafi przenosić niskie tony do … 40 kHz (!).

Słuchawki mogą realizować podwójne połączenie (ale tylko z urządzeniami Huawei) i współpracują z dedykowaną aplikacją. Ciekawostką jest rejestrowanie dźwięku w jakości do 48 kHz, dzięki czemu osoby nagrywające podcasty lub video będą mogły pracować z wykorzystaniem FreeBuds 4, bez konieczności używania odrębnego mikrofonu.

Nie do końca przekonuje bateria: 2,5 h odtwarzania z ANC i 14 z etui to zaskakująco mało! Powodów do radości nie przynosi też cena – w Chinach wynosząca po przeliczeniu około 600 zł.

Reasumując: jest drogo, wtórnie, konstrukcja nie rokuje mocnego ANC, a do tego model z własnej stajni (czyli FreeBuds 4i) zjada go ceną i możliwościami.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE