Pierwszy zegarek G-Shock na WearOS! Ale … komu to potrzebne?!

Piekło zamarzło… Casio się złamało i w końcu zaprezentowało „prawdziwy” smartwatch pracujący na WearOS, który może z dumą stawać w szranki z klasycznymi G-Shockami pod względem odporności na warunki zewnętrzne i uszkodzenia.

Dodajmy do tego, że Casio G-Squad Pro GSW-H1000 jest drogi i wyceniony został na 699$. Powstaje jednak pytanie – kto może się skusić na ten model? Bo podejrzewam, że znajdzie się niewielu chętnych – fanów smartwatchy odstraszy toporna konstrukcja, a miłośników zegarków dla twardzieli – mizerna bateria w trybie kolorowego wyświetlacza…

Rzućmy jednak okiem na możliwości urządzenia:

  • odporność na wstrząsy i wodoodporność do 200m, tytanowy tył,
  • monitorowanie aktywności (m.in. bieganie, treningi w pomieszczeniach, jazda na rowerze, pływanie, surfing czy snowboard) – łącznie 24 w pomieszczeniach i 15 na zewnątrz,
  • czujniki – optyczny do pomiaru tętna, kompas, czujnik wysokości/ciśnienia powietrza, akcelerometr, żyroskop, GPS,
  • dwuwarstwowy – monochromatyczny i kolorowy – wyświetlacz 1,2-cala o rozdzielczości 360 x 360 pikseli,
  • WearOs i aplikacja Casio Move.

Co zatem może być piętą achillesową tego smartwatcha? Jak zwykle przy WearOS będzie to bateria (na kolorowym wyświetlaczu max. 1,5 dnia, w trybie monochromatycznym Multi do 1 miesiąca), która odstraszy fanów survivalu i innych hardkorowych sposobów spędzania wolnego czasu.

https://www.youtube.com/watch?v=DFjslUr2tsE

To nie koniec bolączek z gatunku „a kto to kupi?” – niestety cena sprawi, że spora część „cywilnych” userów machnie na Casio ręką i popędzi po Ticwatch Pro 3, który nie będzie aż tak wzmocniony, ale za to za około 1000 zł zaoferuje WearOS, podwójny wyświetlacz i solidną obudowę.

Więcej informacji na temat najnowszego G-Shocka znajdziecie na stronie producenta.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

NAJNOWSZE