Spotkaliście się kiedyś z sytuacją, gdy marka może mieć problem z zaistnieniem ze względu na zbieżność nazwy z innym wiodącym producentem? No właśnie, w przypadku Tidal Audio mamy do czynienia ze świetną ciekawostką: czy pozorne pokrewieństwo z potentatem na rynku streamingu audio może bardziej pomagać, czy przeszkadzać producentowi luksusowego sprzętu do odsłuchu muzyki?
Na Tidal Audio natrafiłem przypadkiem, przeglądając katalogi z ciekawymi (i zwykle niebotycznie drogimi) wzmacniaczami mocy. Jakie było moje zdziwienie, kiedy wśród ociekających luksusem egzotycznych marek zauważyłem coś, co wyglądało bardzo znajomo, a raczej nie powinno się tam znaleźć (chyba, że w jakości MQA). Tidal Audio okazał się być niemieckim producentem, specjalizującym się w wytwarzaniu urządzeń z górnej półki cenowej. Co ciekawe, to właśnie ta marka zaprojektowała i wypuściła flagowe kolumny głośnikowe dla producenta kultowych samochodów – Bugatti.
Oferta Tidal Audio koncentruje się na trzech liniach produktowych: Tidal dla Bugatti, głośniki i elektronika. Wśród ostatniej kategorii znajdziemy imponujące wzmacniacze i przedwzmacniacze, których designu nie sposób pomylić z niczym innym.
Firma szczyci się ręcznym składaniem produktów i wieloma etapami produkcji, w których to ręce człowieka wykonują pracę tak, jak w przypadku każdego prawdziwego rzemiosła. Ręczna obróbka i polerowanie metali? Własna produkcja wzmacniaczy, przedwzmacniaczy i przetworników cyfrowo-analogowych? To jedne z cech Tidal Audio, które sprawiają, że mamy wrażenie z obcowania z manufakturą, a nie taśmą produkcyjną.
Pozostaje pytanie, czy Tidal ma cokolwiek wspólnego z Tidal Audio? Wygląda na to, że nic – co zabawne, Tidal streamingowy stanowi wręcz zaprzeczenie idei Tidala Audio: jest masowy i … tani.
